Moment nieuwagi kosztował mężczyznę z Niekłania Małego bardzo wiele. W wyniku pożaru kotłowni spłonęło jego mienie, a on sam doznał poparzeń.
REKLAMADo sytuacji doszło wczoraj w godzinach wcześnie popołudniowych. Mężczyzna przebywający w kotłowni próbował rozpalić ogień, w pewnym momencie sytuacja wymknęła się spod jego kontroli, ogień buchnął i rozpoczął się regularny pożar.
REKLAMAW jego wyniku mężczyzna doznał poparzeń i został zabrany w ciężkim stanie przez pogotowie do szpitala. Spaleniu uległo pomieszczenie kotłowni wraz ze sprzętami, które się w nim znajdowały.
To policjanci uratowali życie 43-latka.
–„Kilka minut po godzinie 14, dyżurny koneckiej jednostki otrzymał zgłoszenie, że w gminie Stąporków pali się dom. Natychmiast we wskazane miejsce pojechali funkcjonariusze z tamtejszego komisariatu i zaledwie w ciągu trzech minut byli pod domem, z którego z pomieszczeń piwnicznych wydobywał się dym. Pożar próbowała już gasić właścicielka domu, a z pomocą przyszedł jej sąsiad, który zauważył tą sytuację. Kobieta szybko poinformowała stróżów prawa, że w pomieszczeniach obok kotłowni znajduje się 43-latek, z którym nie ma kontaktu, a sami nie są w stanie wejść tam ze względu na bardzo duże zadymienie. St. sierż. Robert Witkowski i sierż. sztab. Robert Kasiński nie bacząc na niebezpieczeństwo, płomienie i duże zadymienie pomieszczeń, ruszyli na pomoc mężczyźnie. Odnaleźli nieprzytomnego 43-latka, który był przyciśnięty drzwiami. Wynieśli go na zewnątrz i udzielili pomocy przedmedycznej do czasu przybycia karetki pogotowia. Właściciel mieszkania w ciężkim stanie został zabrany do szpitala.” – poinformowała nas Marzena Czapelska z Komendy Powiatowej Policji w Końskich.
Jednostki uczestniczące w akcji: JRG Końskie, OSP Niekłań, OSP Odrowąż oraz policja.
Zdjęcia (Straż Pożarna):