REKLAMA

Materkowie. Rodzina zaangażowana w sprawy kraju i świętokrzyskiego

Rozmowa z Jerzym Materkiem, kandydującym do Sejmu z listy Koalicji Obywatelskiej i Markiem Materkiem, synem, prezydentem Starachowic, wybranym w 2014 roku jako najmłodszy prezydent miasta w Polsce. Marek Materek wybory wygrał ponownie w 2018 roku uzyskując poparcie przeszło 84% głosujących. Był to drugi najlepszy wynik w Polsce spośród miast prezydenckich. W tym roku znalazł się w gronie 15 najlepszych prezydentów miast w Kraju w rankingu Newsweek’a.

REKLAMA

Rodzina Materków w komplecie.

Zazwyczaj obowiązuje model, w którym to ojciec wprowadza do polityki syna i dzięki ojcowskim staraniom kariera syna nabiera tempa. Ale bywa też inaczej, tak jak ma to miejsce w przypadku panów. Co pana skłoniło, by pójść w ślady syna?
Jerzy Materek: Owszem, w naszym przypadku można powiedzieć, że syn wprowadza ojca. Warto dodać, że Marek musiał czekać około dwudziestu lat, gdyż praktycznie od najmłodszych lat namawiał mnie, abym zaangażował się w pracę samorządowca lub polityka. Natomiast jeśli chodzi o to, co zaważyło na mojej decyzji, to niewątpliwie chęć wspierania syna w pracy dla Starachowic i regionu.
Czy trudno jest być ojcem syna – prezydenta?
Jerzy Materek: Nie doświadczam żadnych trudności wynikających z faktu prezydentury syna. Jednak to, co budzi mój niepokój i obawy, to fakt, że syn poświęca swojej pracy zbyt dużo czasu. A przez to na życie prywatne ma go niezmiernie mało.
Czego w tej sytuacji syn może nauczyć się od taty i odwrotnie?
Jerzy Materek: Myślę, że wiele pozytywnych cech syn odziedziczył. W naszej rodzinie zawsze szanowaliśmy pracę. Przez całe dzieciństwo oraz okres dorastania Marek był świadkiem mojej aktywności zawodowej. Byłem zawsze wśród ludzi i dla ludzi. Starałem się pomagać każdemu, kto zwrócił się do mnie po pomoc. Pracowałem uczciwie i rzetelnie ze świadomością, że dobrze wykonana praca służy ludziom. I daje satysfakcję. Poczucie bycia potrzebnym. Jeśli chodzi o to, czego mogę się nauczyć od syna, to niewątpliwie swobodnego i dobrego funkcjonowania w mediach i na portalach społecznościowych. Te umiejętności mogą mi być przydatne w pracy samorządowej i ewentualnie parlamentarnej.
Jakie cechy powinien posiadać dobry polityk, samorządowiec?
Jerzy Materek: Rzetelność, uczciwość.
Marek Materek: Niezależność, otwartość na zmiany.
Czy wspólna praca na rzecz lokalnych społeczności powoduje, że będąc już po pracy, w domu, nadal dyskutujecie na tematy zawodowe? Iskrzy, kiedy dyskutują tak dwie silne osobowości?
Jerzy Materek: Niestety, mamy tak dużo obowiązków, że mamy zbyt mało czasu na prowadzenie dyskusji. Nasze rozmowy najczęściej ograniczają się do szybkiej wymiany informacji.
Marek Materek: Kilkukrotnie mieliśmy nieco odmienna zdanie dotyczące pewnych działań, ale – jak dotychczas – nigdy nie iskrzyło.
Czy łączą Panów także wspólne pasje i zainteresowania pozazawodowe?
Jerzy Materek: Myślę, że podróże, jazda konna, przebywanie na łonie natury i wspólnie uprawiana działka rekreacyjna.
Czym Pan Jerzy imponuje synowi?
Marek Materek: Tata zawsze imponował mi zaangażowaniem społecznym. Czasami zastanawiałem się po co to robi? Zajmowało to bardzo dużo czasu i narażało na niepotrzebne komentarze z różnych stron. Później przestałem się zastanawiać i także zacząłem się angażować się społecznie. Wyznajemy zasadę, że nie warto narzekać na to, co nas otacza, trzeba zmieniać wspólną przestrzeń na lepsze. Patriotyczne zaangażowanie u mnie także jest nieprzypadkowe. Od najmłodszych lat tata wpajał nam miłość do Ojczyzny. Zabierał na wycieczki do Michniowa, na Wykus i do wielu innych miejsc w regionie i kraju. Chciał, żebyśmy poznali przeszłość i pamiętali, jakie są nasze korzenie, nasza historia.
Porozmawiajmy o wartościach, jakimi kierujecie się Panowie podejmując decyzje?
Marek Materek: Przyświeca nam zasada, że warto być przyzwoitym.
Jak pani Beata, żona i mama odnajduje się w tej sytuacji? Wspiera i kibicuje?
Jerzy Materek: Moja żona, mama Marka, niewątpliwie wolałaby, abyśmy dużo mniej pracowali i częściej bywali w domu.
Marek Materek: W 2014 roku, podczas wieczoru wyborczego, gdy z poszczególnych komisji spływały wyniki wyborów, widziałem ogromną radość na sali. Najmniej cieszyli się moi rodzice. Mama, wychodząc z wieczoru, podeszła i zapytała mnie: „Marek i co teraz będzie?”
Macie panowie czasem kryzysy i chęć, aby to wszystko zostawić i wyjechać daleko stąd?
Jerzy Materek: Jeśli miałem jakiekolwiek kryzysy, to wynikały one z braku akceptacji dla braku demokracji w Polsce. Nie chciałem życia uzależnionego od jedynej słusznej partii. Zawsze też myślałem o mojej odpowiedzialności wobec rodziny. Pamiętam, że taki kryzys miałem w 1981 roku. Gdy w Polsce nie było nadziei na normalność. Gdy wolność była tylko słowem. Wraz z kolegą spakowaliśmy plecaki i wyjechaliśmy z zamiarem osiedlenia się za granicą. Jednak po odwiedzeniu kilku krajów – Austria, Szwajcaria, Francja – i ostatecznie po uzyskaniu propozycji pracy w Niemczech, zdecydowałem się jednak wrócić do kraju. Później miałem jeszcze jeden podobny kryzys, który w 1987 r. ponownie skłaniał mnie do wyjazdu za granicę. Jednak w obu przypadkach górę wzięła rodzina, tęsknota za Polską i chęć pracy w kraju.

Jerzy Materek
(ur. 23 października 1962 r.), kandydat Koalicji Obywatelskiej do Sejmu, członek Zarządu Powiatu Starachowickiego. Odpowiada za sprawy związane z inwestycjami i gospodarowaniem nieruchomościami. Zanim podjął pracę w samorządzie powiatowym, był przedsiębiorcą i doradcą energetycznym. Promotor racjonalizacji zużycia nośników energii (węgiel, gaz, ropa naftowa) oraz działań mających na celu zmniejszenie zanieczyszczenia środowiska naturalnego. Organizator i uczestnik konferencji i szkoleń poświęconych problematyce dotyczącej zużycia wody i ciepła. Współzałożyciel Stowarzyszenia Agroturystycznego „Puszcza Jodłowa”, współzałożyciel i były prezes Towarzystwa Przyjaciół Suchedniowa, współzałożyciel i członek Regionalnego Stowarzyszenia Zarządców Nieruchomości. Jako społecznik zainicjował między innymi powstanie Uczniowskich Klubów Sportowych oraz Łuczniczego Ludowego Klubu Sportowego „Olimpia”. Ojciec prezydenta Starachowic Marka Materka.

REKLAMA

Marek Jerzy Materek
(ur. 30 lipca 1989 w Starachowicach), od 2014 r. prezydent Starachowic. Absolwent I Liceum Ogólnokształcące im. Tadeusza Kościuszki w Starachowicach. Ukończył politologię na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Kielcach i stosunki międzynarodowe w Collegium Civitas w Warszawie, a także studia podyplomowe z zakresu zarządzania nieruchomościami. W latach 2009–2014 prowadził świętokrzyskie biuro europosłanki Róży Thun. Był członkiem Platformy Obywatelskiej i przewodniczącym struktur powiatowych tej partii, z której został wykluczony w 2014 r. W wyborach samorządowych w tym samym roku jako kandydat bezpartyjny wystartował z powodzeniem z własnego komitetu w wyborach na prezydenta Starachowic. Zwyciężył w nich w drugiej turze z wynikiem 58,5% głosów, stając się najmłodszym prezydentem miasta w Polsce. W 2018 r. sukces powtórzył w pierwszej turze, otrzymując 84,4% głosów. Był to drugi najlepszy wynik w Polsce spośród miast prezydenckich. W tym roku znalazł się w gronie 15 najlepszych prezydentów miast w Kraju w rankingu Newsweek’a.

Tekst pochodzi z miesięcznika AKSON. (oprac. red.)

REKLAMA


Dodaj komentarz