Do groźnie wyglądającego pożaru pojazdu doszło dziś około południa na jednej ze stacji benzynowych w Radoszycach. Sytuacja miała miejsce niemal natychmiast po jego zatankowaniu. Podczas wybuchu pożaru przebywały w nim dwie osoby, na szczęście w wyniku zdarzenia nie odniosły żadnych obrażeń.
REKLAMA–„Po przeprowadzonym rozpoznaniu dowódca ustalił, że samochód zaczął się palić przy dystrybutorze tuż po zatankowaniu. Ogień wydobywał się z okolic silnika, w związku z tym podejrzewamy, że przyczyną pożaru mogło być zwarcie instalacji elektrycznej. Na szczęście udało się go kilka metrów dalej przepchnąć. Użyto podręcznego sprzętu gaśniczego – pięciu gaśnic proszkowych i dwóch proszkowych agregatów. Pożar częściowo został opanowany, ale nie na tyle, żeby się nie rozprzestrzeniał. W związku z tym po dojeździe musieliśmy użyć dwóch prądów piany ciężkiej i wypakować towar” – relacjonuje nam st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy PSP Końskie.
REKLAMAW pojeździe podczas zdarzenia przebywały dwie osoby. Wskutek pożaru nie odniosły one obrażeń. Akcja trwała półtorej godziny. W akcji brały udział jednostki Straży Pożarnej JRG Końskie, OSP Wilczkowice i Radoszyce. Łącznie było to 15 strażaków.
Zdjęcia (Andrzej Siwczyk, Mariusz Czapelski, OSP Wilczkowice):