REKLAMA

Cmentarz żydowski w Wisach – święte miejsce kultu dla chasydów [wideo, zdjęcia]

Nieopodal Radoszyc, w miejscowości Wisy znajduje się cmentarz żydowski, który jest miejscem szczególnym dla chasydów, czyli przedstawicieli jednego z odłamów judaizmu. Żydzi ze Stanów Zjednoczonych licznie przyjeżdżają co roku pod Radoszyce, by celebrować święto Jorcajt (w 2017 roku przygotowaliśmy wideorelację z tego wydarzenia, znajdziecie ją TUTAJ). W minionym roku cmentarz został wpisany na listę zabytków województwa świętokrzyskiego, ponadto Żydzi z fundacji Nachlas Kedimim-Radoszyce chcą nieopodal niego wybudować dom kultu religijnego. O historii oraz przyszłości tego miejsca rozmawialiśmy z Krzysztofem Kosem, opiekunem cmentarza.

REKLAMA

tkn24.pl: Jaka jest historia cmentarza żydowskiego w Wisach? 

Krzysztof Kos: „Cmentarz powstał mniej więcej w 1600-1700 roku. Wtedy jeszcze dużo Żydów tutaj nie mieszkało, ponieważ wszystko dopiero ściągało do Polski, dopiero zamierzali osiedlać się w Radoszycach. Z biegiem czasu ten teren został wybrany na cmentarz. Po jakimś czasie został przedłużony. Pierwsza część była ta, którą widać tutaj, do ohela. Tutaj była droga, nie było wejścia od tej strony, co teraz. Na początku lat 30. ten cmentarz został przedłużony na taką długość, jaką obecnie mamy”

REKLAMA

tkn24.pl: Według naszych informacji cmentarz był kilkukrotnie rozbudowywany.

Krzysztof Kos: „Jeżeli chodzi o cmentarz z tego co ja pamiętam i wiem, z tego, co mi przekazują rodzice, dziadkowie, ohel został odbudowany w 1984 roku. Rabin, który tu mieszkał i wyjechał do Stanów Zjednoczonych zainicjował, żeby odnowić tutaj ten cmentarz po swoich rodzicach, po dziadkach. Ohel został pobudowany na starych murach, a w 2016 roku został na tych samych murach odnowiony. W 1999 roku cmentarz był grodzony raz przez fundację, ale ten mur się nie sprawdził, ponieważ robiony był z płyt ogrodzeniowych, które szybko zostały rozwalone. W 2011 roku cmentarz został zakupiony przez fundację, która mieści się w Radoszycach, cmentarz został odbudowany, po czym postawiono ten ohel”

tkn24.pl: Czym właściwie jest ohel? 

Krzysztof Kos: „Ohel po hebrajsku to tak naprawdę namiot. Nie ma określenia dom, kapliczka, tylko namiot. To miejsce, w którym oni się modlą. Jest tam lampa oliwna, której ja nie mogę zapalić, oni przyjeżdżają i sami ją zapalają. Przywożą swoje pisma, swoje prośby, kolegów, rodzin, zostawiają je z tyłu”

tkn24.pl: To miejsce jest takie szczególne dla chasydów ze względu na spoczywającego tu cadyka? 

Krzysztof Kos: „Jeżeli chodzi o cadyka – Isachar Dow Ber tu leży. Leży tu jeszcze rabin – Finkler, osoba mniej ważna. Cadyk jest jedną z bardzo ważnych osób w Polsce, najważniejszą w Radoszycach. Cmentarz żydowski w Radoszycach jest jednym z najważniejszych w Polsce, dlatego licznie tutaj przyjeżdżają pielgrzymi ze Stanów Zjednoczonych, byli także z Argentyny”

tkn24.pl: Z tym miejscem związane też jest jedno ważne dla Żydów święto. 

Krzysztof Kos: „Najważniejszym dniem jest Jorcajt – rocznica śmierci cadyka – jest to mniej więcej na przełomie czerwca. Wtedy przyjeżdżają tutaj licznie – dwieście, trzysta osób, wymieniają się rotacyjnie. Robimy im tutaj takie przyjęcia pod namiotem, oni się modlą całą noc i następnego dnia rankiem wyjeżdżają. Catering mają swój, my im zapewniamy wodę, owoce, picie i to, co jest niezbędne do jedzenia. Koszerne rzeczy sami sobie przywożą sami z Warszawy, z Krakowa”

tkn24.pl: Jak wyglądają ich obrzędy podczas tego święta? 

Krzysztof Kos: „Jest ta godzina specjalna, w której przyjeżdża razem z nimi rabin mieszkających w Stanach. Razem przyjeżdżają, robią w ohelu coś na wzór naszej mszy i oni wtedy modlą się wszyscy razem przez godzinę-dwie. Później tylko spożywają posiłek i wyjeżdżają. Dla nich najważniejszy jest tu cadyk. Cmentarz też ma jakieś znaczenie dla nich, ale nawet nie mają gdzie dojść i pomodlić się, ponieważ zostało tu bardzo mało macew. Trochę dalej jest nawet znaleziona macewa wnuczki cadyka”

tkn24.pl: Czym jest budowla, która wystaje poza mur? 

Krzysztof Kos: „Znajdujący się tu kohen, który stoi poza murem jest dla ludzi, którzy nie mogą wejść na cmentarz. Ich czystość przemawia o tym, że nie mogą wejść […] Niewielka jest ilość tych ludzi, ale są”

tkn24.pl: Czy na tym cmentarzu chasydzi będą realizować jakieś inwestycje w najbliższym czasie? 

Krzysztof Kos: „Teraz fundacja zabiega, żeby wybudować tu dom kultu religijnego, nieopodal 100 metrów stąd. Mamy wszystkie tzw. papiery i możemy już niebawem praktycznie ten budynek stawiać. Będzie to budynek o wymiarach 37x15x17 metrów, jedno piętro. On jest ściągnięty, taki sam stoi w Nowym Jorku, budują go na jego wzór. Będzie się tam znajdowała mykwa, zaplecze noclegowe, kuchnia i tzw. synagoga – odrębne miejsce, w którym będą się modlić. Oni ten budynek nazywają synagogą, ale to nie jest synagoga. To typowy budynek kultu modlitewnego, a w części jest synagoga. Czynimy starania, żeby już w tym roku podjąć budowę. Woda już jest wykopana, teren jest częściowo ogrodzony i jak minie pandemia, bo też to na nich wpłynęło, że nie mogli przyjeżdżać, nie mogli pewnych rzeczy z architektami uzgodnić i to się przedłużyło, bo już w zeszłym roku byśmy początki tego budynku stawiali”

tkn24.pl: Ma pan jeszcze coś do dodania odnośnie religii żydowskiej na terenie Radoszyc? 

Krzysztof Kos: „Fundacja bardzo się troszczy o ten cmentarz i bardzo bym prosił, jeżeli mieszkańcy Radoszyc mieliby jakieś macewy, bo to dla nas i dla fundacji jest bardzo ważne, mogą się ze mną kontaktować. Nie tylko macewy, ale i inne rzeczy związane z tematyką żydowską. Przedstawię to fundacji, oni mogą nawet zapłacić. Różnie można to zrobić – część ludzi pooddawała macewy, robili to bez problemu. Jedni chcieli symbolicznie oddać, drudzy chcieli zapłaty, ale jest to bardzo ważne dla fundacji”

Radoszyczanie posiadający macewy bądź inne elementy żydowskiego kultu mogą zgłaszać się do Krzysztofa Kosa pod numerem telefonu 605 177 358.

tkn24.pl: Dlaczego zdecydował się Pan być opiekunem tego miejsca? 

Krzysztof Kos: „Moi rodzice byli od 1984 roku, później odeszli, a ja przejąłem i tak od około 17 lat […] To jest taka daleka przeszłość, ponieważ mój dziadek znał się z rabinem Finklerem, który wyjechał krótko przed wojną z Radoszyc. Znali się bardzo dobrze, w latach 60., 70. próbował się skontaktować z dziadkiem, ale ze względu na komunizm te listy nie docierały do dziadka. W latach 70. jakoś ten list dotarł i moi rodzice zaczęli się kontaktować. Nawiązaliśmy kontakt i zaczął on z nami więcej korespondować. Wtedy zaczęliśmy stawiać ohel”

tkn24.pl: W zeszłym roku cmentarz został wpisany na listę zabytków województwa świętokrzyskiego, prawda? 

Krzysztof Kos: „Działania, które zapoczątkowały wpisanie na listę zabytków cmentarza rozpoczęły się już wcześniej, powiedzmy w 2014, 2015, ale to się nie udało, nie wiem z jakich przyczyn. Dopiero w 2020 roku cmentarz żydowski został wpisany na listę zabytków województwa świętokrzyskiego. Jest to dla nas bardzo ważne, bo będziemy mogli się też starać o jakieś dotacje mimo, że fundacja niezbyt chętnie chce”

tkn24.pl: Co zostało objęte ochroną dzięki wpisaniu na tę listę?

Krzysztof Kos: „Tylko i wyłącznie ohel, środek cmentarza i mur. Jeżeli jest to na liście zabytków to nie możemy nic robić bez zgody konserwatora. Wszelkie sprawy związane z renowacją, każdą jakąś częścią cmentarza, która podlegałaby naprawie, w każdej sprawie musimy starać się o pozwolenie”

tkn24.pl: Czy radoszycka fundacja żydowska wspiera w jakiś sposób gminę Radoszyce?

„Tak, nieustannie wspiera gminę. 3 lata temu poprosiłem fundatorów o sponsoring, o coś dla gminy, dla mieszkańców. Zasponsorowali klub sportowy Partyzant Radoszyce bardzo chętnie. Jeszcze chcę nadmienić że tam, gdzie teraz mieści się Komisariat Policji mieścił się dom rabina Finklera, który wyjechał przed wojną do USA. Parę lat temu doszła do mnie wiadomość, że jakaś gmina żydowska bodajże spod Katowic chciała ten budynek odzyskać. Były już praktycznie ostatnie przymiarki do odzyskania tego budynku, a jak się o tym dowiedziałem od razu zadzwoniłem do fundatorów. Oni zaczęli starać się, żeby ten budynek nie przeszedł na własność tej gminy żydowskiej. Ponieważ wiem z praktyki, że ten budynek by został odebrany, a następnie sprzedany gminie Radoszyce, a nawet wynajęty. Dobrze, że mieliśmy taką osłonkę mieliśmy, która zdecydowała, że ten budynek pozostał w Radoszycach i nie będzie przez nikogo tknięty i zabrany”

Krzysztof Kos za naszym pośrednictwem pragnie także zdementować plotki krążące wśród mieszkańców gminy Radoszyce.

„Chciałbym też podkreślić jedno ważne znaczenie, ponieważ dochodzą mnie słuchy, że Żydzi mają tu wrócić, że chcą odbierać, odzyskiwać swoje posiadłości, mieszkania. Jest to nieprawda, oni nie wrócą tutaj. Oni po prostu chcą przyjechać na cmentarz, pomodlić się i spokojnie odjechać. To jest rzecz bardzo szczególna dla nich, bo boli ich to, że rzekomo chcą wykupywać. To jest nieprawda, proszę w to nie wierzyć. Oni chcą pomagać mieszkańcom Radoszyc w taki sposób, jaki tylko mogą” – mówił nam Krzysztof Kos.

Zdjęcia (Sławomir Chwaściński):

REKLAMA

One thought on “Cmentarz żydowski w Wisach – święte miejsce kultu dla chasydów [wideo, zdjęcia]

  1. […] Szczegółowo o cmentarzu w Wisach oraz odbywających się tam uroczystościach mówiliśmy z opiekunem obiektu Krzysztofem Kosem – rozmowę w całości znajdziecie TUTAJ. […]

Dodaj komentarz