W ostatnim czasie wpłynęły do nas skargi, od czytelników i widzów, na tzw. drifterów w centrum Końskich. Chodziło przede wszystkim o „rondo tik-taka”, czyli największe tego typu skrzyżowanie o ruchu okrężnym w naszym mieście, gdzie spotykają się ulice: Mieszka I, ks. Granata, Zamkowa, Piłsudskiego i Odrowąża. Zapytaliśmy policję, czy otrzymywała zgłoszenia w tym temacie.
REKLAMA

Zdjęcie poglądowe
– „W minionym czasie nie odnotowaliśmy żadnych zgłoszeń dotyczących driftowania na rondzie na ul. Iwo Odrowąża i Mieszka I w Końskich, jednak o takich przypadkach zostaliśmy poinformowani jeśli chodzi o centrum miasta, w strefie zamieszkania, i inne rejony naszego miasta” – informuje oficer prasowy KPP Końskie mł. asp. Marta Przygodzka.
REKLAMA
Najczęściej nieodpowiedzialni kierowcy włączają odwagę w nocy, kiedy ruch jest mniejszy, a mieszkańcy próbują spać. Próbują, bo przeszkadza im hałas piszczących opon. Nadmierna brawura może prowadzić do niebezpiecznych sytuacji, tym bardziej, że w nocy widoczność jest słabsza, a piesi wciąż mają pierwszeństwo w ścisłym centrum Końskich.

Co robić, gdy jest się świadkiem takiego zachowania?
– „W przypadku ujawnienia osób łamiących obowiązujące przepisy, należy ten fakt niezwłocznie zgłaszać na numer alarmowy 112. Jeśli jest się świadkiem takiego zachowania na drodze, można również zgłosić się do koneckiej jednostki i złożyć zawiadomienie o popełnionym wykroczeniu” – dodaje Przygodzka.
Służby apelują o rozważną jazdę zgodnie z obowiązującymi przepisami drogowymi. My przypominamy, że zakłócanie porządku nie jest rozpatrywane tylko w przypadku hałasu po godzinie 22:00, tylko przez całą dobę.











droga redakcjo z artykułu wnoszę że chodzi przede wszystkim o hałas (a przecież to nie hałas jest tu wykroczeniem)
nie widzę wzmianki o monitoringu miejskim – czyżby na wymienionym rondzie nie działał
a jeśli chodzi o przepisy
Wprowadzenie pojazdu w poślizg, szczególnie w sposób kontrolowany (drift), jest wykroczeniem, za które grozi mandat, a w skrajnych przypadkach areszt lub ograniczenie wolności. Nowelizacja Kodeksu wykroczeń przewiduje surowe kary za takie zachowania, a nawet za organizację i uczestnictwo w nielegalnych wyścigach.
Wyjaśnienie:
Art. 86 Kodeksu wykroczeń: Mówi o zagrożeniu bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym. Wprowadzenie pojazdu w poślizg, zwłaszcza na drodze publicznej, może być uznane za takie zagrożenie.
Art. 97 Kodeksu wykroczeń: Dotyczy naruszenia przepisów o bezpieczeństwie lub porządku w ruchu drogowym.
Art. 98 Kodeksu wykroczeń: Mówi o karze za prowadzenie pojazdu w sposób naruszający przepisy ustawy o ruchu drogowym.
Art. 60. 1. Ustawy Prawo o ruchu drogowym: Zabrania używania pojazdu w sposób zagrażający bezpieczeństwu.
Mandat: Za driftowanie na drodze publicznej można otrzymać mandat w wysokości do 5000 zł, a nawet 6000 zł.
Punkty karne: Kierowca może otrzymać 24 punkty karne za takie wykroczenie.
Nowelizacja Kodeksu wykroczeń: Przewiduje surowsze kary za driftowanie, w tym kary dla organizatorów nielegalnych wyścigów i uczestników.
Podsumowując: Wprowadzenie pojazdu w poślizg, szczególnie w sposób celowy, jest wykroczeniem, za które grozi mandat, a w przypadku stwarzania zagrożenia, również inne konsekwencje prawne.
Tu chodzi o hałas, nie o poślizg. Powtarzający się hałas powoduje szereg reakcji organizmu, które prowadzą do rozwoju chorób, w szczególności układu krążenia. Hałas można wywoływać na różne sposoby, także celowo. Jeżeli władze dopuszczają do tego, że wolno regularnie powodować hałas ( prawnie nie wolno ) to przyczyniają się do szkody i są jej współsprawcami. To samo dotyczy szczekania psów ( uporczywego, zakłócającego sen i spokój ), głośnej muzyki emitowanej regularnie czy wyczynów na motocyklach. Wszystko to musi mieć racjonalne granice. Czym innym jest głośny przejazd szalonego motocyklisty ( choć może z innego kodeksu łamać przepisy tj. prędkość czy brak tłumika ), a czym innym powtarzające się dzień w dzień jazdy w tę i z powrotem. Czym innym jest ujadanie psa w reakcji na jakieś nietypowe zdarzenie, np. zachowanie pijaka, a czym innym powtarzające się codziennie ataki bez żadnej widocznej przyczyny ( rozdrażnianie ). To samo dotyczy okolicznościowych imprez, rajdów czy innych głośnych wydarzeń, które mają swój konkretny sens i miejsce. Pobłażliwość ze strony urzędników na regularnie powtarzające się hałasy, zwykle tłumaczona brakiem możliwości działania jest nadużyciem władzy. Obowiązkiem władz samorządowych jest troska o bezpieczeństwo i zdrowie mieszkańców i to stanowią przepisy ustaw. Niezależnie więc od kwestii wykroczeń za sposób jazdy, uporczywe powodowanie hałasu jest odrębną kategorią szkód. Za pobłażliwość wobec takich praktyk, stwarzanie warunków do nich, ułatwiających unikanie odpowiedzialności, to mieści się w pojęciu nadużycia władzy. Władza nie może dowolnie interpretować szkodliwości ani unikać podejmowania działania. Adresatem żądania jest w tym wypadku samorząd, niezależnie od możliwości indywidualnych konsekwencji za wykroczenia drogowe poszczególnych sprawców hałasu. To może rozczarować oczekujących wyciągnięcia konsekwencji, gdyż umiejętne driftowanie po rondzie nocą przy braku ruchu innych pojazdów może zostać uznane za mało zagrażające bezpieczeństwu. Dlatego warto podkreślić, że nie tędy droga.
Ślady po tych „przypadkach” są wyraźne na nawierzchni ulicy pomiędzy kościołem, a przedszkolem, w okolicy przystanku autobusowego. Tu startują.
Niesamowite, samo centrum miasta, wszyscy dookoła nie mogą spać, bo hałas jest rzeczywiście dokuczliwy, a na Łaziennej cichutko tam nic nie słychać…..dziwne
Pod Kauflandem nadal szaleją. Gdzie te orły z Łaziennej ?