REKLAMA

Końskie: Protestują pracownicy Prokuratury Rejonowej [wideo, zdjęcia]

W całym kraju protestują pracownicy sądownictwa. W czwartek o godzinie 12:00 do protestu dołączyli pracownicy nieorzeczniczy prokuratur, w tym także Ci z Prokuratury Rejonowej w Końskich. 

REKLAMA

„Pierwszy protest polega na tym, że o godzinie 12:00 wychodzimy i przez 20 minut protestujemy pod budynkiem prokuratury. Pracuje nas w sekretariacie sześć osób i jeszcze kierowca. Drugi, kolejny etap to wysyłanie kartek do pana ministra. Kolejny zaostrzony będzie po sygnale ze związków zawodowych, które poinformują nas na czym on ma polegać” – mówi Agata Jach-Piskrzyńska, pracownik Prokuratury Rejonowej w Końskich od 22 lat.

REKLAMA

Do protestu przystąpiły prokuratury z całego kraju, a pracowników nieorzeczniczych wspomagają także sami prokuratorzy. Nie inaczej było również w Końskich. Protestujący domagają się podwyżek. Większość pracowników prokuratury zarabia około minimalnej krajowej, a ostatnie podwyżki w tym sektorze odnotowano w 2008 roku. –„Od 2008 roku w zasadzie nie otrzymaliśmy żadnych podwyżek. Sytuacja pracowników nieorzeczniczych prokuratury jest bardzo trudna. Kolejne rządy, które się zmieniały obiecywały nam podwyżki, ale nie dotrzymywały słowa. Inne grupy zawodowe dostawały podwyżki, a nas pomijano. Jesteśmy niewielką grupą zawodową, dlatego nie mamy takiej siły przebicia, jesteśmy zdeterminowani i stąd ten protest. Chcę zaznaczyć, że praca w prokuraturze  wbrew pozorom nie polega na siedzeniu i piciu kawki. To praca bardzo ciężka, stresująca, niejednokrotnie musimy zostać po godzinach pracy by wykonać powierzone nam obowiązki kosztem naszych rodzin” – mówi Agata Jach-Piskrzyńska.

Związki Zawodowe domagają się podniesienia płacy minimalnej o 1000 złotych netto, a także uchwalenia planu modernizacji prokuratury i zorganizowania debaty parlamentarnej nad losem tak zwanych pracowników administracyjnych i około administracyjnych w wymiarze sprawiedliwości. W przypadku kolejnych strajków do sprawy będziemy powracać.

REKLAMA

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *