REKLAMA

Pamiętamy o wymordowanych w Młynku i w Wólce [wideo]

Niedawno szeroko informowaliśmy o tym (materiał do znalezienia TUTAJ), że ustalono nazwiska rozstrzelanych w Młynku Nieświńskim i w Wólce w 1944 roku. Ostatnio odbyła się uroczystość pamięci tych pierwszych. 

REKLAMA

Dokładnie w piątek w lasku nieopodal głównej drogi w Młynku Nieświńskim spotkały się ze sobą delegacje z Urzędu Miasta, Rady Miejskiej w Końskich oraz Starostwa Powiatowego, a także członkowie rodzin wymordowanych by wspólnie przeżywać kolejną, 72-gą już rocznicę rozstrzelania w Młynku. 22-go kwietnia 1944 roku Niemcy w odwecie za zabicie jednego z ich żołnierzy wymordowali tam 10. polskich mężczyzn.  – „Tak jak Mickiewicz w trzeciej części Dziadów użył sformułowania <<Jeśli kiedykolwiek zapomnę o nich, Ty Boże na niebie i ziemi zapomnij o mnie>> i to motto powinno nam towarzyszyć w działaniach. Cieszę się, że ta inicjatywa dała początek do tej uroczystości. Myślę, że kiedy IPN potwierdzi tożsamość, a Rada Ochrony Pamięci zatwierdzi projekt, bo takie są procedury to w tym miejscu stanie odpowiednia tablica, czy odpowiedni obelisk.” – powiedział  wicestarosta Andrzej Lenart.

Nie byłoby jednak całego śledztwa prokuratora i IPN-u, a także ewentualnego obelisku gdyby nie starania pasjonatów historii: Marka Kozerawskiego i Krzysztofa Woźniaka. To oni mając tylko ślady poszlak dotarli do faktów związanych z tym mordem, a w końcu do nazwisk zabitych.  – „Po tylu latach czym byłem szczególnie zaskoczony znaleźliśmy rodziny, córki, siostry. Osoby, które pamiętały że te osoby były. W żadnej literaturze fakt tych dwóch morderstw dokonanych w Wólce i w Młynku nie jest udokumentowany. Nawet w IPN-ie tylko i wyłącznie była kopia obwieszczenia, że tacy byli, 20 osób, że było rozstrzelanych.” – relacjonował swoje poszukiwania Marek Kozerawski, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Końskich.

REKLAMA

Wszystkim przybyłym za pamięć, a Kozerawskiemu i Woźniakowi za trud włożony w odsłanianie historii dziękował także Paweł Kubiak, krewny jednej z ofiar. My mamy nadzieję, że za słowami wicestarosty Lenarta pójdą czyny i w lesie w Młynku doczekamy się choćby upamiętniającej tablicy.

Młynek Nieświński

REKLAMA


Dodaj komentarz