REKLAMA

Zawód lektor. Poznajcie Jana Salatę z Końskich [wideo]

Doskonałym lektorskim głosem dysponuje konecczanin Jan Salata. I choć w branży lektorów pracuje od niedawna to już mogliśmy go usłyszeć w ogólnopolskich projektach!

REKLAMA

„To się zaczęło już od najmłodszych lat dziecięcych. Ja zawsze uwielbiałem parodiować inne osoby, postacie z bajek, postacie z filmów. Przychodziło mi to naprawdę z wielką łatwością uwielbiałem rozśmieszać kogoś innego udając jakąś postać. To mi przychodziło naprawdę z łatwością, ale nie przykuwałem do tego większej uwagi. Pewnego razu obejrzałem film o Metallice – jednym z moich ulubionych zespołów, gdzie muzycy podczas audycji radiowej zwyczajnie się wygłupiali i gitarzysta, wokalista James Hetfield zaczął udawać lektora, amerykańskiego lektora radiowego. Mnie to zainspirowało i też zacząłem go udawać i przyszło mi to z wielką łatwością. Później zacząłem słuchać polskich lektorów. Zaczęło mi się to fajnie rozwijać. Pewnego razu moja nauczycielka od języka polskiego zauważyła, że ta barwa staje się dojrzalsza i prosiła bym coś z tym zrobił. Oczywiście jej nie posłuchałem, bo przecież nauczycieli się nie słuchało wtedy. Żałuję, bo mogłem od młodszych lat licealnych ćwiczyć wokal.”  – opowiada nam Jan o swoich początkach z zawodem lektora.

Od czasów licealnych długo jednak nie trzeba było czekać na debiut lektorski Jana Salaty. Pierwszym projektem okazał się spot do festiwalu Red Bridge Rock Fest. A potem wszystko ruszyło. Młody lektor zaczął nagrywać demo, wrzucać je do sieci, a chwilę później pojawiły się pierwsze zlecenia. Głos Jana Salaty mogliśmy więc usłyszeć między innymi w jednym z programów kulinarnych ogólnopolskiej telewizji, reklamie środka na potencję, czy reklamówkach jednego z największych marketów budowlanych w naszym kraju. Konecczanin mimo tych sukcesów nieustannie pracuje nad swoim warsztatem. –„Jakieś takie drobne ćwiczenia na pewno wykonuje przed nagraniem teraz, bo wcześniej w ogóle nie wiedziałem, że coś takiego można ćwiczyć. Na przykład położenie sobie ręki na głowie i wypowiadania cały czas sylaby i; ewentualnie ćwiczenie oddechu, przepony i również ćwiczenie by przed mikrofonem nie mlaskać – tylko nabierać powietrze przez usta ułożone w literę o. Dzięki temu ostatniemu realizator ma mniej pracy, mniej wycinania wszystkich wdechów.” – tłumaczy nam Jan.

REKLAMA

Wspominane ogólnopolskie projekty to nie jedyne zlecenia dla koneckiego lektora. Bardzo chętnie podejmuje się on także nagrań dla firm z regionu świętokrzyskiego, czy powiatu koneckiego. Już w najbliższą sobotę i niedzielę czytane przez niego reklamy będzie można usłyszeć podczas Dni Końskich 2017.

Nasz lektor jest także, a może przede wszystkim muzykiem. Podczas święta Końskich będzie można go zobaczyć wraz z grupą PAW. Uważa on, że jeden zawód na pewno nie przeszkadza mu w drugim. –„Nie ma żadnego znaczenia. Ja przede wszystkim jestem muzykiem. I z tym wiążę też swoją przyszłość. Najwidoczniej to tylko pomaga. Pomaga ze względu na to, że mam wyćwiczony słuch muzyczny i potrafię usłyszeć takie niuanse, które sa bardzo ważne w reklamach.”  – opowiada nam konecczanin.

Więcej informacji o koneckim lektorze znajdziecie na jego oficjalnej stronie internetowej – TUTAJ oraz na Facebooku – TUTAJ.

REKLAMA

Dodaj komentarz