REKLAMA

Porażka Partyzanta, Neptun nieco lepiej [wideo, zdjęcia]

Bardzo źle po 20. kolejce IV ligi wygląda sytuacja Partyzanta Radoszyce. Zawodnicy Jarosława Komisarskiego przegrali z Lubrzanką w Kajetanowie. Neptun u siebie remisuje z Kamienną. 

REKLAMA

Do spotkania Lubrzanka – Partyzant doszło w sobotę. Gospodarze byli zdecydowanymi faworytami tego starcia, ponieważ zajmują oni drugą pozycję w tabeli, radoszyczanie zaś są w ostatniej czwórce. Do przerwy podopieczni trenera Jarosława Komisarskiego remisowali 1:1. W drugiej odsłonie dali sobie wbić bramkę i ostatecznie przegrali 2:1. -„Lubrzanka zagrała bardzo słabe spotkanie. W całym meczu oddała raptem kilka celnych strzałów, ale myśmy znów pudłowali na potęgę. Swoje szanse marnowali Korol, Gołuch i Hajduk” – powiedział nam jeden z graczy Partyzanta.

Lubrzanka Kajetanów – Partyzant Radoszyce 2:1
Gole: 
Sosiński, Bracha dla Lubrzanki, Korol dla Partyzanta.

REKLAMA

Skład Partyzanta: Mateusz Mazur – Gołuch, Idzikowski, Miśtal, Papros – Opara, Zagdan, Jaśkiewicz, Maciej Mazur ( Kopyciński) – Hajduk (Grudzień), Korol (Stawiak).

W Końskich piąty w tabeli Neptun podejmował czternastą Kamienną Brody. Warto podkreślić, że za ekipą z powiatu starachowickiego przyjechała grupka kibiców z Panią Wójt na czele. To nie był ładny mecz, chociaż pierwsza połowa zdaniem zgromadzonych na stadionie przy ulicy Sportowej mogła się bardziej podobać niż druga. Już w piątej minucie na 1:0 gości wyprowadził Jakub Sulima. Wykorzystał on błąd obrony, która praktycznie podała mu piłkę na sam na sam z Łukaszem Herdą. Następnie nasi rzucili się do odrabiania strat, ale dwie setki zmarnował Pach. Najpierw przestrzelił w sytuacji jeden na jeden z golkiperem, a później nie trafił do pustej bramki.

Neptun zremisował jeszcze w pierwszej części gry. W 39. minucie spotkania jeden z zawodników Kamiennej zagrał ręką w polu karnym i jedenastkę na bramkę zamienił Piotr Gardynik. Do przerwy mieliśmy więc 1:1.

Neptun Końskie - Kamienna Brody 15

Drugie 45. minut do dużo gry w środku pola. Kilka akcji konecczan i niemal żadnej ze strony przyjezdnych. W 55. minucie w sytuacji sam na sam znów źle zachował się Pach. W 81. w słupek z około 20 metrów trafił Łukasz Wojna. Chwilę później Piotr Zieliński walcząc o piłkę wpadł w bramkarza gości i tu zaczęła się walka. Na trybunach, ławkach rezerwowych i boisku zrobiło się nerwowo. Goście domagali się czerwonej kartki dla Zielińskiego, a arbiter pokazał żółtą. Od tego momentu nie było już gry w piłkę. Zawodnicy Kamiennej albo kładli się na murawie niczym rażeni piorunem albo sami nieustannie faulowali naszych. To była perfidna gra na czas, a na dodatek wielokrotnie wbrew przepisom. Źle zachowywał się także trener ekipy z Brodów Adrian Sobczyński. To były zawodnik z historią w takich klubach jak Heko Czermno, Pogoń Szczecin, GKS Bełchatów, KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, czy Polonia New York. Sobczyński wielokrotnie obrażał arbitra, działaczy Neptuna, a także wbiegał na murawę stadionu przy ulicy Sportowej. Po 16. minutach przepychanki i gry na czas, ponieważ sędzia przedłużył mecz aż o 8 minut –  spotkanie zakończyło się remisem 1:1. W 95. minucie przechylić szalę zwycięstwa na stronę gospodarzy mógł jeszcze Jan Sroka, ale nie trafił do bramki z najbliższej odległości w dogodnej sytuacji.

Dzięki temu remisowi MKS przeskoczył w tabeli IV Ligi Hetmana Włoszczowa i po tej rundzie gier zajmuje 4. miejsce w tabeli. Partyzant jest 13 i to miejsce jest zagrożone spadkiem. Za tydzień radoszyczanie u siebie podejmą Naprzód Jędrzejów, a Neptun w Busku zagra z tamtejszym Zdrojem.

Neptun Końskie – Kamienna Brody 1:1
Gole: 
Sulima – Kamienna, Gardynik – Neptun

Skład Neptuna: Herda, Skalski, Kamont, Skoczylas, Maciejewski, Niebudek, Sroka, Majchrzak, Armata, Gardynik, Pach. Ławka: Surma, Cieślik, Wojna, Pilarski, Zieliński.

Galeria zdjęć:

Neptun Końskie - Kamienna Brody 27

REKLAMA

Dodaj komentarz