REKLAMA

Nasz bohaterski brat odnaleziony na Ukrainie [wideo, zdjęcia]

To historia, którą mogło napisać tylko życie. Dwóch braci w 1939 roku wyszło na wojnę z miejscowości Nieświń. Niedawno szczątki jednego z nich odnaleziono w okolicach Mościsk, na Ukrainie. 

REKLAMA

Tadeusz i Lucjan Zmelonkowie urodzili się w Nieświniu pod Końskimi. W 1939 roku wcielono ich do wojska w celu obrony wschodu ojczyzny przed Niemcami, słuch o nich zaginął na 75 lat.

– „Tadeusz i Lucjan Zmelonkowie to bracia mojego taty, którzy urodzili się tu w Nieświniu, tu chodzili do szkoły. Odbyli służbę wojskową nie wiem w jakiej jednostce. Natomiast po wojsku pracowali w zakładach odlewniczych, jeden podobno składał żelazka, a drugi niklował je.” – mówi o swoich wujach Zofia Szcześniak, wciąż mieszkająca w Nieświniu.

REKLAMA

Dokładnie 4. listopada 2014 roku w domu pani Zofii Szcześniak późnym wieczorem zadzwonił telefon. Krewny poinformował ją, że konsulat we Lwowie poszukuje rodziny kaprala Tadeusza Zmelonka, którego nieśmiertelnik i szczątki znaleziono we wsi Dobrostany na Ukrainie. Ta wiadomość kompletnie zbiła ją z nóg, bo w latach 60-tych Polski Czerwony Krzyż nie dał żadnych szans na znalezienie śladu po braciach Zmelonkach.

„Ja zdałam maturę w 67 roku to w latach 67/68 mogłam napisać list do Polskiego Czerwonego Krzyża. Otrzymaliśmy negatywną wiadomość. Później skoro napisali, że dalsze poszukiwania są nadaremne to nie mieliśmy żadnej nadziei, że kiedykolwiek ich znajdziemy. To też nikogo nie dziwił fakt, że tak jak powiedziałam: były łzy szczęścia i dreszcze i wszystko na raz. Mówię to niemożliwe! Ojciec Piotrka – tego kuzyna, zadzwonił i zapytał: Zosiu czy poszli na wojnę? – Tak, poszli dwaj. Nie wrócili? – Nie wrócili. – Bo podobno jeden się znalazł.” – opowiada p. Zofia.

Nie żyje już nikt z rodziny kto pamiętałby Tadeusza i Lucjana. Ich matka Marianna zmarła w 1969 roku, ojciec Tomasz w 1946 – ten długo nie mógł pogodzić się ze stratą synów, przez ostatnie lata życia niemal nie wychodził ze swojej izby by w końcu umrzeć na serce.  Młodzi mężczyźni przed wyruszeniem na wojnę żegnali się z całą wsią. Komuś zostawili swoje rowery, od domu do domu chodzili po to by po raz ostatni uścisnąć mieszkańców Nieświnia. We wsi naprzeciw tartaku wciąż stoi dom, w którym wychowywali się nasi narodowi bohaterowie. Jedną z ostatnich żyjących osób, która ze Zmelonkami miała do czynienia była ich siostra, ale i ona zmarła pięć lat temu.

– „Medalik otrzymali zapewne od swoich rodziców, ale zakładała im go siostra, 18-letnia siostra. Szkoda, że 5. lat temu zmarła, bo była do końca bardzo zdrowa psychicznie. Świadoma wszystkiego i nawet tuż przed śmiercią, poszłam żeby zdobyć wiadomości do naszego drzewa Zmelonków.” – wspomina była dyrektor szkoły w Nieświniu, Zofia Szcześniak.

Uroczystość pogrzebowa odbyła się z wojskowymi honorami.

Uroczystość pogrzebowa odbyła się z wojskowymi honorami.

Nie jest jednak tak, że o bohaterach wojennych nie było wiadomo nic. Do rodziny dotarły dwie wiadomości: podobno byli widziani w okolicach Kutna, jakiś krewniak dawał też sygnały, że spotkał Tadeusza niosącego na plecach rannego starszego brata w pobliżu Lwowa. To jednak wiadomości niezweryfikowane. Nieśmiertelnik i szczątki, które znaleziono pod Mościskami też nie muszą należeć do tego Tadeusza Zmelonka, jednak nazwisko to jest na tyle rzadkie, że prawdopodobieństwo jest szalenie wysokie. Dopiero badania DNA dadzą p. Zofii i jej mężowi stuprocentową pewność. O tym, że jest szansa na przeprowadzenie takowych poinformował rodzinę konsul we Lwowie Marcin Zieniewicz.

Rok po informacji, która dotarła do Nieświnia w Mościskach odbył się pogrzeb. Z wojskowymi honorami pogrzebano 111 trumien. Wśród nich tylko trzy nosiły znamiona identyfikacji. Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa poza kapralem Zmelonkiem udało się też rozszyfrować dwa inne nieśmiertelniki: majora Bernarda Korabiewskiego oraz szeregowego Józefa Gwoździańskiego. Zagadką pozostaje osoba Józefa Felusiaka – takie nazwisko również widniało wśród wydobytych pamiątek, ale do tej pory nie natrafiono na potomków tego żołnierza. Pogrzeb i uroczystą mszę świętą celebrował metropolita lwowski Arcybiskup Mieczysław Mokrzycki. Na uroczystość Szcześniakowie udali się w towarzystwie innego kuzyna zaginionych żołnierzy – Tadeusza Pietrowskiego i jego córki Anny Michalskiej.

Ciało Tadeusza Zmelonka spoczęło w mogile w Mościskach, ale to nie koniec tej historii. Państwo Szcześniak marzą o tym by szczątki sprowadzić do Polski i pochować w rodzinnym grobie, który znajduje się na koneckim cmentarzysku. O możliwości transportu szczątek do kraju p. Zofię informował konsul Zieniewicz.

„Zapewnia mnie, że gdyby tam byli pochowani to z honorami wojskowymi i będą mieli swoją tabliczkę z imieniem i nazwiskiem. Ja odpowiedziałam, że bardzo się cieszę i bardzo dziękuje za to co do tej pory, że on się odnalazł i gdy nie będziemy mogli ich sprowadzić to trudno, ale naszym marzeniem jest sprowadzenie ich i pochowanie w grobie ich rodziców.” 

Zofia Szcześniak z mężem oczekują na pochówek krewniaka.

Zofia Szcześniak z mężem oczekują na pochówek krewniaka.

Mieszkanka Nieświnia mówi w liczbie mnogiej, ponieważ wciąż niewykluczone jest, że zwłoki Lucjana również zostały pochowane w jednej z bezimiennych trumien w Mościskach. Te wątpliwości mają rozwiać badania DNA. Nasza bohaterka przed kilkoma dniami wystąpiła do przedstawicieli władz Polski z prośbą o wykonanie tego typu testu. Jeśli jednak zabraknie pieniędzy, czy z innych powodów nie uda się tego zrobić to Zofia Szcześniak i tak jest wdzięczna wszystkim, którzy przyczynili się do odnalezienia ciała żołnierza o imieniu Tadeusz i nazwisku Zmelonek.

„Chciałabym gorąco podziękować, nie tylko w imieniu własnym, ale całej rodziny Zmelonków tym wszystkim, którzy przyczynili się do odnalezienia szczątków Tadeusza oraz umożliwienie nam uczestnictwa w tej wspaniałej, choć smutnej uroczystości w Mościskach pod Lwowem. W szczególności konsulowi Marcinowi Zieniewiczowi, mojemu kuzynowi mieszkającemu w Warszawie, który powiadomił nas, że konsul szuka rodziny Zmelonków, gorąco też dziękuje p. Maciejowi Dancewiczowi i całej Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, fundacji Wolność i Demokracja, której prezesem jest poseł Michał Dworczyk, wolontariuszom, harcerzom, miejscowym władzom ukraińskim i miejscowej ludności, bo to dzięki nim wskazywane są miejsca pochówku żołnierzy, którzy polegli w 39 roku.” – kończy rozmowę z nami p. Zofia Szcześniak.

Zdjęcia:

Trumna ze szczątkami Tadeusz Zmelonka.

Trumna ze szczątkami Tadeusza Zmelonka.

 

REKLAMA

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *