REKLAMA

Łabędzie na Browarach są bezpieczne? [zdjęcia]

Jedna z czytelniczek wysłała do naszej redakcji zdjęcia dwóch łabędzi, które znajdują się na terenie tak zwanych „Browarów” w Końskich. Ptaki przebywają na zbiornikach, z których w związku z remontem spuszczono wodę. Zdaniem interweniujące łabędziom zagraża niebezpieczeństwo. Zupełnie co innego twierdzą ornitolodzy, którzy nie widzą zagrożenia, a jednocześnie proszą by łabędzi nie dokarmiać. 

REKLAMA

Zdjęcia od czytelników.

„Były wystosowane pisma do odpowiedzialnych instytucji. Nadal łabędzie tam są z tego co widzę i co mówią ludzie jeden jest nielotem, drugi podejmował próby zachęcenia go do lotu ale na nic się zdały więc został z nim. Ruszyły prace i wjechał ciężki sprzęt a te biedaki pływają w odległości 5 -10m od koparek. Co robić? Szkoda ich to piękne tegoroczne młode. „ – napisała do nas pani Daria.

O sprawę łabędzi zapytaliśmy wiceburmistrza Krzysztofa Jasińskiego -„Według mojej wiedzy kwestiami ornitologicznymi przy tej inwestycji ma zająć się wykonawca. Tak przewiduje umowa.” – powiedział nam Jasiński, a Aleksandra Wilk z wydziału zajmującego się w UMiG Ochroną Środowiska dodała –„Już w piątek pilotujący przebudowę Wydział Inwestycji kontaktował się z odpowiedzialnymi po stronie wykonawcy za te sprawy ornitologami. Zostaliśmy pouczeni przez przyrodników by z ptakami nic nie robić. Wydział jednocześnie poprosił o wytyczne na piśmie, takie samo zapytanie skierował do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.” – tłumaczyła nam urzędniczka.

REKLAMA

Udało nam się ustalić, że firma Stawecki Holding zajmująca się rewitalizacją Browarów oraz Starego Młyna upoważniła do załatwiania spraw ornitologicznych Zbigniewa Fijewskiego z Mazowiecko-Świętokrzyskiego Towarzystwa Ornitologicznego. Z ekologiem udało nam się krótko porozmawiać o łabędziach, które postanowiły pozostać na placu budowy.

Zbigniew Fijewski: „To jest normalne, że te ptaki tam są, chociaż wiadomo jak to wygląda. Ja niedawno doglądałem tam jednego łabędzie, on był w pełni zdrowy, zdolny do lotu. Skoro teraz jest dwójka to znaczy, że przybył jeszcze jeden stwierdzając, że jest dużo pożywienia, że warunki są dobre do egzystowania.”

tkn24.pl: Dostaliśmy informację, że jeden z ptaków może być nielotem…

Z. Fijewski: „To raczej nie jest możliwe. Ptaki na zdjęciu są młode na co wskazuje ich ubarwienie, które nie jest czysto białe, ale jednocześnie wszystkie łabędzie najpóźniej na przełomie września i października zaczynają już latać.”

tkn24.pl: Czy w takim razie coś tym ptakom zagraża?

Z. Fijewski: „W mojej ocenie nie. Łabędzie z naszych obserwacji pozostawały w bezpiecznej odległości od prac, same szacowały zagrożenie i najwidoczniej prace ziemne im nie przeszkadzają. Oczywiście biorąc pod uwagę płyciznę to mogłyby im zagrażać inne zwierzęta, ale poza ludźmi to chyba tylko w naszych warunkach mogłyby to być jakieś bardzo duże psy. Z małymi psami, czy lisami te ptaki sobie bez problemów poradzą. To, że nie ma tafli wody na pewno utrudnia im start, bo one potrzebują pewnego rozpędu, ale to też nie jest tak, że bez tego nie uda im się wzbić do lotu.” 

tkn24.pl: To znaczy, że łabędzie będą u nas przebywać dopóki będą miały pożywienie?

Z. Fijewski: „Wszystko na to wskazuje. Tutaj apeluję raz jeszcze by tych ptaków nie dokarmiać. Jeżeli one nie miałyby dostarczanego sztucznie przez ludzi pożywienia to na pewno przy tych pracach ziemnych wyniosłyby się stąd do miejsca, w którym w naturalnych warunkach miałyby więcej jedzenia. Pozostały, bo uznały że dzięki ludziom mają się czym żywić. W ogóle łabędzie kiedyś odlatywały z Polski do cieplejszych krajów, a obecnie skupiają się głównie tam gdzie są jacyś turyści, gdzie mogą dostać coś od ludzi i często pozostają całą zimę na zbiornikach. To bywa dla nich niebezpieczne. Z drugiej strony jeżeli już bardzo musimy dokarmiać to należałoby to robić pożywieniem, które nie szkodzi ptakom, a chleb czy bułki niestety szkodzą.”

Do sprawy postaramy się jeszcze powrócić.

REKLAMA

Dodaj komentarz