Centrum Zdrowia i Rehabilitacji Marlla-med z Czermna w powiecie koneckim zaprasza do korzystania z kriokomory. Zabiegi w tym nowoczesnym urządzeniu mogą przynieść zbawienny wpływ dla naszego organizmu.
REKLAMAUrządzenie zalecane jest przy leczeniu dziesiątek różnych schorzeń. –„Głównymi wskazaniami do zabiegów w kriokomorze są między innymi: choroby reumatyczne narządu ruchu, łuszczycowe zapalenie stawów, zapalenia okołostawowe, choroba zwyrodnieniowa kręgosłupa, urazy stawów i tkanek miękkich, stosujemy ją także przy stwardnieniu rozsianym oraz jako profilaktykę osteoporozy.” – opowiada Daniel Janus z Centrum Marll-med.
To jednak nie wszystko! –„Ponadto zabiegi w kriokomorze oddziałują korzystnie na układ immunologiczny, czyli na wzrost odporności, poprawiają ruchomość stawów oraz rozluźniają napięcie mięśniowe, działają przeciwbólowo oraz odmładzająco, stanowią doskonałą formę odnowy biologicznej, wpływają na poprawę samopoczucia – leczenie depresji i bezsenności, wpływają na wzrost poziomu endorfin i testosteronu, wspomagają zabiegi kosmetyczne – profilaktyka celulitu.” – dopowiada Monik Spera z Centrum Zdrowia i Rehabilitacji Marlla-med.
REKLAMAKriokomora znajdująca się w Czermnie jest wysokiej klasy wyrobem medycznym spełniającym normy europejskie, co potwierdzone jest odpowiednimi certyfikatami oraz znakiem „CE”. Kriokomora przeznaczona jest do krioterapii całego ciała, to znaczy do prowadzenia zabiegów na całym ciele pacjenta, łącznie z jego głową. Warto dodać, że na wyposażeniu czermińskiej placówki jest także urządzenie do krioterapii miejscowej poprzez schłodzenie ciała pacjenta przez kontakt ze strumieniem zimnej pary azotu.
Medium dostarczającym zimno w komorze jest ciekłe powietrze medyczne (tak zwane Lair) przechowywane w zbiorniku kriogenicznym. Minimalna temperatura w kriokomorze wynosi – 160 stopni Celsjusza. Zazwyczaj pracuje na – 120 stopni Celsjusza, ale by zabieg miał sens to temperatura nie może być wyższa niż – 110 stopni Celsjusza.
Kriokomora w Marlla-med jest w pełni bezpieczna, a załoga centrum zanim zaczęła ją obsługiwać przeszła specjalistyczne szkolenie, które poprowadził Borislaw Panić z firmy produkującej urządzenie. Bezpiecznie można się poczuć także w samej kriokomorze – pacjent cały czas jest kontrolowany przez operatora urządzenia. W razie konieczności w każdej chwili można opuścić urządzenie – używając specjalnej, podświetlonej klamki.
Każda z osób korzystających z kriokomory będzie sprawdzana pod kątem stanu zdrowia przez lekarza. W przypadku serii zabiegów istnieje możliwość wykonania badań przed każdym z nich. Badania te są w cenie skorzystania z kriokomory. Każdy pacjent przed wejściem do komory przejdzie także badanie ciśnienia tętniczego krwi.
Sam zabieg w kriokomorze trwa od 1 do 3 minut. Do środka najczęściej wchodzi się po dwie osoby. Jeżeli jednak jakaś grupa znajomych, czy rodzina będzie chciała wejść w trzy lub cztery osoby to także jest to możliwe. Każdorazowo operator będzie udzielał odpowiednich instrukcji i wyjaśnień oraz będzie sprawdzał przygotowanie pacjentów do zabiegu – choćby to czy posiadają odpowiedni strój. Ubranie do kriokomory musi być wykonane z wełny, bawełny lub froty. Można przyjść na zabieg z własnym strojem, można też zakupić go na miejscu. Każdy pacjent od Marlla-medu przed wejściem do komory każdorazowo w cenie otrzyma buty-drewniaki oraz specjalną maskę do oddychania.
Po wykonanym zabiegu pacjent powinien przejść na drugą salę, gdzie wykonuje ćwiczenia na przyrządach przez kilkadziesiąt minut pod okiem jednego z fizjoterapeutów, którzy są zatrudnieni w Marlla-med. Dopiero po skończonej kinezyterapii następuje koniec pełnego zabiegu krioterapii całego ciała. Dostęp do urządzeń w sali ćwiczeń oraz opieka fizjoterapeuty w trakcie tych działań także są w cenie zabiegu.
Dla uzyskania zamierzonych efektów pacjent powinien przejść 10-20 zabiegów. Po takiej serii należy mieć przynajmniej 6 miesięczną przerwę od krioterapii. Koszt zabiegu to 40 zł.
Zapisy prowadzone są pod numerami telefonów: 603 622 415 / 785 303 040 oraz mailowo: [email protected].
Zapraszamy!
Zdjęcia: