REKLAMA

Skrzyszów: Drobiowy protest zakończy się sukcesem? [wideo, zdjęcia]

W czwartek w Skrzyszowie miało miejsce spotkanie mieszkańców miejscowości i władz gminy Gowarczów z przedstawicielem inwestora – firmy Stofarm, która chce budować w tym miejscu gigantyczną fermę drobiu. Wydaje się, że strony osiągnęły wstępne porozumienie, a inwestor wycofa się ze swoich planów. Jak jednak podkreślał pełnomocnik firmy Ryszard Bochenek ostateczną decyzję podejmie zarząd przedsiębiorstwa w porozumieniu z radą nadzorczą. 

REKLAMA

Na spotkanie przybyło bardzo wielu mieszkańców Skrzyszowa oraz okolicznych miejscowości. Nic dziwnego, bo już pod listem protestacyjnym podpisało się mnóstwo osób –„Spodziewaliśmy się takiej frekwencji, a wiemy że na pewno gdyby to było w godzinach popołudniowych byłaby ona większa. Kontaktowaliśmy się z przedstawicielami inwestora o przełożenie godziny na popołudniową i wtedy z pewnością byśmy się tutaj nie pomieścili. Sama petycja to ponad tysiąc osób” – mówi Emil Juszyński, jeden z organizatorów protestu, gminny radny.

Spotkanie z mieszkańcami otworzyli wójt Gowarczowa Stanisław Pacocha oraz przewodniczący rady gminy Sławomir Stańczyk. Później głos zabrał pełnomocnik inwestora Ryszard Bochenek –„Przygotowawcze procedury do tej inwestycji, którą planowaliśmy trwają już cztery lata. Jest to budowa nowoczesnej fermy drobiu. To osiem obiektów o łącznej powierzchni 24 000 m2 powierzchnia zabudowy. Wszystko to jest zawarte w operacie środowiskowym. Dlaczego tu?  Cztery lata temu jak przyjechałem pierwszy raz do Waszej gminy stwierdziliśmy, że jest to dobre miejsce do zainwestowania i zostawienia, włożenia w tę ziemię trochę pieniędzy. Od tego się zaczęło. Proces przygotowawczy trwał bardzo długo i trwa dalej […] Chcemy tworzyć absolutnie nowoczesne substancje, które nie będą szkodliwe dla otaczającej przyrody i dla mieszkańców. Na plakacie jest napis <<stop kurnikom>> i jest to jednoznaczne – stop inwestycji, czy stop kurnikom? Co to znaczy kurnik? To jakiś obiekt, który służy do hodowli kur. On może być bardzo różny w swojej strukturze, wyposażeniu i w swoim oddziaływaniu na środowisko. Ja osobiście mogę gwarantować, że to co pod moim okiem będzie wybudowane nikomu nie będzie szkodziło, a wręcz przeciwnie będzie przyjazne dla środowiska. […] Decyzja tutaj należy do gminy i do Państwa czy nas przyjmiecie tutaj na tym terenie i …(wypowiedź przerywa donośne „NIE” wykrzyczane przez mieszkańców)” – przemawiał przedstawiciel inwestora.

REKLAMA

Następnie nastąpiła seria dziesiątek pytań od mieszkańców i przedstawicieli władzy. Każde z nich zaś kończyło się jedną jasną konkluzją – mieszkańcy nie chcą na terenie gminy Gowarczów żadnych ferm drobiu. Mają też wątpliwości co do raportu oddziaływania na środowisko tej inwestycji –„Przeciwstawiamy się. Uważamy, że przygotowywane dokumentacje, raport oddziaływania na środowisko nie przewiduje zanieczyszczeń, degradacji środowiska. Po jego głębokiej analizie stwierdzamy, że jest on niekompletny i wydaje nam się, że pomijane są w nim bardzo ważne rzeczy i że jest to celowe pomijanie by uzyskać decyzję pozytywną” – tłumaczył nam radny Emil Juszyński.

Po serii pytań i różnych zapowiedzi ze strony mieszkańców pełnomocnik inwestora stwierdził, że decyzja jest po stronie gminy. Z kolei wójt Gowarczowa Stanisław Pacocha poinformował, że nawet brak zgody ze strony gminy nie musi zaprzepaścić budowy kurników. Inwestor może się bowiem zawsze odwoływać, czy wkroczyć na drogę sądową. Zdaniem wójta najlepszym rozwiązaniem z sytuacji jest po prostu zaniechanie planów budowy przez inwestora –„Chciałbym pana poprosić by Pan się ustosunkował do mojej prośby odnośnie wycofania wniosku o wydanie warunków zabudowy” – mówił podczas spotkania do pełnomocnika inwestora wójt Pacocha. Ten zaś choć wyrażał wolę współpracy to takie zapewnienia złożyć nie mógł –„Ja nie jestem jednoosobowo szefem firmy. Ja takiej decyzji podjąć nie mogę jednoosobowo żeby była jasność. Tak jak powiedziałem: ruch jest po stronie gminy, a do decyzji gminy się ustosunkujemy i tutaj nie ma wątpliwości. Sam tego nie mogę… za dużo pracy, za dużo pieniędzy w to włożyliśmy by tak po prostu dzisiaj sobie powiedzieć: dziękujemy Państwu” – odpowiadał Ryszard Bochenek.

Tak wygląda plan umieszczenia kurników na jednej z działek w Skrzyszowie.

Zarząd firmy i przedstawiciele rady nadzorczej mają nad kwestią kurników w Skrzyszowie debatować w ciągu najbliższych kilku tygodni. Wtedy też swoją decyzję przekażą przedstawicielom gminy Gowarczów. Jeżeli inwestor nie zrezygnuje z budowy to włodarze już teraz zapowiadają szereg działań, które utrudnią mu realizację inwestycji. Mieszkańcy zaś nie wykluczają nawet siłowego protestu – są gotowi choćby blokować wjazd do swojej miejscowości.

Zdjęcia:

REKLAMA

Dodaj komentarz