Bruno Słowiński bił już w dzwon zwycięzcy i wydawało się, że jest wolny od nowotworu. Niestety ostatnie kontrolne badania wykazały „palący się punkcik”, który po biopsji i dokładnym przebadaniu okazał się komórkami neuroblastomy. Chłopiec znów musi przejść cykl chemioterapii i liczyć na to, że kolejne badania pokażą brak raka. Dopiero wtedy będzie mógł udać na szczepionkę przeciw wznowie do Stanów Zjednoczonych. Dziecko ponownie przejdzie przez traumę onkoligcznego leczenia, przez onkologiczne piekło, a jego rodzice znów zmierzą się z koszmarem pozyskania ogromnych pieniędzy. W serwisie Siepomaga już powstała zbiórka, której kwotę krańcową wyznaczono na 2 milion 300 złotych. Na szczęście są ludzie dobrej woli i zrzutka zaczyna szybko rosnąć. Wpłat możecie Państwo dokonywać TUTAJ, natomiast na specjalnej facebookowej grupie – TUTAJ – prowadzone są licytacje dla Bruna.
REKLAMAPrzypomnijmy, że wielka zbiórka na leczenie Bruna pod koniec sierpnia osiągnęła kwotę przeszło 5 milionów 600 tysięcy złotych. To środki, które przeznaczone były na wiele cykli chemioterapii oraz immunoterapii w klinice w Barcelonie, a także miały być zabezpieczone na poczet szczepionki przeciw wznowie (o tym TUTAJ). W październiku dotarły do nas fantastyczne wieści o tym, że chłopiec pokonał raka i wchodzi w fazę remisji, a być może za chwilę rozpocznie nowe, zdrowe życie (o tym TUTAJ).
REKLAMAJednakże już wtedy rodzice i lekarze informowali o tym, że jedno z badań wykazało niepokojącą zmianę. Ta zaś po wykonaniu szczegółowych biopsji i analiz medycznych okazała się najgorszym – aktywną komórką nowotworu neuroblastomy. Świat rodziny znów się zawalił, ale lekarze dali im nadzieję – to jeszcze sześć cykli chemioterapii, tym razem znacznie mocniejszej.
O tym jak ma przebiegać dalsze leczenie informują rodzice chłopca Mariusz Słowiński i Agata Brzezińska:
Musimy ponownie zacząć leczenie, które potrwa około pół roku. Protokół leczenia w takim przypadku wznowy jak nasz przewiduje 6 cykli chemioimmunoterapii. Chemia została zmieniona na silniejszą… Niestety wiemy, że czekają nas bardzo trudne chwile. Nasz kochany Bruno kolejny raz straci swoje cudne włoski, będzie miał niską odporność i duże spadki, stanie się osłabiony… Jednocześnie jest to szansa na usunięcie wszystkich aktywnych komórek neuroblastomy. Wierzymy mocno, że ta zmiana zniknie i wrócimy do całkowitej remisji.
Obecnie młody konecczanin zaczął już pierwszy cykl i jak można na bieżąco przeczytać na stronie informującej o jego walce z chorobą Dzielny Bruno – jest ciężko.
Prosimy Państwa więc raz jeszcze o pomoc i przypominamy, że wpłat na leczenie Bruna możecie Państwo dokonywać TUTAJ, natomiast na specjalnej facebookowej grupie – TUTAJ – prowadzone są licytacje dla chłopca.
Czy na terenie Konecczyzny choruje tylko TO 1 dziecko? O kilku innych przypadkach wiem. Wszyscy rodzice kochają swoje dzieci, ale nie wszyscy są tak zaradni…Może uczciwie byłoby założyć tu jakąś fundację pomagającą wszystkim chorym dzieciom?
Nikt nie broni p. założyć taką fundację. Chętnie to nagłośnimy! Pozdrowienia.