Brak wody to problem, z którym mieszkańcy gminy Smyków zmagają się od kilku tygodni. Początkowo w wielu miejscowościach nie było jej wcale. Od piątku warunkowo puszczono wodę z ujęcia w Piaskach Królewieckich, ale nie nadaje się ona do spożycia. Władze dwoją się i troją by problem zlikwidować, ale na to potrzeba czasu. W środę w Urzędzie w Smykowie odbyła się sesja absolutoryjna. Nie zabrakło kontrowersyjnych momentów. Przyglądamy się trudnej sytuacji w gminie Smyków.
REKLAMAWójt Jarosław Pawelec przyczynę problemu z wodą widzi w wieloletnich zaniedbaniach –„Problem wynika z awarii, a nawet nie tyle awarii co złego gospodarowania naszym ujęciami wody przez wiele lat, a w szczególności w Przyłogach. Myśleliśmy, że to jest awaria i robiliśmy wszystko by doprowadzić do porządku studnię głębinową w Przyłogach. Ona nam dawała ponad 50% wody na gminę. Okazało się, że wszystkie próby zawiodły i wygląda na to, że tam tej wody nie ma” – mówi nam wójt Jarosław Pawelec.
Obecnie tylko w takich miejscowościach jak Przyłogi, Strażnica, Cisownik, Znajoma woda jest zdatna do picia, a czerpana jest z ujęcia w Przyłogach. Kozów i Stanowiska też mają wodę ze swojego ujęcia. W pozostałych miejscowościach woda jest dowożona –„Problem dotyczy reszty miejscowości, to 60-70% mieszkańców gminy. Tam wodę dowozimy. Na początku było to metodą taką, że kupowaliśmy wodę 5-6 litrową i była dostarczana w odpowiednie punkty i do mieszkańców przez sołtysów czy inne osoby. Na ten cel przeznaczyliśmy bardzo dużo środków. Od dnia dzisiejszego rozwozimy wodę za pomocą beczek, jest dostarczana woda w godzinach do każdej miejscowości w ten sposób by mieszkańcy podchodzili, napełniali pojemniki na wodę” – tłumaczy wójt.
REKLAMATak będzie do czasu uruchomienia stacji uzdatniania wody w Piaskach Królewieckich. Na ten moment woda stamtąd płynie, ale nie nadaje się do spożycia –„Proszę Państwa jeżeli byśmy tej wody nie użyli to wyobraźmy sobie, że od 3 tygodni jesteśmy bez wody w kranach. Powołując się na wyższą konieczność – do każdego domu, dom w dom, mieszkanie w mieszkanie do ręki były dostarczone informacje. Sołtysi byli proszeni o przekazywaniu informacji o tym jaki jest stan co się dzieje… woda przed puszczeniem została chlorowana. Zabezpieczyliśmy ją pod względem bakteriologicznym. Sam udałem się do Piasków Królewieckich i sam piłem tę wodę. Rozmawiałem z SANEPIDem i wyjaśniono mi, że podwyższone stężenie siarczanów to nie jest bakteria i nie jest to zagrożenie dla życia mieszkańców. Nie życzę nikomu by znalazł się w takiej sytuacji i podejmował takie ryzykowne decyzje. Były dwa wyjścia: albo puszczamy tę wodę i każdy zrozumie, że to jest woda do celów gospodarczych albo zostajemy bez wody, gdzie też już musimy rozważać zagrożenie bakteriologiczne w tych upałach. Jeżeli chodzi o czystość, higienę i tak dalej” – tłumaczył wszystkim radnym podczas sesji wójt Pawelec.
Póki co lekarstwem na gigantyczny problem z wodą ma być ujęcie w Piaskach Królewieckich –„Na razie ta stacja zapewni nam na podstawowym poziomie zaopatrzenie w wodę. Od tego tygodnia będziemy lokalizować kolejne ujęcia, prowadzić odwierty próbne” – zapewnia Pawelec.
Woda ze wspomnianej stacji ma zbyt wiele siarczanów i póki co nadaje się wyłącznie do celów gospodarczych. Władze robią jednak wszystko by trwająca przebudowa tego miejsca zakończyła się szybciej niż przewidywano. Według najnowszych doniesień stacja powinna w pełni filtrować już na początku lipca –„Oczywiście zostały wznowione rozmowy na temat zakończenia stacji uzdatniania wody w Piaskach Królewieckich. Termin umowy zakończenia prac określa dzień 31 lipca bieżącego roku. Natomiast z uwagi na zaistniałą sytuację została sprowadzona firma Instal Compact do montażu tzw. technologii membranowej z uwagi obfitość, przekroczoną zawartość siarczanów w wodzie. Firma nam obiecała, że do końca miesiąca tę technologię zamontuje” – mówił podczas sesji Ryszard Janus, pracownik Urzędu Gminy w Smykowie.
W ciągu kilku tygodni problemów gmina wydała ponad 75 tysięcy złotych na zaopatrzenie mieszkańców w wodę. Kwota uwzględnia między innymi zakup pomp. Kolejne kilkadziesiąt tysięcy przeznaczono na gospodarkę ściekową –„To są wydatki, których nikt nie przewidział” – podkreśla wójt Pawelec.
W najbliższych dniach pojawi się też firma z kamerą z wodociągów łódzkich – będzie zaglądać ona do środka studni w Przyłogach by sprawdzić czy na pewno to źródło w pełni wyschło. Również sprawdzana będzie stara nieczynna studnia w Miedzierzy.
Pod koniec wygłaszanej przez wójta informacji o jego pracy pomiędzy sesjami jeden z mieszkańców Królewca zabrał głos. Było to w momencie przeznaczonym na pytania od radnych. Zarzucał on wójtowi między innymi, że nigdzie nie ma informacji o tym jaka woda i skąd jest dostarczana.
Mężczyzna, który przybył na sesję w kolejnej części wielokrotnie przerywał jej obrady. Przewodnicząca Danuta Jarek oraz wicewójt Jerzy Duda tłumaczyli mu, że czas na pytania od mieszkańców oraz na odpowiedzi będzie pod koniec sesji. Ten jednak dalej mniej lub bardziej natrętnie torpedował obrady. Od mieszkańca wyczuto woń alkoholu, a ktoś wezwał policję sugerując, że ten narusza porządek publiczny. Podczas interwencji funkcjonariuszy mieszkaniec gminy odmówił wykonania badania na zawartość alkoholu. Jednocześnie przestał przerywać obrady i wyczekiwał punktu sesji, który pozwalał na zadawanie pytań wszystkim uczestnikom zgromadzenia.
W środę radni jednogłośnie poparli dotychczasowe działania wójta Jarosława Pawelca. Podczas sesji odbyło się głosowanie nad wotum zaufania dla włodarza – zostało ono mu udzielone jednogłośnie. Gościem specjalnym sesji był nowy starosta konecki Grzegorz Piec, który jest także mieszkańcem gminy Smyków.
Zdjęcia: