Kilka dni temu w Pokoradzu w gminie Smyków strażacy uratowali dwa koty, które wpadły do studni (o tym TUTAJ). Wczoraj zaś interweniowali w sprawie zwierzęcia, które zaklinowało się w niezwykle ciasnej szczelinie pomiędzy budynkami.
REKLAMA

Sytuacja miała miejsce w Radoszycach przy ulicy Kościuszki –„Kot był uwięziony pomiędzy budynkami na głębokości około 2,5 m. Strażacy odpowiedzieli na wezwanie właścicielki i wydobyli go przy użyciu narzędzi oraz współpracy samego zwierzęcia” – mówi młodszy brygadier Mariusz Czapelski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Końskich.
REKLAMA
Czarny kot cały i zdrowy trafił pod opiekę właścicielki, co widać na dołączonych zdjęciach.
Zdjęcia:














Każdy strażak OSP powinien zostać zweryfikowany pod kątem dokonywania podpaleń oraz wiedzy o podpalaczach. Tych, którzy tolerują podpalenia a są w zarządach pociągać do odpowiedzialności karnej za pomocnictwo. Wtedy wyjdzie na jaw kto zasługuje na swoją dobrą opinię a kto nie jest jej godzien.