Nawet protestem i blokadą drogi mogą zakończyć się starania mieszkańców o budowę chodnika w Sierosławicach. Zdaniem osób, które wezwały nas do tej miejscowości na interwencję chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo.
REKLAMA– „Jeśli chodzi o ulicę Konecką i Skalną o które walczymy to chodzi o chodnik. To jest droga powiatowa i jest problem, bo jest największa komunikacja pieszych. Chodzą do miasta, do sklepu, do świetlicy. Na Skalnej też na boisko wielofunkcyjne i tam dzieci chodzą. Brak chodnika jest problematyczny, to cud że do tej pory nie było jakiejś tragedii. Droga powiatowa biegnie od Bedlna, zwiększony jest ruch, a my mamy problem.” – opowiada Wiesław Mietliński, który wezwał nas by pokazać drogi bez chodników.
W Sierosławicach o nową drogę nie proszą jednostki, a zdecydowana większość mieszkańców wsi. Ich batalia o to by po prostu móc bezpiecznie poruszać się po miejscowości trwa już od 10 lat. Przez ten czas lokalna społeczność jest zbywana przez Zarząd Dróg Powiatowych, który mieści się w Starostwie. To właśnie powiat jest właścicielem problematycznych odcinków. – „Zbieraliśmy podpisy. Jest ich około 120 i takie podpisy złożyliśmy u p. Starosty, w Urzędzie Marszałkowskim, a także u przedstawiciela PiS-u posła Krzysztofa Lipca z tego względu by nas wsparli. Jest tutaj brak chęci władzy, a myśmy już 10 lat składali listy i podpisy. W międzyczasie pisaliśmy pisma, także na policję. Policja odpowiedziała Starostwu, że faktycznie jest tu niebezpiecznie, żeby coś zrobili w tym kierunku, ale nic się nie robi. Dla nas to problem, bo czekać aż budynki w ruinę popadną, albo ludzie powyjeżdżają… to po co robić wtedy chodnik? Dylemat jest taki, że bardzo dobrze robić chodniki w miejscach gdzie nie ma domów – bo szybko się robi, tanio się robi i w statystyce to ładnie wypada. A tu jest realny pomysł, są osoby starsze, dzieci, osoby nawet i głuche i jest problem związany z bezpieczeństwem.” – mówi Wiesław Mietliński.
REKLAMAO możliwość budowy chodników w Sierosławicach zapytaliśmy więc dyrektora Zarządu Dróg – Stanisława Mościńskiego. Twierdzi on, że we wskazanych przez mieszkańców lokacjach po prostu jest za wąsko. – „Powiem szczerze, że na chwilę obecną, przy obecnym ukształtowaniu terenu nie jesteśmy w stanie wykonać tam chodnika. Nie chodzi o to, że byłoby za drogo, ale brakuje wymaganej szerokości. Technicznie w chwili obecnej jest to awykonalne. Można myśleć nad wykupem terenów, ale ze strony mieszkańców to nie wchodzi w rachubę. Przy obecnych uwarunkowaniach terenowych jezdnia ma mieć szerokość 5,5 metra, a obecnie tam jest 4,5 metra i szerokość do ogrodzeń 80 cm – to jest niemożliwe do wykonania.” – tłumaczy Stanisław Mościński, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych.
Z taką argumentacją absolutnie nie zgadzają się mieszkańcy. Wskazują oni na inne miejscowości, w których bezproblemowo powstały dużo węższe drogi i dużo węższe chodniki. – „Na Stadnickiej Woli jezdnia jest węższa od tej i chodniki są z obu stron po pół metra. Przecież tutaj chodnik jakby chciał zrobić to nie musi być metr, może być 70 centymetrów, może być i pół metra. Chodzi tylko o to, żeby przejść.” – opowiada Władysław Lis pod którego posesją na ulicy Koneckiej spotkaliśmy się z mieszkańcami i dodaje – „Burmistrz wyraził zgodę i chodzi tylko o starostę. Chodzi o Sobonia, żeby p. Soboń wyraził zgodę i poparł. Byliśmy i w radzie u p. Króla. On powiedział, że na sesji nas poprze.” – kończy mieszkaniec.
Mieszkańcy Sierosławic czują się kompletnie zapomniani i pomijani przez powiatowe władze. Ich zdaniem problem nie leży w szerokości terenu, a po prostu w braku dobrej woli u rządzących. –„Mieszkam przy ulicy Długiej. To jest bliżej Modliszewic. Tutaj Zarząd Powiatowy mówi, że nie ma miejsca, a tam jest odwrotna sytuacja. Tam są cztery metry na chodniczek. Od Modliszewic do Sierosławic jest 300 metrów, jest zakręt i nic się nie robi, a było zgłaszane, że potrzebny jest chodnik. Nic się nie robi w Sierosławicach. Modliszewice się kończą i kończy się chodnik, zaczynają się Sierosławice i nie ma nic.” – opowiada Stanisław Śliwiński.
Co dalej z chodnikami, a raczej ich brakiem w Sierosławicach? Zarząd Dróg tak jak słyszeliśmy raczej nie podejmie żadnych działań. Natomiast spora grupa mieszkańców, z którymi się spotkaliśmy nie zamierza ustępować. W najbliższych dniach planują oni urządzić protest związany z blokadą drogi w miejscowości.