W ostatnią niedzielę w miejscowości Cisownik w gminie Smyków miała miejsce trzecia edycja Jarmarku Rękodzielniczego. Wydarzenie zostało zorganizowane przez Stowarzyszenie „Śladami Hubalczyków” oraz sołectwo, a frekwencja na nim dopisała.
REKLAMA
REKLAMA
Po przybyciu na miejsce można było ujrzeć prezentacje stoisk z rękodziełem, występy uczniów ze Szkoły Podstawowej w Miedzierzy, występy zespołu „Sosnowscy i Przyjaciele”. Odbyło się też spotkanie autorskie z Jackiem Lombarskim, dziennikarzem i autorem książek o tematyce historycznej. Po oficjalnych punktach imprezy, zebrani biesiadowali przy ognisku. W trakcie spotkania można było skosztować pysznego jedzenia przygotowanego przez Sołectwo Cisownik, Koło Łowieckie Orlik 86-Końskie, oraz Stowarzyszenie „Śladami Hubalczyków”.
„Stowarzyszenie przygotowało dla państwa mały poczęstunek, oczywiście zapraszamy do stołu można się częstować, można pyszne rzeczy skosztować. niektórzy się pytają, co nasze stowarzyszenie ma wspólnego z jarmarkiem i z rękodziełem, otóż ma, nasze stowarzyszenie zajmuje się ocalaniem od zapomnienia tego co w tej chwili jest niemodne obciachowe, ludzie nie znają historii, ja chciałabym tylko przypomnieć tym którzy wiedzą, a poinformować tych którzy jeszcze nie wiedzą, że po drugiej stronie drogi jest chata w której w 1939 roku na przełomie października i listopada przebywał mjr. Henryk Dobrzański „Hubal” ze swoim oddziałem. Zapraszam do tablicy którą nasze stowarzyszenie postawiło w tym roku, jest tam opis tego zdarzenia, zapraszam do miłej zabawy, do fajnego wspólnie spędzonego czasu i miłych zakupów. Proszę porozmawiać z paniami rękodzielniczkami, które mogą poopowiadać ile czasu, ile godzin, ile ruchów palców musiały zrobić, żeby wytworzyć takie dzieła” – mówi Ewa Czarkowska
„Są dwie puszki dla Bruna, bardzo bym prosiła o datki dla naszego małego dzielnego wojownika, żeby był zdrowy, już niedużo nam brakuje, myślę, że wspólnymi siłami coś nam się uda zebrać” – informuje Beata Janiszewska
Podczas tej zbiórki pieniędzy udało się zebrać 2363 złotych i 70 groszy.
Oprócz rękodzieł można było też zobaczyć przekrój ula z pszczołami oraz spróbować naturalny, lokalny miód. Było również stoisko z lemoniadą, gdyby ktoś był spragniony przez wysoką temperaturę, która widniała na termometrach tego dnia.
Zdjęcia: