W minioną niedzielę na plaży w Sielpi, funkcjonariusze z Zespołu Policji Wodnej w Sielpi zatrzymali mężczyznę, który swoim niespokojnym zachowaniem zwrócił na siebie uwagę, jak się później okazało 28-latek posiadał narkotyki.
REKLAMAREKLAMA
W ostatnią niedzielną noc funkcjonariusze Nieetatowego Zespołu Policji Wodnej w Sielpi patrolując plażę, zatrzymali 28-letniego mieszkańca Łodzi, którego niespokojne zachowanie wskazywało, że może posiadać środki, za których posiadanie grozi areszt. Okazało się, że mężczyzna posiada przy sobie porcję białego proszku, które po przebadaniu wykazało w swojej zawartości amfetaminę. Resztę nocy spędził on w policyjnej celi.
Za posiadanie narkotyków może mu grozić do 3 lat pozbawienia wolności.
Przestępstwo na tle ksenofobii w Stąporkowie w aptece „Pani magister” do antybiotyku w maści dodano tłustej cieczy, prawdopodobnie oleju lnianego, kupowanego kilkukrotnie. Większość maści 14 gram wywalono, zostało ok. 1/3 tubki. Wcześniej doszło do scysji przy zakupie, aptekarka nie chciała sprzedać leku przez okienko twierdząc, że jest po zamknięciu, z chwilą wezwania dzwinkiem było kilka minut przed. Tłumaczyła to niemożliwością, gdyż system punktualnie o 21.00 wyłącza się co było nieprawdą. W końcu pod wpływem kategorycznych żądań sprzedała lek. Maść była znana, więc to co wydano na pewno nią nie było. Potrzebne dla zwierzątka leczonego. Bandytyzm ma tło ksenofobiczne, osoba która kupowała lek jest prześladowana przez neonazistów przy aprobacie miejscowej policji.
Po kilkukrotnym zakupie leku osoba wydająca lek mogła przewidzieć ponowny zakup i przygotowała fałszywy lek.
Dodam, że lek jest na wazelinie, tam nie może być żadnej płynnej fazy.
To zostanie zgłoszone inspekcji handlowej, celowe oszustwo przez aptekę, nawet nie było 1/3, mniej, po prostu resztka. To nie są ludzie.