W świetnym stylu nasze Konie pokonały w sobotę Viret CMC Zawiercie. Tą wygraną podopieczni Michała Przybylskiego postawili kropkę nad i w kwestii utrzymania się w I lidze.
REKLAMASpotkanie rozpoczęło się od lepszej gry gości. Po 9. minutach to ekipa z Zawiercia prowadziła 3:1. Uspokojenie gry przez bardziej doświadczonych szczypiornistów KSSPR-u przyniosło jednak skutek i „Konie” do przerwy prowadziły 10 do 8. Druga odsłona to już spokojna gra miejscowych, rzucanie bramkę za bramkę a czasami przyspieszanie i zdobywanie kilku trafień pod rząd. Ostatecznie KSSPR zwyciężył 23:17, a najlepszym zawodnikiem został Przemysław Matyjasik. – „Podstawowe było założenie: po prostu ten mecz wygrać, czy jedną, czy dwoma, czy pięcioma musieliśmy zainkasować dwa punkty i to żeśmy zrobili. Satysfakcję czuję, że wpadało w drugiej połowie regularnie, ale satysfakcja jest głównie z dwóch punktów. Czy ja wezmę nagrodę, czy inny zawodnik to nie ma to znaczenia.” – powiedział nam najlepszy szczypiornista na parkiecie w sobotni wieczór.
Viret mógł przegrać jeszcze wyżej, gdyby nie świetna postawa ich bramkarza Rafała Ratuszniaka, znanego z resztą z występów w barwach KSSPR-u. – „Bardzo miło wraca się na swoje dawne tereny. Troszkę łezka w oku się zakręciła jak się wchodziło na tę halę. Zawsze będę ją darzył sentymentem. Miło wracam do czasów, gdy byłem tutaj zawodnikiem. Troszkę mniej miło będę wracał, myślałem, że uda się tutaj chociaż punkt urwać, ale boisko to zweryfikowało. Na ten moment nie jest ciekawie, zakładamy, że wygramy trzy pozostałe mecze i spokojnie się utrzymamy. Jestem zadowolony ze swojej decyzji, z przejścia do Zawiercia. Może sportowo nie wychodzi to tak dobrze jakbym chciał, ale ogólnie jest na plus.” – opowiedział nam Ratuszniak.
REKLAMAEkipa z Zawiercia jest bliska spadku, ale co dla nas ważne KSSPR właśnie tą wygraną zapewnił sobie utrzymanie. Konie mają na tyle bezpieczną przewagę nad rywali, że nie grozi im już nawet starcie barażowe. Trzeba dodać, że hala przy Stoińskiego ponownie zapewniła się do ostatniego miejsca! A za tydzień gracze trenera Przybylskiego zmierzą się na wyjeździe z Olimpem Grodków. –„W czwartek gramy w Grodkowie i tam też dla Grodkowa mecz o życie. Cztery ostatnie kolejki będziemy z każdym grać o życie. Najpierw w Grodkowie, później u siebie z Wągrowcem i na koniec na gorący teren do Ostrowca.” – mówi Przemek Matyjasik.
KSSPR Końskie – Viret CMC Zawiercie 23:17
KSSPR: Smołuch 6, Napierała. M, Mastalerz 1, Jakubowski, Słonicki 1, Napierała 2, Pilarski, Wnuk, Dobrowolski, Jamioł 4, Bąk 1, Matyjasik 8, Szot.
Galeria zdjęć: