Jak już informowaliśmy władze miejskie w Końskich stworzyły plan nowej sieci szkół w gminie. W ubiegłym tygodniu doszło do dyskusji na jej temat podczas sesji Rady Miasta. W naszej relacji znajdziecie Państwo zapis tej sesji.
W dyskusji o losach naszych szkół uczestniczyli: Karolina Orłowska-Carmenate – reprezentująca Związek Nauczycielstwa Polskiego, Waldemar Cecki – dyrektor obecnego Gimnazjum nr 2, Zbigniew Kowalczyk – przewodniczący Rady Miejskiej w Końskich, Zbigniew Hybik – radny, Krzysztof Obratański – burmistrz Końskich.
– „Sama reforma budzi w nas wiele wątpliwości, natomiast dzień dzisiejszy pokazuje, że takie rozwiązanie, które przedstawił p. burmistrz Jasiński jest najlepszym. Zarówno dla uczniów, którzy korzystają z bazy Gimnazjum nr 1 i Gimnazjum nr 2, nauczycieli specjalistów tam zatrudnionych i dla sytuacji również kadrowej. Chcę też powiedzieć, że życzyłabym wszystkim w skali całego kraju tak konstruktywnych i merytorycznych rozmów jakie my mamy możliwość prowadzić z panami burmistrzami.” – mówiła Orłowska-Carmenate.
REKLAMA– „Panowie burmistrzowie przedstawiliście nam trzy oferty i z tych trzech ofert myślę, że wybraliście najlepszą. Mieliśmy przedstawione jak wygląda pierwsza, druga i tą trzecią. Z tym, że przy konsultacjach była mowa mojego grona nauczycielskiego, gdzie padła propozycja by tą bazę, którą ma Gimnazjum nr 2 i tymbardziej, że wygaszamy przez dwa lata i dwa lata obiekt będzie używany. Przez dwa lata na obiekcie nic się nie będzie działo, bo są projekty, dostosowania i tak dalej. Padła propozycja by przez te dwa lata wykorzystać bazę Gimnazjum nr 2 na prowadzenie zajęć. Wtedy dalibyśmy szansę panu dyrektorowi by się rozejrzeć w tej szkole, zobaczyć jak organizacyjnie można dostosować tą szkołę do przyjęcia tych trzech – sześciu klas przez dwa lata i wtedy mija dwa lata, dwa roczniki odchodzą, siódma klasa wraca do szkoły podstawowej i on ma dwa lata by organizacyjnie przygotować tę placówkę. Jeżeli chodzi o liczby to nie słuchajmy tak liczb. Liczba jest liczbą, a praktyka praktyką. Sale są salami, których my nie rozciągniemy. Baza jest taka jaka jest. Nie możemy wracać do tego co było, czyli że kiedyś się uczyło tylu uczniów, a teraz tylu. Do tego, że kiedyś w klasie było po 35 uczniów, a teraz jest 20. Do tego, że kiedyś nie było religii, informatyki, dwóch języków. Teraz są dwa języki i podziały na grupy. Nie możemy wracać do tych czasów kiedy to w danym obiekcie pracowało tyle osób. Ta nowa struktura naprawdę wymaga zastanowienia się w jaki sposób ogarnąć to przejście uczniów klas siódmych i ósmych do Szkoły Podstawowej nr 2. W te dwa lata p. dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 będzie miał szansę na jakieś przestawienie, dopasowanie, dostosowania, czy to pomieszczeń. Musi się zastanowić nad wydzieleniem pracowni chemicznej, biologicznej, fizycznej. Wiem, że w tych klasach będą się uczyć też innych przedmiotów, ale p. burmistrz Jasiński wspomniał, że p. Zalewska będzie podpisywała i będziemy znali dobrą siatkę godzin. Ta wstępna jednak słuchajcie Państwo w klasie I Gimnazjum podstawową ilością godzin było 29, a teraz w klasie siódmej podstawowa ilość godzin wychodzi 31, a dodając dwie godziny religii i pół godziny WDŻ-tu to jest 33,5 godziny na klasę. Na ósmą klasę będzie 34,5 godziny. Trzeba się więc przygotować, popatrzeć co można jeszcze zrobić by tę sieć jeszcze usprawnić.” – argumentował dyrektor Cecki.
Pozostałe wypowiedzi znajdą Państwo w materiale wideo.
Propozycja zmian w koneckiej oświacie musiała do 17 lutego trafić na biurko Świętokrzyskiego Kuratora Oświaty. Prawdopodobnie w najbliższym czasie dowiemy się czy opiniował on ją pozytywnie, czy może jednak miał do zmian w sieci gminnych szkół jakieś uwagi. Przypomnijmy, że w ramach projektu Zespół Szkół w Stadnickiej Woli stanie się Szkołą Podstawową w Stadnickiej Woli, podobnie będzie z ZS w Rogowie. Gimnazjum nr 1 zostanie wcielone do Podstawówki nr 1, a Gimnazjum nr 2 do Szkoły Podstawowej nr 2. Uczniowie gimnazjum znajdującego się przy ulicy Partyzantów do końca swojej edukacji pozostaną w murach tej szkoły. Zmiany zdaniem niemal wszystkich są więc możliwie najmniej bolesne.