REKLAMA

WIDEO: W Zychach o Hubalu ciągle pamięć trwa

W niedzielę w Zychach koło Radoszyc, w 83. rocznicę pobytu majora Hubala i jego oddziału w miejscowości, wspominano sylwetkę bohatera, a także tych z mieszkańców, którzy za swą pomoc ponieśli karę z rąk niemieckich.

REKLAMA

„Pragniemy przypomnieć wydarzenia jakie miały miejsce w październiku 1939 roku, kiedy toczyły się boje na ziemi radomskiej oraz świętokrzyskiej. Tu wówczas na potrzeby konspiracji przyjął pseudonim Hubal. Pod koniec miesiąca zatrzymał się na dłuższy postój we wsi Zychy. Tam opracował plan stworzenia zorganizowanego i umundurowanego oddziału do walki z wrogiem. Gajowy Jan Baran zakwaterował u siebie majora oddając mu do jego wyłącznej dyspozycji jeden z pokoi, natomiast pozostali ułani zostali zakwaterowani według wskazań gajowego u zaufanych gospodarzy. Niestety ich gościnność skutkowała aresztowaniami i surowymi wyrokami ze strony niemieckich okupantów. Należy podkreślić, że tutaj w Zychach został zapoczątkowany ruch oporu na ziemiach polskich. W gajówce, przed która dzisiaj znajdujemy się, opracowano m.in. Rotę przysięgi, opracowano rozkaz o utworzeniu oddziałów kadrowych, opracowano instrukcję dla dowódców ośrodków bojowych i inne dokumenty związane z organizacją i rozbudową oddziału wydzielonego Wojska Polskiego majora Hubala. Jak napisano na kartach historii, major Hubal wyruszył ze wsi Zychy, wyruszył wraz z oddziałem w Polskę, kontynuując walkę o wyzwolenie kraju. Jednak nie dane mu było ziścić swojego marzenia, bowiem 30 kwietnia 1940 roku w jednej z potyczek z niemieckim agresorem zginął w lesie obok Anielina” – przytoczył historię burmistrz Miasta i Gminy Radoszyce, Michał Pękala.

REKLAMA

Po tych słowach, emerytowany ksiądz Henryk Kowaliński, kapelan „Rodziny Hubalowej” w Tomaszowie Mazowieckim, zaintonował z zebranymi różańcową Tajemnicę Zmartwychwstania.

-„Chcemy naszą intencją modlitewną ogarnąć i żołnierzy Hubala, samego Hubala, ale tych którzy widzimy tutaj, też oddali życie przyjmując ich, karmiąc ich, dając w ten sposób podstawy do tej solidarności z nimi, za co musieli tak często składać największą ofiarę, kiedy Niemcy podpalali, niszczyli, zabili wszystko cokolwiek było” – mówił.

Władze terytorialne w gminie Radoszyce, do której Zychy należą

Tak wyglądały tej niedzieli patriotyczne uroczystości związane z obecnością oddziałów pod dowództwem majora Hubala na koneckiej ziemi w miejscowości Zychy obok Radoszyc. Na co dzień ukryta pośród drzew wioska tego dnia tętniła życiem. Pod pomnik obok dawnej gajówki leśniczego  przyjeżdżają turyści  i wycieczki szkolne, a w październiku każdego roku historia obecności majora i reperkusje jakie spotkały mieszkańców za współpracę ze swoim obrońcą, odżywają na nowo.

Występy artystyczne uczniów Szkoły Podstawowej stanowiły oprawę muzyczną tego niedzielnego spotkania. Po nich dokonano wręczenia specjalnych medali Hubalczyków, zaprojektowanych w Chicago przez majora Mariana Gawrona. Początkowo dedykowane były tym, którzy przeżyli wojnę, obecnie zasłużonym dla Stowarzyszenia „Hubalczyków”. Jego członek honorowy, Piotr Kacprzak, dokonał dekoracji w imieniu zmarłego wiosną tego roku, majora Mariana Zacha. Uhonorowano Władysława Łaskiego, który działa w środowisku hubalczyków od lat oraz Krzysztofa Gęburę i Grzegorza Bernaciaka, obaj są z Ostrowca Świętokrzyskiego – w swojej pracy dokumentowali fakty związane z działalnością i walką Hubala.

Odznaczeni medalem Stowarzyszenia „Hubalczyków”

Na koniec uroczystości przedstawiciele władzy lokalnej: sołtys Zychów, przedstawiciele Miasta i Gminy Radoszyce – burmistrz Michał Pękala, jego zastępca Grzegorz Pakuła, przewodniczący Rady Miejskiej Robert Nowak, złożyli kwiaty pod pomnikiem. Po nich zrobiły to także: delegacja powiatu ze starostą Grzegorzem Piecem na czele, Nadleśnictwa Radoszyce, członkowie organizacji wojskowych jak Stowarzyszenie „Hubalczycy”, Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznych „Jodła”, uczniowie z wieńcem od Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych, delegacje oświaty i inni.

Ksiądz Henryk Kowaliński, kapelan „Rodziny Hubalowej” w Tomaszowie Mazowieckim

Potomek gajowego Barana, płk. Wiesław Margas, zawsze obecny podczas uroczystości, ze względu na stan zdrowia pojawił się na krótko pod koniec wystąpień. Obejrzał z uczestnikami wystawę „Broń i wyposażenie kawalerii polskiej 1914-1945” przygotowaną specjalnie na tę okazję i objaśniał chętnym zainteresowanym historię pomnika, jego rodziny w Zychach i walk hubalczyków, bowiem każde kolejne obchody Hubalowe w tej miejscowości znajdują coraz większą i coraz młodszą publikę.

Zdjęcia:

REKLAMA

One thought on “WIDEO: W Zychach o Hubalu ciągle pamięć trwa

  1. Zenek pisze:

    Musisz się douczyć Grażyna.

Dodaj komentarz