REKLAMA

Umowa na dofinansowanie Sielpi podpisana, ale na budowę trzeba czekać [wideo]

W poniedziałek w Domu Pomocy Społecznej „Cichy Zakątek” w Końskich podpisano umowę na gigantyczne dofinansowanie dotyczące rewitalizacji Sielpi. Gmina Końskie pozyskała 25 milionów złotych, ale póki co nie może ruszyć z inwestycją. Winni temu są ekolodzy. 

REKLAMA

Powstanie nowe molo, a na rzece doprowadzającej wodę do Sielpi oraz w samym kąpielisku pojawią się bardzo ważne dla bezpieczeństwa wodnego urządzenia. Łącznie inwestycja ta wyniesie przeszło 30 milionów złotych –„To jest znacznie więcej niż roczne wydatki inwestycyjne gminy Końskie na wszystkie zadania razem wzięte. Trudno do czegoś porównać rozmiary tego zadania, zwłaszcza, że po dołożeniu naszego udziału to czyni kwotę do wydania na poziomie 30 milionów złotych. A więc to coś co można z grubsza porównać do trzyletniego budżetu inwestycyjnego Miasta i Gminy Końskie. „  – opowiada Krzysztof Obratański, burmistrz Końskich.

Więcej o samym projekcie znajdziecie TUTAJ i TUTAJ.

REKLAMA

Tuż po podpisaniu umowy dotyczącej dofinansowania z władzami województwa: marszałkiem Adamem Jarubasem i członkinią Zarządu Województwa Agatą Binkowską o tym, jak zrodził się pomysł i jak powstawała dokumentacja dotycząca rewitalizacji opowiedział nam burmistrz Końskich Krzysztof Obratański.

„Od strony formalnej początek dało zlecenie z 2014 roku dotyczące przygotowania koncepcji, a więc to jest dzisiaj trzy lata. Faktycznie jednak to znacznie dłuższy okres czasu. Chciałbym przypomnieć, że w roku 1994 Sielpia została skomunalizowana, a więc przyznana decyzją Wojewody na własność Samorządu Miasta i Gminy Końskie. Ta decyzja została anulowana w 2003 roku z tą argumentacją, że jako zalew na wodach płynących musi należeć do Skarbu Państwa. Myśmy się z tą decyzją nie zgadzali, dlatego że ona była też taka połowiczna. Pan Wojewoda dosyć interesowanie z punktu widzenia Skarbu Państwa anulował decyzję w części dotyczącej zbiornika, a pozostawił w stosunku do budowli wodny. Dostaliśmy więc obowiązki, a straciliśmy własność. Ostatecznie po odwołania w 2007 roku decyzja o przyznaniu tego Skarbowi Państwa stała się ostateczna. Od tego czasu pracowaliśmy nad podziałem geodezyjnym zalewu tak by wyodrębnić na dnie tor wodny, który należał się Skarbowi Państwa, a całą resztę móc uznać za własność gminy. W 2012 roku do szczęśliwego końca doprowadził to burmistrz Cichocki i to dało podstawę do tego żeby można było myśleć o inwestowaniu przez gminę Końskie w ten teren jako swój.” – mówił nam Obratański.

Następnie miejscy urzędnicy zaczęli tworzyć koncepcję tej przebudowy. Powstała ona jesienią 2014 roku. Potem trzeba było odbyć długie postępowanie środowiskowe. W maju obecnego roku gmina otrzymała pozytywną decyzję środowiskową. To jednak nie oznacza zielonego światła dla inwestycji. –„Nie ma co oszukiwać, że decyzja środowiskowa jest jedną z najtrudniejszych, a zwłaszcza dla obszaru objętego Naturą 2000. Tym bardziej, że zainteresowanie i udział w postępowaniu zapowiedziała, a potem czynnie zrealizowała organizacja ekologiczna, a mianowicie Świętokrzyski i Mazowiecki Związek Ornitologiczny. Obserwował on postępowanie, uczestniczył w nim na prawach strony, a ostatecznie po wydaniu decyzji stowarzyszenie to zaskarżyło jej treść do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. To po przeprowadzonym postępowaniu podtrzymało tę decyzję w zasadniczej części, ale żeby nie było tak wesoło to dotarła do nas informacja  o tym, że rozstrzygnięcie SKO stało się przedmiotem zaskarżenia do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Nie wiemy kiedy WSA rozpozna sprawę, ale dla nas jest to kluczowe, ponieważ dopiero ostateczna i prawomocna decyzja środowiskowa pozwoli nam na ogłoszenie przetargu. […] Jeżeli więc mieliśmy nadzieję, że w tym roku wejdą tam koparki to z chwilą ogłoszenia decyzji, że Towarzystwo to złoży skargę do WSA musieliśmy te marzenia odłożyć do czasu rozstrzygnięcia przez sąd tej sprawy ostatecznie.” – tłumaczy burmistrz Obratański.

Adam Jarubas, marszałek województwa świętokrzyskiego nie miał wątpliwości co do tego by fundusze przekazać właśnie na przebudowę Sielpi. W jego mniemaniu ten ośrodek wypoczynkowy jest jednym z kluczowych na całej Kielecczyźnie. Marszałek liczy też, że odmulenie zbiornika napędzi biznes w tym miejscu, a to może jego zdaniem oznaczać powstanie jeszcze lepszej jakościowo bazy turystycznej, a w przyszłości nawet wyniesienie Sielpi do rangi uzdrowiska. –„Już dzisiaj widać zainteresowanie nowych inwestorów, którzy widzą jak się rozwija to miejsce, jakie skupia zainteresowanie turystów. Chcą zainwestować, być może w nowe obiekty. Padło dziś nawet hasło: sanatorium w Sielpi. Warto w tę stronę iść i mam nadzieję za kilka lat po realizacji tej inwestycji będzie to takie miasteczko sanatoryjne, rekreacyjne, tętniące życiem. Ja dziś żartowałem, że w wielu przypadkach dla ludzi, którzy wybierają swój plan na wakacje to nawet żartują, że nie Końskie są koło Sielpi, a Kielce są koło Sielpi, czyli jest to bardzo silny adres. Oferta coraz ciekawsza, bo do niedawna była jednak skoncentrowana bardziej dla klienteli, która chciałaby pod namioty, czy w taki parametr harcerski. Teraz pojawiają się nowe pomysły. Być może powstaną nowe obiekty i one zatrzymają turystów nie tylko na na sezon letni, ale miejmy nadzieję, że i dłużej.” – opowiadał nam marszałek Jarubas.

Trzymamy za to kciuki, a do projektu dotyczącego rewitalizacji turystycznej perły Ziemi Koneckiej z pewnością będziemy jeszcze wielokrotnie wracać.

REKLAMA

Dodaj komentarz