Bez prawa jazdy, z narkotykami oraz być może z kradzionymi kosmetykami przez Kielce wczoraj jechał „pod prąd” 31-letni mieszkaniec powiatu koneckiego. Został zatrzymany, a być może wkrótce usłyszy zarzuty. 

Wczoraj policjanci kieleckiego oddziału prewencji otrzymali zgłoszenie dotyczące kierującego, który popełnił wykroczenie. Jadący pod prąd na kieleckim runku opel zatrzymany do kontroli został przez funkcjonariuszy Straży Miejskiej. Policjanci udzielający pomocy strażnikom szybko ustalili, że kierujący nie posiada do tego uprawnień. 31-latek podczas kontroli zachowywał się bardzo nerwowo, wzbudziło to dodatkowe pokłady czujności mundurowych. Okazało się, że mężczyzna miał się czego obawiać, bowiem policjanci znaleźli przy nim marihuanę. Wstępne badania kierującego wskazują także, że podczas prowadzenia pojazdu mógł być pod wpływem środków odurzających.

To jednak nie był koniec wydarzeń. W osobowym oplu przebywało jeszcze dwoje pasażerów. 18-latka siedząca na tylnej kanapie, która również wykazywała się ogromnym niepokojem oraz 36-latek. Podczas przeszukania samochodu policjanci znaleźli porcję białego proszku. Substancję wstępnie zidentyfikowano jako amfetaminę i zabezpieczono do dalszych badań. Samochód skrywał również zawartość różnego rodzaju kosmetyków. Policjanci sprawdzą czy te rzeczy pochodzą z czynów przestępczych.

W toku dalszych czynności, w miejscu zamieszkania kierującego funkcjonariusze zabezpieczyli sprzęt łącznościowy pochodzący z kradzieży.

31-letni mieszkaniec powiatu koneckiego został zatrzymany, niebawem może usłyszeć zarzuty posiadania środków odurzających oraz prowadzenia pojazdu pod ich wpływem. Wyjaśniona zostanie również sprawa znalezionych w samochodzie kosmetyków i sprzętu łącznościowego, zabezpieczonych w domu mężczyzny.

Zdjęcia: