Funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Stąporkowie zatrzymali do kontroli drogowej dwóch mężczyzn, którzy podejrzewani są o kradzież drewna z pobliskiego lasu. Jeśli wartość skradzionego mienia przekroczy kwotę 800 złotych, sprawcom grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
REKLAMA

„Mundurowi z Komisariatu Policji w Stąporkowie, w ostatnim czasie otrzymywali zgłoszenia o procederze związanym z kradzieżą drewna z lasu w rejonie miejscowości Niekłań i Nadziejów. Policjanci zajęli się sprawą. W środę wczesnym rankiem postanowili patrolować rejon miejscowości, w których może dochodzić do kradzieży. Ich uwagę zwrócił pojazd marki Daewoo, który przewoził drewno. Policjanci zatrzymali pojazd, za kierownicą którego znajdował się trzeźwy 42-latek i jego 37-letni pasażer. Mężczyźni nie potrafili określić, skąd dokładnie uzyskali drewno, nie posiadali również żadnych dokumentów potwierdzających jego legalne nabycie. Teraz ich sprawą zajmie się sąd” – relacjonuje sierż. sztab. Marta Przygodzka, oficer prasowy KPP w Końskich.
REKLAMA
Jeśli wartość skradzionego drewna przekroczy kwotę 800 zł, będzie im groziła kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.











Panowie policjanci. Na przewóz drewna opałowego nie jest wymagane zezwolenie… Drewno ktoś komuś mógł pozwolić brać ze swojego lasu i robili tak od wielu lat, także po jego śmierci. Nie ma też obowiązku wskazywania dokładnej lokalizacji, gdzie było ścinane i może to być trudne z ibiektywnych powodów. To, że gdzieś coś skradziono nie oznacza, że każdy posiadacz tego typu rzeczy ją ukradł. Brzoza to pospolite drzewo. Rośnie w lesie i służy też człowiekowi, by się ogrzał. A swoje ścięte drzewo trzeba znaczyć.
Sprawców kradzieży nie wskazuje się na chybił trafił, a kodeks karny to nie ruletka. Posądzenie niewinnego jest czynem o niewspółmiernie większej szkodliwości niż kradzież drzewa z lasu.
Klimat się ociepla, lepiej opalać drzewem.