W sobotnie popołudnie w Parku Miejskim w Końskich mogło dojść do tragedii – konar dużej wierzby złamał się i spadł na ławkę, na której chwilę wcześniej odpoczywał starszy mężczyzna.
REKLAMA–„Po południu w parku byłam na spacerze z psem. Widziałam, że z drzewem wszystko jest w porządku. Zdążyłam go (przyp. red odstawić psa) odstawić do mieszkania i po kilkunastu minutach wróciłam w okolice fontanny. Złamany konar leżał już na ławce. Najgorsze jest to, że kiedy wracałam z psem do domu to na tej ławeczce siedział starszy pan. Całe szczęście, że nie doszło do tragedii” – napisała do naszej redakcji pani Anna.
REKLAMATo nie pierwsze tego typu zdarzenie w ostatnim czasie. Kilkanaście dni temu obaliło się drzewo przy alei spacerowej łączącej ulice Zamkową i Sportową. Złamany konar z dużą siłą uderzył w tymczasowe ogrodzenie oddzielające pieszy ciąg od remontowanej na potrzeby Muzeum Ziemi Koneckiej starej stolarni.
Zdjęcia (czytelnicy tkn24.pl):
Cóż, faktycznie, „konar” tej wierzby miał morderczą średnicę 5 cm, a większość jego masy stanowiły liście i miękkie gałązki.
Miejmy nadzieję, że władza zamiast dbać o stan parku po prostu wytnie to niegrzeczne drzewo, jak już wycieto znakomitą większość wierzb rosnących w tej okolicy.
Naprawdę był to starszy pan? Albo wytatuowany łysy osiłek ze smartfonem, który nadłamał gałąź, a że ta odpadła dopiero po jego odejściu, to się bardziej nadawał staruszek