REKLAMA

Maturzyści z dwóch szkół wciąż bez klasyfikacji

Ogólnopolski protest nauczycieli wciąż trwa. W naszym regionie chociaż uczniowie mają już ferie świąteczne to większość dotychczas strajkujących nauczycieli wciąż to robi. Wiemy też już nieco więcej o zagrożonych egzaminach maturalnych. W czterech z sześciu szkół w powiecie koneckim odbyły się rady klasyfikacyjne, podczas których „dopuszcza” się maturzystów do egzaminów dojrzałości. 

REKLAMA

W II LO w Końskich protest cały czas trwa.

Jako pierwsi radę klasyfikacyjną odbyli nauczyciele z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 – miało to miejsce w poniedziałek. We wtorek klasyfikowano uczniów z ZSP nr 2. W tym czasie nie odbyły się zaplanowane tego typu posiedzenia w I i II LO w Końskich, ZSP w Stąporkowie oraz w „Ekonomiku”.

Przypomnijmy, że w całym kraju, zwłaszcza w większych ośrodkach miejskich i prestiżowych szkołach nauczyciele odmawiają przystąpienia do rady klasyfikacyjnej. Dziś w Centrum „Dialog” w Warszawie od godziny 10:00 trwają rozmowy ostatniej szansy na linii rząd – nauczyciele. Uczestniczą w nich nie tylko przedstawiciele Ministerstwa Edukacji, ale i wysłannik Prezydenta RP, sekretarze stanu z ministerstw finansów oraz polityki społecznej.

REKLAMA

Również na dziś zaplanowano ponowne rady klasyfikacyjne w naszych szkołach. W Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Stąporkowie przeprowadzono posiedzenie bez przeszkód. W I LO im. KEN w Końskich do końca nie było wiadomo czy na radzie pojawi się wymagana liczba nauczycieli, w końcu jednak pomimo strajku 7 osób osiągnięto kworum.

W Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 w Końskich rada klasyfikacyjna nie odbyła się – nie było kworum (wciąż strajkuje tam 30 pedagogów). Podobnie w II LO w Końskich (w tej szkole strajkuje 28 nauczycieli). W obu szkołach zaplanowano posiedzenia w kolejnych terminach – w „Ekonomiku” próba zorganizowania rady odbędzie się jutro, a w „Nowym” we wtorek tuż po świętach.

Tymczasem z kraju dobiegają informacje o kolejnych formach protestu nauczycieli: na czas egzaminów maturalnych mają oni nie przystępować do prac komisji. Może to być szczególnie uciążliwe w przypadku egzaminów ustnych z języków obcych oraz języka polskiego – w tym przypadku nauczyciela wyspecjalizowanego w danym przedmiocie można zastąpić tylko innym specjalistą, a tych w razie strajku na pewno będzie brakować. Druga forma o której mówi się głośno jest zaczerpnięta z Francji, gdzie pedagodzy przeprowadzili tzw. „strajk czerwonych długopisów”. Polegał on na wystawianiu uczniom tylko najwyższych ocen – w naszym przypadku byłyby to celujące i bardzo dobre. Takie noty w założeniu miałyby rozsadzić system rekrutacji do szkół średnich.

REKLAMA

Dodaj komentarz