Przyleciały na miotłach prosto do restauracji Olivia przy ulicy Piłsudskiego w Końskich, a później bawiły się całą noc. Za nami I Konecka Noc Czarownic.
REKLAMAImprezę zorganizowały dwie Magdaleny: Gorostiza i Rokicka, zawodowo zajmujące się zajęciami związanymi z aktywnością fizyczną. Ponad 40. pań, które przybyły na „Noc Czarownic” to w zdecydowanej większości ich klientki. –„Zorganizowanie czegoś dla naszych Pań to było jedno założenie, ale chcemy też zintegrować i zaktywizować koneckie kobiety nie tylko wokół różnych zajęć fizycznych, które są dosyć popularne, ale i właśnie przy takich okazjach.” – opowiadały nam organizatorki.
REKLAMAImpreza związana z ostatkami rozpoczęła się o godzinie 20.00. Wszystkie Panie musiały się przebrać. Mieliśmy więc kilka czarownic, ale i diabły, a także jednego aniołka. –„To fantastyczne, że udało nam się zgromadzić tutaj kobiety w różnym wieku, ponieważ chodziło nam też o to by nieco rozruszać Końskie. Nie ma co ukrywać, że wielu możliwości spędzania czasu przez Panie tutaj nie ma.” – mówiły nam: Magdalena Rokicka i Magdalena Gorostiza.
Poza zabawą za stołami i na parkiecie wszystkie uczestniczki brały udział w przeróżnych konkursach, między innymi przechodziły pod miotłą oraz tańczyły macarenę. Inicjatorki całego zamieszania już dziś zapowiadają, że docelowo Konecka Noc Czarownic ma stać się imprezą cykliczną, powtarzaną nawet kilka razy do roku.
Galeria: