REKLAMA

Koniec programu 'Fit and Mobility’. Ile schudł Kamil? [wideo]

W Boże Ciało odbyło się ostatnie spotkanie w ramach projektu „Fit and Mobility” Kamila Szlęzaka. Już mogę powiedzieć Wam, ile udało mi się schudnąć od lutego, a także jakie są moje dalsze plany w związku z odchudzaniem, już bez ścisłej kontroli trenera.

REKLAMA

Kiedy zgłaszałem się do programu na wadze pokazało się 126 kilogramów. Mam 178 centymetrów wzrostu, więc nietrudno zauważyć, że była to znaczna otyłość. Program Kamila Szlęzaka zakończył się w miniony czwartek, wtedy zważyliśmy się po raz ostatni. Waga pokazała około 105 kilogramów, co oznacza, że udało mi się schudnąć aż 21 kilogramów.

Mimo, że program zakończył się, nadal do mojego wymarzonego celu jest kawałek drogi. Będę dążył do zbicia wagi do 80 kilogramów. W mojej diecie bardzo dużo się nie zmieni – nadal będę unikał niezdrowych produktów, fast foodów itp. Nie powiem, że już po nie wcale nie sięgnę, po prostu będę to robić dużo rzadziej niż przed udziałem w projekcie. Nie zamierzam rezygnować także z aktywności fizycznej, zwłaszcza z długich spacerów, bez których już nie wyobrażam sobie dnia. Na pewno się nie poddam – chcę w końcu móc kupować normalne ubrania, pasujące na mój rozmiar, chcę też lepiej wyglądać.

REKLAMA

Bardzo dużo dobrego dieta oraz ćwiczenia zapewniły przy kontroli mojej choroby – cukrzycy. Zużywam dużo mniej insuliny, co przekłada się na to, że nie mam aż tak dużego apetytu, a skoki poziomu cukru łatwiej kontrolować.

Nie muszę chyba mówić, że dzięki tym ponad dwudziestu straconym kilogramom jestem w dużo lepszej formie – lepiej się czuję, mam więcej chęci do działania, rozpiera mnie energia. Przede wszystkim przekonałem się, że jeśli tylko się chce, to da się pokonać przeciwności.

Zrobiło się cieplej, w związku z poluzowaniem obostrzeń otwarto także baseny. Bardzo lubię pływać, więc zamierzam wkrótce częściej pojawiać się właśnie na pływalni, ponadto wrócę do jazdy rowerem. W okresie letnim dużo łatwiej o różnorodne aktywności fizyczne, niż zimą, jestem więc dobrej myśli.

Chciałem również podziękować Wam – widzom, czytelnikom za ogromne wsparcie, które otrzymywałem od Was praktycznie od startu projektu aż do jego końca. Dziękuję, że we mnie wierzyliście i mam też nadzieję, że pokazałem wielu osobom, które również borykają się z otyłością, że wystarczy trochę chęci, by zrobić pierwszy krok, co przełoży się na prowadzenie zdrowszego trybu życia i poprawę samopoczucia.

REKLAMA

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *