REKLAMA

Wielka fala pomocy dla rodziny z Modliszewic. Potrzeby wciąż są! [wideo, zdjęcia]

Dzięki ludziom dobrej woli, także dzięki Państwu udało się odbudować dom rodziny z Modliszewic w gminie Końskie, który uległ zniszczeniu w grudniu 2017 roku w wyniku wybuchu butli z gazem. Rodzinę stanowi babcia z trzema wnukami. Pomoc wciąż jest potrzebna, bo obecnie pani Grażyna próbuje wykończyć i wyposażyć mieszkanie. 

REKLAMA

Pomoc do rodziny płynęła z różnych stron. Pomogli parafianie z księdzem Markiem Rosińskim na czele, samorząd gminy Końskie, fundacja 'Fabryka Marzeń’, ale i sąsiedzi, koledzy chłopców, społeczności szkolne. Na przykład uczniowie z „Mechanika”  pod okiem opiekunów praktyk w nowym domu rozprowadzili instalację elektryczną. W II Liceum Ogólnokształcącym przeprowadzona była zbiórka pieniężna, a zebrane środki przeznaczono na zakup drzwi wejściowych –„Inicjatorkami akcji byłam ja razem z koleżanką Karoliną Kuśmierczyk […] Zobaczyłam relację na stronie tkn24.pl po czym po prostu podjęłam działania by zorganizować tę zbiórkę. To było bardzo wstrząsające wydarzenie i po prostu czułam wewnętrzną potrzebę zorganizowania tej zbiórki […] Chodziliśmy po klasach i chętni wpłacali pieniądze w różnych kwotach. Organizowaliśmy to przez około rok, przez dłuższy okres […] Udało nam się zebrać 2385,14 zł i udało nam się kupić buty dla chłopców oraz drzwi wejściowe do nowego domu. […] Przed świętami chciałabym życzyć wszystkim wesołych świąt, dużo zdrowia, pomyślności, a także chciałabym serdecznie podziękować całej szkolnej społeczności za pomoc w organizacji zbiórki i za przekazane datki” – mówi nam Anna Kulczyńska, uczennica „Nowego Ogólniaka”, inicjatorka zbiórki finansowej.

Z pięknej społecznej postawy swoich uczniów, ale i pedagogów  cieszy się dyrektor II LO w Końskich Beata Salata -„To jest bardzo ważne by młodzież oprócz tych najważniejszych rzeczy, którymi żyje szkoła, czyli dydaktyki to by też wyrabiała w sobie cechy typowo ludzkie. Wolontariat jest bardzo ważny, bo kiedyś zaprocentuje w tym życiu społecznym i ich osobistym. Jeżeli ktoś umie dzielić się z innym i dawać coś od siebie innym to jest chyba czasami nawet ważniejsze niż wiele innych inicjatyw – nawet stricte naukowych. To, że młodzież jest tak chętna pracować dla drugiego człowieka to jest moja największa duma, ponieważ ja całe moje życie zawodowe poświęciłam dla drugiego człowieka. Uważam, że człowiek żyje i ma jakąś misję, ale ona musi się ziścić w drugim człowieku. Nie trzeba na samym sobie się skupiać. Cieszę się, że młodzież przejmuje ode mnie to co ja najbardziej w życiu lubiłam i lubię robić.” – mówi dyrektor Salata.

REKLAMA

Uczennicom Annie Kulczyńskiej oraz Karolinie Kuśmierczyk szkolną akcję pomagały koordynować nauczycielki Marlena Bernacka-Pluta i Agnieszka Woźniak, ale zaangażowani byli tak naprawdę wszyscy uczniowie i nauczyciele z II LO.

Skala pomocy niesionej przez konecczan przerosła oczekiwania pani Grażyny Walewskiej, babci a jednocześnie jedynej opiekunki trzech wnuków: Kacpra, Igora oraz Jakuba –„Tamten dom rozburzyliśmy w sierpniu zeszłego roku. Później wybudowaliśmy w październiku ten dom, który tu stoi. To nowy budynek, nowy projekt, bo musiałam. Tylko zbudowałam go z poddaszem, chciałam by każdy z chłopaków miał swój pokój, oni dorastają i są coraz starsi, więc niech mają trochę wygody. Wcześniej było nam ciasno, ale było jak było. Ludzie dobrej woli dużo mi pomogli. A to pieniądze, a to coś innego dane, a to tańsza robota wykonana, a gdzie zadzwonię to nikt mi nie odmawia. W jednym miesiącu wybudowaliśmy ten dom, potem było trochę ciężko przykryć, ale się udało. Teraz zaczynam robić środek, czyli wykończeniówkę. Jest tu tego dużo. Z Fabryki Marzeń z fundacji z Kielc Państwo dużo mi pomagają. W piwnicy są płytki, lada dzień dostaniemy piec do centralnego ogrzewania, płytki do łazienek, chłopcom deski na podłogi. Obcy Pan, którego nie znam, on jak tu przejeżdżał byłby i zginął, bo okno wypadało, a wpłacił mi pieniądze do Budoparu bym sobie tam brała materiały. Serdecznie dziękuję. Nie wiem kto to jest, nie chce się przedstawić, ale bardzo dziękuję. Dziękuję całej parafii, Modliszewicom, ludziom spoza, z Końskich, szkołom, które się zaangażowały jak teraz LO. Nie wiem, nie umiem nawet wyrazić tej wdzięczności…” – opowiada Grażyna Walewska, poszkodowana po wybuchu gazu.

Podczas pożaru domu chłopcy ulegli poparzeniom. Jednak dzięki operacjom i długiej terapii nie pozostałych u nich żadne blizny. Obecnie rodzina mieszka w udostępnionym lokalu, ale na jesieni lub przed Bożym Narodzeniem chciałaby wprowadzić się do nowego domu. Potrzeby są jednak wciąż spore –„Mebli nie mamy, nic nie mamy. Fundacja powiedziała, że im da meble i całe łazienki. Ja wchodzę na dół i nie mam nic. Nie chcę luksusów, nie chcę nic takiego. Jakieś meble kuchenne, czy parę groszy to bym sobie coś kupiła… boimy się gazu, nie chcemy gazu. Chcę mieć kuchenkę indukcyjną, bo chłopcy też się boją i ja sama też nie daję rady. […] Gdyby ktoś chciał, mógł pomóc to tak jak mówię: potrzebuję pomocy by zrobić kuchnię – jakieś szafki, meble. Do pokoju łóżko mam, stół mam i to mi wystarczy, więcej mi nie trzeba. Kuchnia jest najważniejsza, bo trzeba dzieciom ugotować jeść” – prosi babcia chłopców.

By pomóc rodzinie należy skontaktować się bezpośrednio z panią Grażyną Walewską lub z Fundacją „Fabryka Marzeń” z Kielc.

Zdjęcia:

REKLAMA


One thought on “Wielka fala pomocy dla rodziny z Modliszewic. Potrzeby wciąż są! [wideo, zdjęcia]

  1. […] Dla rodziny Walewskich organizowane były już wcześniej akcje charytatywne, które miały na celu między innymi odbudowę domu czy zakup mebli. O przebiegu jednej z nich możecie przeczytać TUTAJ. […]

Dodaj komentarz