Nowy sezon turystycznych wędrówek wraz z koneckim oddziałem Polskiego Towarzystwa Turystycznego rozpoczął się na dobre. W 37. Rajdzie Zimowym w sobotę udział wzięło około 150 osób. To wydarzenie mające też historyczne tło, bo odnosi się do Powstania Styczniowego.
REKLAMARajd Zimowy w sobotę rozpoczął się w Ogródku Jordanowskim. Tam o jego szczegółach opowiedział wiceprezes PTTK Krzysztof Wiatr, a historyczny rys związany z Powstaniem Styczniowym na terenie Konecczyzny przedstawiła Magdalena Weber:
–„Witam wszystkich wędrowców, turystów, piechurów i wszystkich, którzy nie wiedzieli co dziś ze sobą zrobić na tym naszym Rajdzie Zimowym. 37. edycja, a więc to kawał czasu jak te rajdy organizujemy. Ważnym elementem rajdu jest element patriotyczny, czyli uczczenie kolejnej rocznicy Powstania Styczniowego. Udamy się pod krzyż przy zbiegu ulic Sportowej i Partyzantów by to zrobić. Potem każdy po swojemu wyruszy oznakowaną trasą na szlak” – mówił Wiatr.
REKLAMA–„Dla Konecczan to właśnie ten 2024 rok jest dosyć szczególny. To właśnie w tym roku przypada 160 rocznica śmierci naszych powstańców. U nas Powstanie Styczniowe zaakcentowane było dosyć mocno. Na Uroczysku Ormanicha stacjonował oddział Hipolita Zawadzkiego i został rozbity przez Rosjan. Inne miejsce to rezerwat Skałki Piekło pod Niekłaniem, gdzie stacjonowały oddziały Dionizego Czachowskiego i stamtąd wyruszyły na bitwę pod Stefankowem. W Końskich też była organizowana pomoc dla powstańców. Franciszek Machulski był naczelnikiem powstańczym, który organizował pomoc dla oddziałów, śledził też ruchu wroga i donosił o jego stacjonowaniu do oddziałów powstańczych, robił też zaopatrzenie. Natomiast Lucjan Łączkowski był powstańcem z krwi i kości. Oni zostali pochwyceni niedaleko Glinianego Lasu i zostali straceni w Końskich, w maju 1864 roku” – opowiadała Magdalena Weber.
Następnie uczestnicy wydarzenia, a było to około 150 osób z powiatu koneckiego, jego okolic, ale i dalszych zakątków np. z Krakowa udało się pod symboliczną mogiłę koneckich powstańców styczniowych Lucjana Łączkowskiego i Franciszka Makulskiego. Tam złożono znicze i kwiaty.
Potem wszyscy ruszyli już w dalszą drogę. Trasa rajdu wiodła z Końskich do Pomykowa, a następnie duktami leśnymi w pobliżu drogi Wąsosz – Końskie, aż do stawów Browary z metą na „Koneckich Błoniach” obok nich, gdzie organizatorzy zaprosili na wspólne ognisko.
Zdjęcia:
super impreza fajny klimat ludzie i organizacja .
głupota