Nie da się ukryć, że mamy w powiecie spór. Chodzi o drogi powiatowe. Burmistrz Stąporkowa Dorota Łukomska nie rozumie dlaczego ma się dokładać do ich remontów. Starosta Soboń odpowiada: „Tak robi się w całym kraju!”
REKLAMAW naszym powiecie w 2014 roku wyremontowano około 19 kilometrów dróg powiatowych za kwotę 6,5 miliona złotych, w roku 2015. te liczby to kolejno 18,5 kilometra, które wykonano za 5 milionów złotych. Wydaje się, że to kropla w morzu potrzeb, bo zdaniem burmistrz Łukomskiej tylko na terenie jej gminy znajduje się ponad 130 km dróg powiatowych. Natomiast aż 80 km z nich nie nadaje się do jazdy. Sama musi zadłużać gminę by remontować drogi należące do powiatu. – „Na chwilę obecną współfinansujemy drogi powiatowe, bo taka została przyjęta dziwna polityka przez podobno większość Starostw w tym kraju, ponieważ to są drogi strategiczne to nadal będziemy dokładać środki. Tylko tutaj pragnę zauważyć jedno: finanse Starostwa Powiatowego są w dobrej kondycji i to oni powinni wykonywać te drogi w 100% ze swoich środków. Już uświadamiamy mieszkańców, które drogi są starostwa, więc oni muszą się spodziewać w najbliższym czasie wniosków o zapłatę za uszkodzone auta, bo i z tym zgłaszają się do nas mieszkańcy. Wnioskują też o zamknięcie niektórych dróg, bo nie da się po nich jeździć. Jeżeli stać starostwo na wydanie 46 milionów na wynagrodzenia to stać ich też na wykonanie i przebudowę swoich dróg na terenie mojej gminy.” – mówi Łukomska.
Starosta Bogdan Soboń doskonale rozumie jak wielkie są potrzeby inwestycyjne jeśli chodzi o nasze drogi, ale podkreśla też, że powiat ma bardzo mało własnych środków, a w całym kraju gminy dorzucają się do modernizacji jezdni. – „Jeszcze się tak nikt nie urodził jak to ludowe przysłowie mówi, żeby wszystkim we wszystkim dogodzić. Ja jestem od 17. lat członkiem zarządu powiatu i kiedyś była subwencja, dopłacanie do każdego kilometra. Teraz subwencji nie ma, bo Powiat to ma 4-6 % tylko wolnych środków, więc podjęto decyzję w całym kraju, jak i województwie o przyjęciu niepisanego prawa, że drogi budujemy wspólnie 50 % gmina i 50 % powiat. To jest nieważne kto jest zarządcą dla ludzi, tylko, żeby droga była dobra, przejezdna.” – argumentuje starosta Soboń.
REKLAMAStarosta podkreśla również, że sama Gmina Stąporków nie powinna czuć się pokrzywdzona, bowiem powiat decyduje się na największe inwestycje właśnie na tym terenie. Nie rozumie też zarzutów burmistrz Łukomskiej, ponieważ w tym roku wspólnie budują tyle samo dróg co w poprzednim, a na dodatek dokładnie te odcinki, które wskazała pani burmistrz. – „Nie ukrywam, że od kilku lat jest problem z uzgodnieniem co do odcinków dróg z Gminą Stąporków, ale w tym roku doszedłem do wniosku ze swoim zastępcą, że pojedziemy do Stąporkowa na miejsce z wszystkimi radnymi powiatowymi i Pani Burmistrz wzięła swoich radnych. Rozmawialiśmy. Ona zaproponowała cztery odcinki. Radni Powiatowi prosili o inne zadanie, o ulicę Górniczą w Stąporkowie, ale po krótkiej naradzie zgodziliśmy się na te propozycje burmistrz Łukomskiej. Natomiast w przyszłym roku będziemy robili tę ulicę Górniczą. Wykonaliśmy te zadania za 660 tysięcy, w związku z tym powstała oszczędność i zwróciliśmy się do Pani Burmistrz by zrobić zatokę postojową za te zaoszczędzone pieniądze przy cmentarzu polsko-katolickim. Pani burmistrz nam odmówiła.” – mówi Soboń
Zarządzająca gminą Stąporków nie chce wspomnianej zatoki, ponieważ zaoszczędzone przez powiat pieniądze ulokowałaby w zupełnie innym miejscu, a mianowicie wydłużyłaby odcinek remontowanej nawierzchni w Gustawowie lub wyremontowała drogę Włochów – Pardołów, o czym opowiada demonstrując jej fragment. – „Wszystkie drogi powiatowe są w opłakanym stanie. W tym roku wnioskowaliśmy o przebudowę tej drogi, gwarantując współfinansowanie. Dostaliśmy odpowiedź od starosty w zeszłym tygodniu, że w tym roku ta droga nie będzie wykonana pomimo zaoszczędzonych pieniędzy po przetargu.” – tłumaczy swoją rację Łukomska.
Na co starosta Soboń odpowiada krótko: my też dajemy pieniądze i mamy prawo wybierać na co one pójdą! –„Jeżeli ja daje 50 groszy na zakup bułki i ktoś, czyli w tym przypadku Gmina Stąporków daje 50 grosz to wypadałoby tak uzgodnić, że jeśli bułka ma być wspólna to obie strony powinny mieć coś do powiedzenia co do jej kształtu, smaku czy koloru. Jeżeli cztery zadania zrealizowaliśmy, które wskazała pani burmistrz, a zrezygnowaliśmy ze swoich propozycji, no to już propozycja zatoki postojowej chyba powinna być przyjęta. To jest brak partnerstwa i brak wzajemności.”
Natomiast rację obu stron konfliktu zauważa Wójt Radoszyc, Michał Pękala. Jego zdaniem każda gmina chciałaby wydać dokładane do dróg powiatowych 50 % na własne potrzeby, ale na tym ucierpieliby tylko mieszkańcy, którzy nowych dróg prawdopodobnie nie zobaczyliby nigdy. – „My zrealizowaliśmy w tym roku rekordową liczbę dróg z powiatem. Gmina wkłada 50 % do tej inwestycji i nie mogę powiedzieć, że nie jesteśmy zadowoleni, oby tak dalej. Każdy by chciał te 50 % wykorzystać na swoim podwórku, bo mamy masę potrzeb, między innymi dróg gminnych, budowanie placów zabaw, boisk i innych inwestycji. Tak jest przyjęte u nas i w całym kraju, że gminy muszą realizować ten wkład własny. Z uwagi na to, że masy bitumiczne są słabe to nie chcemy czekać. W związku z tym to jest magnez dla powiatu byśmy to wspólnie realizowali. Jeśliby naszego wkładu nie było to powiat nie realizowałby tych odcinków, tylko te do których taki wkład jest.” – tłumaczy Wójt Gminy Radoszyce, Michał Pękala.
Trzeba się zgodzić z wójtem Pękalą. Przegranym tutaj może być tylko jeden podmiot: mieszkańcy, którzy na co dzień jeżdżą po dziurawych drogach i nie korzystają z nowych zatok postojowych.