REKLAMA

Włodarze gmin z powiatu koneckiego podzieleni w sprawie przekazania danych poczcie!

Po tym jak do komputerów urzędników dotarły nowe maile z Poczty Polskiej tym razem opatrzone podpisem kwalifikowanym, a swoje zdanie na temat przekazania wrażliwych danych wyborców wyrazili wojewodowie oraz Urząd Ochrony Danych Osobowych część włodarzy z powiatu koneckiego zdecydowała się na przekazanie dokumentacji wyborczej. To odmiana, bo kilka dni temu wszyscy zadecydowali o tym by ich nie przekazywać (o tym TUTAJ). Analizujemy sytuację w poszczególnych gminach powiatu koneckiego. 

REKLAMA

W poniedziałek pojawiła się informacja, że wrażliwe dane osobowe Poczcie Polskiej przekazało Ministerstwo Cyfryzacji. Mimo to władze państwowe dalej od włodarzy poszczególnych gmin oczekiwały przekazania spisów wyborców oraz kilku innych danych osobowych dotyczących mieszkańców podległego im terytorialne samorządu.

REKLAMA

Do gmin powiatu koneckiego docierały pisma nakłaniające do udostępnienia danych nie tylko z Poczty Polskiej, ale i od wojewody świętokrzyskiego Zbigniewa Koniusza. Niektóre jednostki otrzymały także stanowisko Urzędu Ochrony Danych Osobowych, którego prezes zapewniał, że choć za organizację wyborów odpowiada Państwowa Komisja Wyborcza to „funkcjonujemy w specyficznym okresie pandemii”, a dane należy przekazać – oświadczenie znajdziecie TUTAJ.

We wtorek udało nam się skontaktować ze wszystkimi włodarzami powiatu koneckiego. Wszyscy jednym głosem podkreślają, że sytuacja jest bardzo skomplikowana. Oprócz Doroty Łukomskiej, która zdecydowała, że swoje stanowisko przekaże na piśmie (znajdziecie je poniżej, pozostawiamy interpretację każdemu z Państwa) wszyscy nasi włodarze gmin wyrazili mnóstwo wątpliwości co do stanu prawnego dotyczącego przekazania danych poczcie. Jednak mimo tych wątpliwości czterech z nich zdecydowało się ostatecznie te dokumenty udostępnić, trzech póki co nie zamierza tego zrobić. AKTUALIZACJA: Wiemy już, że burmistrz Stąporkowa Dorota Łukomska także przekaże dane – na ten moment nie zrobiła tego tylko z przyczyn technicznych. Szczegóły poniżej. 

Największym przeciwnikiem udostępniania danych jest wójt Gowarczowa Stanisław Pacocha„Ja kieruję pisma do różnych jednostek. Dopóki nasze wątpliwości nie zostaną rozwiane my żadnych danych nie przekażemy. Przypominam, że powinniśmy działać na podstawie ustawy, a nie jakiś nakazów. Ustawa ciągle jest w Senacie, ona nie jest w obiegu prawnym. W moim odczuciu przekazując dane my możemy złamać w tej chwili obowiązujące prawo” – mówi nam włodarz.

Pacocha wskazuje też na artykuł 266 Kodeksu Karnego, który mówi nawet o karze pozbawienia wolności do lat 2 lub 3 dla urzędnika państwowego, który bezprawnie wykorzystuje i przekazuje dane osobowe obywateli. 

We wtorek około godziny 14:00 po raz kolejny Związek Miast Polskich zakwestionował legalność przekazywania danych, zaapelował też do Prezydenta RP, rządu oraz wszystkich sił politycznych „o zgodne z konstytucją rozwiązanie sporu dotyczącego wyborów”. Również Szef PKW Sylwester Marciniak po posiedzeniu senackich komisji przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że zastrzeżeń wobec tej ustawy (przyp red. ustawy dotyczącej korespondencyjnych wyborów, która wciąż nie została przyjęta przez Senat RP) jest tak dużo, iż wolnych wyborów „w pełnym zakresie” nie uda się przeprowadzić.

Jak sytuacja wygląda w poszczególnych gminach powiatu koneckiego? O tym poniżej. 

Gmina Końskie: 

Przedstawiciele gminy Końskie zadecydowali przekazaniu danych dotyczących wyborców. Dla burmistrza Krzysztofa Obratańskiego była to skrajnie trudna decyzja –„Gmina Końskie przekazała dane. Nie jest tak, że nie ma wątpliwości – budzi je zarówno rekomendacja samej Poczty, jak i stanowiska wielu prawników, stowarzyszeń samorządowych, które raczej rekomendują odnowę. Wobec tego, że na ten moment wątpliwości są nie usuwalne to zdecydowaliśmy się o przekazaniu. Niezależnie czy ustawa przejdzie czy nie to uniemożliwienie przeprowadzenia wyborów byłoby według nas błędem” – mówi włodarz.

Burmistrza Obratańskiego zapytaliśmy się o to czy nie boi się konsekwencji prawnych dla jednostki samorządu w przypadku gdyby niezadowoleni obywatele poszli do sądu powołując się na to, że ustawa o korespondencyjnym głosowaniu na ten moment nie weszła w życie –„Rekomendacje ze strony administracji rządowej są elementem, który ma swoją wagę. Z jednej strony może się zdarzyć, że ktoś uzna, że jego dane to jego sprawa, a dane są przekazane bez podstawy prawnej i to może być przedmiotem skargi. To może być kwestia oceny – różne środowiska prawnicze różnie to oceniają. Jednak większość uważa te podstawę prawną za wątpliwą. Z drugiej strony łatwo się domyślić, że mogą być obywatele, którzy odmowę przekazania danych mogą uznać za uniemożliwienie im spełnienia obywatelskiego obowiązku jakim jest głosowanie. Sytuacja jest trudna, ale jakąś decyzję trzeba było podjąć” – tłumaczy Obratański i przyznaje, że tutaj dobrego wyboru nie było –„W przededniu uchwalenia Konstytucji 3 Maja to pytanie które trzeba sobie stawiać: czy lepsze jest Państwo obarczone wadami, czy lepszy jest brak Państwa. Bo Państwa jak mnie uczono i jak ja uczyłem to terytorium, ludność i system władzy. Terytorium jest niezagrożone, ludność też istnieje, ale system władzy tutaj w mojej ocenie byłby zagrożony jeżeli wyborów nie dałoby się przeprowadzić” – kończy burmistrz Obratański.

Gmina Stąporków:

„Na chwilę obecną jestem po konsultacji z włodarzami szeregu gmin, w tym Zjednoczonej Prawicy. Gmina Stąporków przez okres weekendu aż do dzisiaj podjęła szereg udokumentowanych działań. Wspólnym zadaniem PKW, Urzędu Ochrony Danych Osobowych oraz samorządów jest bezpieczne przeprowadzenie procedury wyborczej wynikającej z przepisów. Przeprowadziliśmy szereg czynności, których skutkiem będzie wywiązanie się z procedur Państwa prawa. Uspokajam. Wszystkie działania są bardzo wnikliwie analizowane i sprawdzane zanim podlegają wykonaniu. Na chwilę obecną nadal pracujemy nad bezpiecznym sposobem ewentualnego przekazania danych. Przypominam, że termin jeszcze nie upłynął” – informuje nas w piśmie Dorota Łukomska, burmistrz Stąporkowa.

Po jakimś czasie od burmistrz Łukomskiej otrzymaliśmy kolejną informację: „Spis wyborców zostanie przekazany zgodnie z pisemnymi poleceniami i opiniami: PKW, UODO, Prezesa Rady Ministrów, Wojewody Świętokrzyskiego. Przekazałam informacje o problemie technicznym Zarządowi Poczty Polskiej, PKW, Ministerstwu Cyfryzacji, Wojewodzie. Załączyłam zrzuty z ekranu na potwierdzenie” 

W środę burmistrz Łukomska poinformowała o dalszym nieprzekazaniu danych z przyczyn technicznych –„Dane mieszkańców Gminy Stąporków nie zostały udostępnione. Czekamy na wytyczne m.in. Państwowej Komisji Wyborczej” 

Oznacza to, że dane wyborców z Gminy Stąporków także zostaną przekazane. 

Gmina Radoszyce: 

Przez cały dzień włodarze gminy Radoszyce konsultowali się z prawnikami co zrobić w zaistniałej sytuacji –„Do końca debatujemy co z tym faktem zrobić. Sytuacja jest dla nas szalenie niekomfortowa. Dostaliśmy jednak postanowienia i zapewnienia od wojewody, od PKW, że wszystko jest zgodne z porządkiem prawnym. My mamy duże wątpliwości” – mówił nam przed południem Michała Pękala, burmistrz Radoszyc.

Około godziny 15:00 otrzymaliśmy informację, że gmina Radoszyce dane jednak przekaże.

Gmina Gowarczów: 

Wójt Gowarczowa Stanisław Pacocha już w poniedziałek zdecydował, że danych dotyczących spisu wyborców nie przekaże. Wystosował on pisma do Poczty Polskiej, Urzędu Ochrony Danych Osobowych oraz wojewody świętokrzyskiego o szczegółowe informacje i zapewnienia. W pismach zwraca on uwagę, że Kodeks Wyborczy na dzień wystosowania próśb nie przewiduje możliwości przekazania takich danych przez samorząd Poczcie.

Gmina Fałków:

Mimo ogromnych wątpliwości przedstawiciele gminy przekazali spisy wyborców –„Trochę już kolokwialnie mówiąc siedzę w tym urzędzie i dla mnie aktem wykonawczym to jest ustawa, ona nie działa na ten moment. Tymczasem w formie polecenia każe się nam pewne dane przekazywać. Po szeregu konsultacji z prawnikami zdecydowaliśmy jednak, że choć nie ma tu dobrego wyjścia to spis wyborców w zaistniałej sytuacji, w stanie epidemii powinniśmy przekazać” – powiedział nam Henryk Konieczny, wójt Fałkowa i dodawał –„Przekazujemy jedynie spis zgodnie z rozporządzeniem o rejestrze wyborców. Innych danych, które były wskazywane przez pocztę nie przekazujemy” – mówi nam włodarz.

Gmina Smyków:

„Czekamy, analizujemy, w naszej ocenie sytuacja jest kuriozalna. Mamy różne opinie prawne” – przekazywał nam Jarosław Pawelec, wójt gminy Smyków. Ostatecznie po godzinie 15:00 również przedstawiciele gminy Smyków przekazali spisy wyborców Poczcie Polskiej.

Gmina Słupia Konecka: 

Na ten moment włodarze tej gminy nie zdecydowali się na przekazanie danych poczcie –Dziś nie podajemy żadnych danych. Czekamy na oficjalną, szczegółową analizę prawną i do sprawy będziemy się ustosunkowywać po otrzymaniu dodatkowych dokumentów. W tej chwili wiemy za mało by ryzykować ewentualne późniejsze pozwy. Taką decyzję podjęliśmy w konsultacji z wójtem Robertem Wielgopolanem – mówi nam Wojciech Owczarek, sekretarz gminy Słupia Konecka.

Gmina Ruda Maleniecka:

Z przekazanych nam informacji wynika, że gmina Ruda Maleniecka wystosowała pismo z prośbą o uszczegółowienie informacji dotyczących jakie dane należałoby przekazać. Gmina prosi także o przedstawienie dodatkowych aktów prawnych. To oznacza, że na ten moment wójt Leszek Kuca i podlegli mu urzędnicy nie zdecydowali się na przekazanie wrażliwych danych wyborczych.

REKLAMA

Dodaj komentarz