REKLAMA

Minimalna porażka Partyzanta i zwycięstwo Neptuna w IV lidze [wideo, zdjęcia]

W 8. kolejce IV Ligi Partyzant Radoszyce pojechał do Sandomierza by tam powalczyć z liderem tabeli, niestety minimalnie przegrał. Neptun u siebie był bezkonkurencyjny w starciu z Łysicą Bodzentyn.

REKLAMA

O meczu Partyzant – Wisła Sandomierz opowiedział nam trener radoszyczan Jarosław Komisarski. – „Zdominowali nas w pierwszej połowie, strzelili dwie bramki, myśmy strzelili w 40 minucie, a konkretnie to zrobił to Aleks Kuśmierczyk. Do przerwy było 2:1 dla gospodarzy. Potem doszliśmy do głosu, ale mimo to straciliśmy bramkę po samobóju na początku drugiej połowy na 3:1. Chłopcy się nie załamali, Grzegorz Samburski  strzelił na 3:2 w 72 minucie. Do końca meczu mieliśmy  jeszcze sytuacje, ale zabrakło skuteczności.” – zrelacjonował nam ten mecz Jarosław Komisarski, trener Partyzanta Radoszyce.

Wisła Sandomierz – Partyzant Radoszyce 3:2
Gole dla Partyzanta: Kuśmierczyk – 40 minuta; Samburski – 72 minuta. 

REKLAMA

W dużo lepszych nastrojach spotkanie z Łysicą Bodzentyn kończyli piłkarze Neptuna Końskie. Od pierwszych minut to nasi rzucili się na Łysicę , niemalże nie wypuszczając gości z własnej połowy. Zmasowany atak przyniósł rezultat w 29 minucie, kiedy to po zamieszaniu w polu karnym golkipera gości pokonał Ernest Supierz. To już siódme ligowe trafienie nowego snajpera w składzie konecczan. Supierz po tym golu jest wiceliderem tabeli strzelców. Do przerwy Neptun prowadził więc 1:0.

W drugiej odsłonie obraz gry znacząco się nie zmienił. Można nawet powiedzieć, że nasi byli zespołem o klasę lepszym. W 70 minucie za drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę z boiska wyleciał jeden z zawodników Łysicy. Rzut wolny podyktowany po jego przewinieniu na gola zamienił Karol Armata. To było naprawdę piękne trafienie. Armata natomiast w tym meczu z odległości trafił jeszcze raz – w 85 minucie skierował futbolówkę przy słupku i bramkarz gości był bez szans. W końcówce Łysica zdobyła honorową bramkę. Po indywidualnej akcji trafienie zaliczył Kamil Garbacz. Trener Neptuna Waldemar Szpiega żałuje tego gola, ale też jest zadowolony z meczu ze spadkowiczem z III ligi oraz z ostatnich występów swoich podopiecznych. –„Mecz trwa 90 minut i trzeba być skoncentrowanym do końca i taki błąd się nie może zdarzyć. Wracając do meczu to zasługiwaliśmy na to zwycięstwo, więcej sytuacji stwarzaliśmy. Wiedziałem, że ze spadkowiczem trzeba szukać kontry, czy akcji na duet. Zagraliśmy w tym gorącu dobre spotkanie i postawiliśmy Bodzentynowi wysoko poprzeczkę. Powiedziałem, że w czterech meczach mamy zdobyć 12 punktów, zdobyliśmy już 6 i jeszcze mamy dwa mecze i kolejne 6 punktów. Trzeba sobie coś zakładać, tak jak w życiu.” – mówi Szpiega.

Neptun Końskie - Łysica Bodzentyn 41

Trener dodaje, że kolejne spotkania również nie będą należały do łatwych.- „W sobotę gramy o 14.00 godzinie z Nidzianką, później z Łagowem zaległy mecz i później Staszów mamy u siebie. To są ciężkie mecze, musimy zdobywać jak najwięcej punktów, chcemy się uplasować w górnej części tabeli. Trzeba się cieszyć z wyników i z tej gry, bo fajnie gramy tą piłką, fajnie to wygląda z boku i tyle.”  – kończy trener Neptuna.

Po niedzielnych grach Partyzant znajduje się na 12 pozycje w tabeli, a Neptun jest trzeci. Konecczan wyprzedzają tylko Czarni Połaniec i Wisła Sandomierz, ale oba te zespoły mają rozegrany o jeden mecz więcej.

Neptun Końskie – Łysica Bodzentyn 3:1
Gole dla Neptuna: Supierz, Armata x 2
Skład Neptuna:Herda, Bandura, Prus-Niewiadomski, Kamont, Maciejewski, Mularczyk, Szymkiewicz, Armata, Supierz, Gardynik, Pach. Ławka: Surma, Mendygrał, Majchrzak, Cieślik, Zając, Pilarski, Sroka.

Zdjęcia:

Neptun Końskie - Łysica Bodzentyn 17

REKLAMA


Dodaj komentarz