REKLAMA

33. Wyścig Solidarności przejechał przez nasz region [wideo, zdjęcia]

W sobotę przed południem barwny peleton 33. Międzynarodowego Wyścigu Kolarskiego Solidarności i Olimpijczyków przemknął przez gminy Radoszyce i Końskie w powiecie koneckim. W Końskich miała nawet miejsce premia specjalna. Zobaczcie wideo i zdjęcia z rywalizacji kolarzy. 

REKLAMA

Przez powiat konecki poprowadzono trasę już ostatniego, piątego etapu tej kolarskiej imprezy, która w tym roku wiedzie z Żor do Łodzi. W ostatnim etapie kolarze wystartują o godzinie 10:00 w Kielcach, by finiszować około 15:00 w Łodzi na ulicy Piotrkowskiej. W międzyczasie przemkną przez powiat konecki.

Około godziny 11:20 kolarze pojawili się w Jóźwikowie na drodze wojewódzkiej 728, a następnie przejechali przez miejscowości śladem tej drogi: Mularzów, Kapałów, Radoska, Radoszyce, potem przecięli drogę krajową 74 by około 11:49 przejechać przez Sielpię i dalej drogą 728 przez Gatniki, Wincentów, Brody do Końskich.

REKLAMA

Około 12:00 w Końskich przy ulicy 16 Stycznia odbył się finisz na Premii Specjalnej. W naszym regionie wyścig przy drogach śledziło sporo osób, na  premii w stolicy powiatu kolarzy obserwowali między innymi przedstawiciele władzy: burmistrz Krzysztof Obratański i jego zastępca Krzysztof Jasiński.

Zobaczcie wideo i zdjęcia z tego kolarskiego wydarzenia!

Zdjęcia (Piotr Stolarski):

REKLAMA

2 thoughts on “33. Wyścig Solidarności przejechał przez nasz region [wideo, zdjęcia]

  1. mark pisze:

    I po raz kolejny NIKT nie zastanowił się nawet, że zamknięte zostały jedyne nie rozkopane ulice w południowej części miasta, skutecznie paraliżując ruch i utrudniając i tak nie łatwe życie mieszkańców.
    Czy takie bezrefleksyjne wydawanie zgód na zamknięcie ulic i dróg na potrzeby imprezy praktycznie nie związanej z miastem, jest właściwe i moralne?
    Zaraz panie odpowiedź: otwarto przecież Piłsudskiego, Strażacką, Hubala, Pocztową itd…
    Otóż nie, na skrzyżowaniu Strażackiej i Hubala wycięto w świeżo położonym asfalcie kilka głębokich dziur, pozostawiając je nie oznakowane i nie zabezpieczone, same ulice nadal nie są otwarte, wszędzie są znaki zakazu i bariery zagradzające połowę szerokości jezdni – czyli nadal w budowie, więc nie ma sprawy, bo wjazd jest znakami zakazany.
    Jak coś się stanie – „cóż, wjechał w zamkniętą ulicę ignorując oznakowanie”…
    Czy zatem w takich okolicznościach przyrody zgody na przejazd wyścigu nie można było po prostu nie wydać, kierując jego trasą na lokalne drogi omijające to nieszczęsne miasto

  2. Joisse pisze:

    Nie ten kto rządzi, ale ci którzy za nim stoją. Im należy się przyjrzeć jak takie „dziwne” rzeczy się dzieją.

Dodaj komentarz