REKLAMA

Neptun królem powiatu. Końskie 3:0 Radoszyce

Wielką niewiadomą był wynik potyczki Neptuna z Partyzantem. Radoszyczanie to zespół, który spadł z III ligi, ekipa z Końskich zaś przed sezonem dokonała kilku znaczących wzmocnień. 

REKLAMA

 

Boisko jednak zweryfikowało potencjał obu zespołów. Neptun już w 7. minucie po golu Karola Armaty objął prowadzenie. To jednak nie podłamało zawodników Partyzanta, którzy starali się regularnie zagrażać bramce strzeżonej przez Łukasza Herdę. Ich nadzieję zostały jednak rozwiane przez sędziowskie decyzje. w 38. minucie meczu arbiter wyrzucił z boiska Andreja Korola pokazując mu drugą żółtą kartkę i na tym dobra gra gości się skończyła. Trener ekipy z Radoszyc ma pretensje do sędziego o ukaranie jego zawodnika, ale przede wszystkim o niepodyktowanie rzutu karnego. –„Przy stanie jeden zero mamy ewidentny rzut karny i mamy pretensje ewidentne do sędziego, że nie pokazał rzutu karnego. Mam nadzieję, że nasz zawodnik by strzelił, byłoby 1:1 i wtedy się inaczej gra” – opowiada Jarosław Komisarski.

REKLAMA

Niestety dla Partyzanta taka sytuacja nie miała miejsca, a po przerwie Neptun kompletnie zdominował przyjezdnych. W 61. minucie na 2:0 podwyższył Dominik Szymkiewicz, a minutę później było już 3:0 po przepięknym golu Piotra Gardynika. W 92. minucie po pięknej indywidualnej akcji Romana Babyna jeden z zawodników koneckiej ekipy trafił jeszcze w słupek. Ukrainiec zdaniem wielu z kibiców był najlepszym piłkarzem na boisku w niedzielne popołudnie.

Trener Waldemar Szpiega mimo tego świetnego wyniku nie był zadowolony z gry swoich podopiecznych. –„Partyzant dzisiaj nie pokazał niczego wielkiego. Myśmy mogli jeszcze 3, może nawet cztery bramki zdobyć. Mecz był pod nasze dyktando, ale i tak nie jestem zadowolony z gry. Brakowało mi zawziętości, ducha walki, to było tak na stojąco i przy lepszym przeciwniku mogliby nas po prostu skarcić.”

Zdaniem Jarosława Komisarskiego na wynik największy wpływ miało uszczuplenie kadry Partyzanta, związane ze złą opinią klubu, która z kolei spowodowana była decyzjami poprzedniego zarządu. Nie bez znaczenia była też maksymalna motywacja gospodarzy przed derbowym pojedynkiem. – „Odeszli sami, chcieliśmy z nimi rozmawiać, ale nie było szans, żeby oni chcieli z kimkolwiek porozmawiać. Tymbardziej, że był zarząd jaki był, ale teraz jest nowy i wszystko jest na najlepszej drodze. Wszyscy się starają i robimy starania by tutaj odbudować kadrę, ale to jest cieżkie, bo fama została z tamtego zarządu. Dzisiaj żal mi tylko tej czerwonej kartki, ponad 70. minut grać w dziesiątke to się nie da. Tymbardziej, że gospodarze byli maksymalnie zmotywowani, to było widać przy tych derbach gołym okiem.” – opowiada Komisarski.

W następnej kolejce Neptun na wyjeździe zmierzy się z Nidzianką Bieliny (30. sierpnia), Partyzant zaś w środę zagra u siebie zaległy mecz z Pogonią Staszów. –„Na pewno z wyższej półki i to nie będzie łatwy mecz. To jest jeden z kandydatów do awansu i będzie bardzo ciężko.  Mam nadzieję, że moi podopieczni jak najszybciej zapomną o tym meczu, bo o nim po prostu musimy zapomnieć” – kończy trener Komisarski.

Z kolei w przyszły weekend Radoszyczanie, również na obiekcie przy ulicy Krakowskiej podejmą ŁKS Łagów.

Neptun Końskie: Łukasz Herda, Bartosz Sztandera, Łukasz Wojna, Michał Prus-Niewiadomski, Paweł Majchrzak (Krystian Kos), Michał Pilarski, Dominik Szymkiewicz (Michał Pilarski), Wojciech Niebudek, Piotr Gardynik (Mateusz Cieślik), Karol Armata, Roman Babyn.

Partyzant Radoszyce: Mateusz Mazur, Robert Zagdan, Michał Miśtal, Michał Stawiał (Michał Grudzień), Łukasz Gołuch, Jakub Jaśkiewicz, Karol Opara, Karol Nieszporek (Tomasz Mazur), Bartłomiej Papros, Andrej Korol, Marcin Snoch  (Damian Kopyciński)

Bramki: Karol Armata, Dominik Szymkiewicz, Piotr Gardynik.

Sędziowie: Adrian Leszczyński (główny), Damian Gawęcki, Kamil Sitarz.

 

REKLAMA

Dodaj komentarz