Pogoda iście jesienna, więc udaliśmy się z mikrofonem do miasta popytać kto z rozmówców chodzi w taka porę na grzyby, czy zna lub ma jakieś sprawdzone miejsca gdzie one rosną i jakie gatunki najczęściej zbiera? Oto co się dowiedzieliśmy.
REKLAMA
– „Chodzę na grzyby. Koło Mniowa jest najlepszy punkt i jest ich tam najwięcej. Znajduję podgrzybki i prawdziwki przeważnie. Jeśli chodzi o to czy rok urodzajny w grzyby, czy nie, jest z tym różnie, dopiero się rozkręca. Trzeba cieplejszych nocy i będzie więcej”,
REKLAMA– „Rzadko, ale chodzę na grzyby. Byłem w tym roku raz. Nie jestem grzybiarzem ,,zawodowym” tak, że przykro mi bardzo, nie znam dobrych miejsc. Zbieram różne gatunki grzybów, najczęściej te szlachetne, prawdziwe. W tym roku nie ma grzybów w lesie, może jeszcze będą. Poczekam, zobaczymy”.
– „Chodzę, lubię chodzić po grzyby. mam ulubione miejsce pod Kielcami koło Zagnańska. Najczęściej zbieram same prawdziwki przeważnie. tam akurat są takie lasy, że inne grzyby nie rosną. Las jest dębowo-bukowy, świerki rosną, teren podmokły, raczej gliniasty”.
Mimo, iż nie ma prawdziwego wysypu, to jeśli ktoś zna dobre miejsca, znajdzie grzyby. Natomiast faktem jest, że owoce te oprócz wilgoci lubią jeszcze ciepło i pozostaje czekać na wyższe temperatury w nocy, aby w lasach pojawiło się ich więcej. Pamiętajmy przy tym, że nie każdy, który ma tzw. ,,sitko” pod kapeluszem jest bezpieczny i nie zbierajmy gatunków, co do których nie jesteśmy stuprocentowo pewni, że są jadalne.
Zbierają grzyby i chrust do palenia na zimę. Do tego doprowadzili pisiory że w kraju nic nie ma a ceny największe w Europie.
Nic nie ma oprócz gówienn to tylko w twoim łbie