W samym tylko lipcu przeszkolił ponad 550 osób. Przez kilka ostatnich lat już kilkanaście tysięcy ludzi dowiedziało się od Marcina Pytlosa jak prawidłowo udzielić pierwszej pomocy przedmedycznej.
REKLAMAPrzez wakacje pochodzący z Rudy Malenieckiej ratownik stacjonuje w ośrodku „Łucznik” w Sielpi. Dzięki temu w wolnym czasie może prowadzić szkolenia dla grup kolonijnych, które wypoczywają nad naszym zalewem. Jak sam przyznaje najmłodsi sami garną się do nauki tej potrzebnej umiejętności. – „Maluszki chcą uczyć się pierwszej pomocy. Dzięki tym szkoleniom, one kiedy już będą dorosłe po prostu nie uciekną z miejsca zdarzenia, nie będą bały się udzielić pomocy.” – przyznaje Pytlos.
Dlaczego tak ważne jest by edukować społeczeństwo w kwestii pierwszej pomocy? Ratownik podkreśla, że ludzie cały czas odczuwają strach przed tym, ze mogliby pomagając zaszkodzić, a tak naprawdę często tylko świadkowie mogą zapobiec poważnym powikłaniom, które nastąpią na skutek np. niedotleniania. – „Zanim my dojedziemy to osoby, które są świadkami mogą podjąć działania. Ludzie się boją. A to nie jest tak, lepiej robić to nawet źle, niż stać z boku, przyglądać się i robić zdjęcia.” – opowiada o swoich doświadczeniach z pracy w pogotowiu.
REKLAMASzkolenia dla młodzieży to podstawowa działalność Marcina Pytlosa. Szkolenia przeprowadzał już w szkołach, podczas festynów, a teraz próbuje dotrzeć do młodych wypoczywających w Sielpi. Ratownik uważa, że dziecko po pierwsze samo w przyszłości nie będzie miało obaw, a po drugie np. podczas spaceru z rodzicem może zwrócić uwagę na konieczność udzielenia komuś napotkanemu na drodze pierwszej pomocy. – „Dziecko nie idzie samo, tylko z kimś dorosłym. Ono może nawet podpowiedzieć jak to robić, że w ogóle trzeba teraz udzielić tej pierwszej pomocy”.
Po szkoleniu w „Łuczniku”, w którym uczestniczyliśmy zapytaliśmy dzieci co z niego zapamiętały. Ku naszemu zdziwieniu najmłodsi doskonale wiedzieli jak należy poprawnie udzielić pierwszej pomocy. Brawo Panie Marcinie, oby wszyscy, również dorośli za Pana sprawą tak dobrze radzili sobie z ratowaniem życia.