Od początku września strażacy ochotnicy z gminy Stąporków nadzwyczaj często wyjeżdżają do zgłoszeń. Paliło się już kilkukrotnie w Nadziejowie, w Krasnej, a także w Piasku.
REKLAMAUdało nam się skontaktować z przedstawicielami kilku z Ochotniczych Straży Pożarnej. Za każdym razem pojawia się ta sama teza: „To niemożliwe by w tak podobnych okolicznościach dochodziło do samozapłonu.”. Część strażaków ochotników twierdzi, że ogień ktoś może podkładać umyślnie.
Najgorzej sytuacja wyglądała w Nadziejowie, gdzie pożar wybuchał kilkukrotnie. Do walki ze strasznym żywiołem ściągane były zastępy OSP z całej gminy Stąporków, a także Państwowa Straż Pożarna z Końskich. Sytuacja tam była na tyle dramatyczna, że do gaszenia musiał włączyć się samolot. W poprzedni poniedziałek akcja trwała tam od godziny 13, aż do 3 nad ranem następnego dnia. Po kilku godzinach strażacy musieli wrócić do pracy, bo okazało się, że ogień rozprzestrzenia się na nowo. W następnych dniach ochotnicy z różnych OSP w gminie Stąporków musieli interweniować jeszcze w Piasku i w Krasnej.
REKLAMANajczęściej pali się podłoże torfowe w lasach i niektóre z drzew, często też nieużytki rolne. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że za tymi zdarzeniami stoi czynnik ludzki.
Galeria zdjęć: