We wtorek jedna z czytelniczek poinformowała nas o niebezpiecznych linkach rozciągniętych pomiędzy drzewami w koneckim Parku Miejskim. Sprawie obecnie przygląda się miejscowa policja.
REKLAMA–„Spacerowałam przez park z psem i zobaczyłam, że między drzewami są rozciągnięte linki. Szybko skojarzyłam, że może to być niebezpieczne dla rowerzystów, dzieci czy na przykład psów. Nie wiadomo kto to zrobił, na kogo polowano. Szybko pojawiła się pani z Urzędu i to ona / zawiadomiła policję. Następnie urzędnicy sami zdjęli te linki” – mówi nam pani Anna.
Wiadomo, że takie zachowanie nie jest zgodne z prawem. O tym mówi podkomisarz Sylwia Sobczyńska, zastępca rzecznika prasowego KPP Końskie –„Wstępna kwalifikacja prawna jest skierowana jako artykuł 51 kodeksu wykroczeń, jednak w toku prowadzonych czynności wyjaśniających kwalifikacja ta może ulec zmianie” – tłumaczy policjantka.
REKLAMAArtykuł 51 kodeksu wykroczeń mówi:
Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Wiele wskazuje na to, że linki mogły być wnykami zastawionymi np. na rowerzystów. Porzucone puste szpule, które znajdowały się obok miejsca zdarzenia wskazują na to, że mogły to być bardzo mocne przewody spawalnicze – prawdopodobnie był to więc stalowy przewód pokryty cienką warstwą miedzi. Tymczasem konecka policja zaczęła wyjaśniać ten incydent –„Obecnie trwają czynności wyjaśniające, zmierzające do ustalenia czy był to wybryk chuligański, czy nie. Na chwilę obecną teren objęty jest służbami patrolowymi, jak również dozorem dzielnicowego” – mówi nam podkomisarz Sylwia Sobczyńska.
Jeżeli tylko pojawią się nowe informacje w sprawie z pewnością wrócimy do tego tematu.
Zdjęcia: