Niedawno obchodziliśmy 18 lecie Pływalni Miejskiej w Końskich. Dopiero po tylu latach od uruchomienia basenu zdecydowano się wprowadzić wytyczne dotyczące postępowania ratowników wodnych.

Powstał więc dokument, który jasno określa jak w przypadku różnych nieprzewidywanych sytuacji powinni zachowywać się ratownicy. Tego typu kodeks nie jest narzucony przez prawo, ale funkcjonuje na większości takich obiektów w naszym kraju. –„Na każdym szanującym się obiekcie tego typu i większych obiektach istnieją tak zwane procedury bezpieczeństwa. U nas też od niedawna. Obszerne dokumenty były dosyć długo przygotowywane. Procedury bezpieczeństwa to wszystkie procedury alarmowe, które muszą funkcjonować i działać na tego typu obiektach i przede wszystkim procedury dotyczące ochrony. Od pewnego czasu powinniśmy się wszyscy jako klienci czuć o wiele bezpieczniej na basenie.”  – opowiada Andrzej Mijas, dyrektor Pływalni Miejskiej w Końskich.

Co więc się zmieniło? Szereg różnych wzorów zachowań pracowników basenu. Dyrektor Mijas podaje jeden z najbardziej widocznych przykładów. – „W tej chwili ratownicy mają nowe stanowiska określone przez te właśnie procedury i na przykład dawniej mogli siedzieć tutaj we dwójkę i obserwować lustro wody, czy cały obiekt. W tej chwili to jest niedopuszczalne. Jeżeli basen funkcjonuje przy takiej liczbie ludzi jak dziś to są oni w określonych miejscach i określonych strefach dozorowania.”  – tłumaczy zarządca placówki.

Ratownik wodny Stanisław Sorbian nadzoruje bezpieczeństwo pływających.

Zmiany oznaczają nie tylko większe wymagania wobec czuwających nad bezpieczeństwem, ale i większą ochronę ich samych. Wypadki przecież zdarzają się wszędzie i dzięki temu, że są takie procedury i są one wykonywane, a czuwa nad tym monitoring to będzie wiadomo, że pracownicy pływalni zrobili wszystko co w ich mocy by zapobiegać feralnym zdarzeniom. Jest to swego rodzaju prewencja.

Co ważne – w żaden sposób nie zmienia się kadra pracownicza Pływalni Miejskiej w Końskich.