W związku z panującą epidemią tylko kilka osób oddało cześć pomordowanym w Młynku Nieświńskim w kolejną rocznicę zbrodni z II Wojny Światowej. W kwietniu 1944 roku w lesie nieopodal Młynka hitlerowcy zamordowali 10 mężczyzn.
REKLAMA76 lat temu w Młynku Nieświńskim zostało rozstrzelanych przez niemiecką żandarmerię dziesięciu mężczyzn: Michał Ziomek z Ruskiego Brodu, Zygmunt Makuch z Końskich, Edward Widuliński z Końskich, Jan Mączyński z Końskich, Henryk Jakubowski z Nieborowa, Roman Swat z Nieborowa, Edward Piotrowski ze Szczurek, Paweł Madej z Woli Kuroszowej, Henryk Rusek z Pawłowa i Wincenty Gałecki z Radoski –„Od trzech lat spotykamy się w tym oto miejscu by upamiętnić osoby zamordowane 22 kwietnia 1944 roku. Zostały one zabite w odwecie za to, że Partyzanci zabili jednego Niemca w tej okolicy. Tylko dlatego, że byli Polakami to zostali tu przewiezieni i 10 zostało rozstrzelanych. To byli mieszkańcy byłego powiatu koneckiego. Co roku przyjeżdżają tu całe rodziny by upamiętnić tych zamordowanych. W obecnym czasie to zostało ograniczone i tu jest z nami tylko p. Zosia Adamczyk, córka jednego z zamordowanych żołnierzy” – tłumaczył nam Marek Kozerawski, organizator wydarzenia i inicjator utworzenia w Młynku Nieświńskim specjalnego obelisku.
REKLAMAOprócz jedynej przedstawicielki rodzin zamordowanych na miejscu pojawili się też: miejscowy sołtys i coroczny organizator wydarzeń Marek Kozerawski, wiceburmistrz Końskich Krzysztof Jasiński, Przewodniczący Rady Miasta i Gminy Końskie Piotr Słoka, Grzegorz Włodarczyk – przedstawiciel Związku Zołnierzy AK. Obecni zmówili modlitwę, zapalili znicze i złożyli kwiaty pod pamiątkową tablicą.
Zdjęcia: