Wyjątkowo w sobotę grała piłkarska IV liga. Nasze drużyny znowu w kratkę, tym razem na wyjeździe zwyciężył Neptun, a Partyzant poległ na własnym boisku.
REKLAMAKonecczanie pojechali do Klimontowa po trzy punkty. Klimontowianka to przedostatnia drużyna w tabeli. Założenia się spełniły i MKS dominował przez całe spotkanie. Jedyny gol padł w 40. minucie. Dominik Sienkiewicz zagrał na lewą do Gardynika, ten przyjął piłkę, kiwnął bramkarza i strzelił do pustej bramki. Trener Szpiega w rozmowie z nami podkreśla, że w tym meczu jego podopieczni powinni zdobyć jeszcze trzy, cztery gole, ale zabrakło skuteczności. Gospodarze zaś oddali tylko jeden celny strzał na bramkę wyjątkowo strzeżoną przez Surmę.
Klimontowianka Klimontów – Neptun Końskie 0:1
Skład Neptuna: Surma, Sztandera, Majchrzak, Prus-Niewiadomski, Skalski, Cieślik, Armata, Sienkiewicz, Babyn, Gardynik, Sroka.
Gole: P. Gardynik – Neptun Końskie
Partyzant przegrał z Kamienną Brody, choć spisywał się naprawdę nieźle, szczególnie w drugiej połowie. Pierwsza odsłona to gra bardziej wyrównana, jednak to gospodarze stworzyli sobie większą liczbę groźnych sytuacji. Jedyna, jak się później okazało w całym meczu bramka padła w 17’minucie, a Mazura pokonał jeden z lepszych strzelców w całej lidze – Artur Kidoń.
Druga część rozpoczęła się od ataków gości, ale piłkarze w czarnych koszulkach cały czas kąśliwie kontrowali. Niestety doskonałych podań Jakuba Jaśkiewicza nie potrafił wykorzystać ani Grudzień, ani Kopyciński. Skuteczność była zmorą Partyzanta. – „Oni w sumie mieli jedną sytuację i strzelili jedną bramkę. My mieliśmy tych sytuacji na dwa mecze. Nie strzelamy żadnej. Sam Kopyciński miał trzy setki z których powinien wpakować przynajmniej dwie, a nie strzelił żadnej! Później też w takim zamieszaniu nie potrafiliśmy też z metra strzelić bramki. No i w taki sposób się przegrywa mecz. Tym bardziej, że sędzia nie dopatrzył się dwóch rzutów karnych za ewidentne ręki!” – mówił o przyczynach porażki swojej drużyny Jarosław Komisarski.
Gracze Jarosława Komisarskiego kompletnie zdominowali Kamienną w ostatniej pół godzinie gry. Około 80. minuty bramkarz drużyny z Brodów wypuścił przed siebie piłkę po dośrodkowaniu, ale żaden Radoszyczanin nie potrafił skierować jej do pustej bramki. W 85 . minucie Grudzień będąc sam na sam trafił w boczną siatkę, a w 90. Nieszporek w identycznej sytuacji tylko, że z drugiej strony boiska uderzył mocno, ale wprost w golkipera rywali. Na kilkadziesiąt sekund przed końcem starcia arbiter nie wiedzieć czemu ukarał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką Michała Grudnia.
Po tej kolejce Partyzant Radoszyce spadnie o kilka oczek w dół tabeli i zostanie wyprzedzony między innymi przez Neptuna Końskie.
Partyzant Radoszyce – Kamienna Brody 0:1
Skład Partyzanta: Mazur, Papros, Miśtal, Idzikowski, Gołuch, Zagdan, Grudzień, Opara, Mazur, Jaśkiewicz, Kopyciński.
Gole: A. Kidoń – Kamienna Brody.