Wiadomo, że w aż pięciu gminach naszego powiatu mogą powstać spółdzielnie socjalne. Wspólnie tworzą ją Radoszyce, Ruda i Słupia, a niezależnie od siebie jeszcze Końskie i Stąporków.
REKLAMAStąporkowska spółdzielnia jest prywatną inicjatywą i tak naprawdę o niej wiemy najmniej. Spółdzielnia socjalna to twór prawny, którego zadaniem jest wykonywanie w celu zarobkowym pewnych prac przez osoby mające problemy społeczne. – „Jest to specyficzny podmiot gospodarczy, społeczno-gospodarczy. Ten podmiot tworzą osoby prawne bądź osoby fizyczne, ale zawsze w skład takiej spółdzielni socjalnej wchodzą osoby zagrożone marginalizacją społeczną. Są to osoby bezrobotne, niepełnosprawne lub z jakiegoś innego powodu zagrożone wykluczeniem społecznym.” – charakteryzuje nam spółdzielnie wicedyrektor PUP-u Wojciech Owczarek.
Twór ten jest szansą nawet nie tyle na walkę z bezrobociem, bo to np. w lutym tego roku jest niższe o 1300 osób w porównaniu z lutym 2015 , co na tworzenie bardziej stabilnych miejsc pracy. Często w rzeczywistości przekształcane by były roboty publiczne i interwencyjne w regularne etaty. – „Myślę, że stać jest już nas na tworzenie coraz bardziej stabilnych miejsc pracy. Takim stabilnym miejscem pracy na pewno jest zatrudnienie w spółdzielni socjalnej. One zamienią organizowanie kosztownych robót publicznych, które nie rodzi za sobą stabilności zatrudnienia. Myślę, że przyszedł najlepszy czas na to by tworzyć miejsca trwałe, bardziej oszczędne i wydajne dla gminy. Podnoszące poczucie wartości i kwalifikacje osób bezrobotnych. Obydwoma rękoma podpisuje się pod spółdzielniami socjalnymi.” – mówi dyrektor Owczarek.
REKLAMAO stabilności zatrudnienia mówi też wójt Radoszyc, Michał Pękala. –„To przede wszystkim szansa dla mieszkańców, którzy nie dostaną pracy na okres dwóch, trzech, czterech miesięcy. Teraz te prace będą przez dłuższy okres prowadzone.”
I to właśnie o spółdzielni, którą współtworzyć z Radoszycami ma Ruda Maleniecka i Słupia zrobiło się ostatnio najgłośniej. – „Podpisaliśmy już list intencyjny i porozumienie o współpracy z Wójtami. Miałoby to na celu po pierwsze aktywizację ludzi bezrobotnych, czy częściowo niepełnosprawnych, którzy by mogli podjąć jakąś pracę. Dla gminy korzyścią byłoby to, że mogłaby pewne prace zrobić taniej i szybciej” – zauważa wójt Gminy Słupia Konecka, Robert Wielgopolan.
Organizacja miałaby zajmować się pracami porządkowymi, drobnymi naprawami, czy budową chodników. Znana jest już jej siedziba. – „W statucie mamy, że siedziba spółdzielni będzie w Radoszycach. Natomiast realizacja różnych zadań, a również pomoc mieszkańcom będzie dotyczyła tych trzech gmin.” – opowiada nam wójt Radoszyc Michał Pękala.
Chodzi też o to, że pewne prace gminy mogłyby robić szybciej. Bez długiej ścieżki przetargowej po prostu zlecałyby te często dosyć proste zadania spółdzielniom. Na ten moment trwa wyłanianie składu zarządu pierwszej takiej jednostki w naszym powiecie. Znajdzie się w nim po jednym członku z gmin: Słupia, Radoszyce i Ruda Maleniecka. Trzy samorządy mają mieć też po równo udziałów, a w późniejszej fazie taką samą liczbę pracowników spółdzielni. – „Założenie jest takie, że te udziały mamy mieć po równo. Na zasadzie partnerskiej. Założyliśmy, że to będzie po 10 udziałów, czyli udziałowców w tej spółdzielni.” – opowiada wójt Wielgopolan z Słupi Koneckiej.
Zapewne nieco później swoje funkcjonowanie rozpocznie spółdzielnia socjalna w Końskich. Burmistrz Krzysztof Obratański w zeszłym roku zbadał działanie takich zakładów w Skarżysku i w województwie łódzkim. Teraz podzielił się z nami informacjami o tym jak spółdzielnia mogłaby wyglądać w stolicy naszego powiatu. – „Jesteśmy przygotowani do powołania niemalże z marszu spółdzielni socjalnej. W ubiegłym roku odbyłem kilka podróży studialnych do miejsc, gdzie one istnieją. By zaczerpnąć wzorce i uniknąć ewentualnych zagrożeń. Na początek gmina przygotowałaby przynajmniej dwa zadania dla spółdzielni. Po pierwsze utrzymanie Parku Miejskiego. To jest teren, który wymaga dużych sił i środków, rąk do pracy. Drugim takim miejscem, które może być przedmiotem zlecenia usługi jest monitoring miejski. W zeszłym roku ograniczyliśmy działalność straży miejskiej w tym zakresie, a dzisiaj urządzenia są w Komendzie Policji, jak i w Straży Miejskiej. Obsługiwane są i na bieżąco wykorzystywane w godzinach dopołudniowych, na pierwszej zmianie. Po południu i wieczorem w Straży Miejskiej następuje tylko rejestracja zdarzeń. Myślę, że na drugiej i trzeciej zmianie możemy zlecić usługę monitorowania takiej spółdzielni socjalnej.” – opowiada Obratański.
Każdy ze wspomnianych samorządów angażując się w działania związane ze spółdzielniami chce wyciągnąć możliwie najwięcej zewnętrznych środków na finansowanie i stworzenie tego typu jednostki. W świetle prawa gminy powinny stworzyć taką spółdzielnię, doposażyć ją, a następnie ona musi już radzić sobie sama, zarabiając między innymi na zleceniach, które od samorządu może dostać. – „Powstanie tych spółdzielni spoczywać będzie na barkach samorządów. To one dokapitalizują na początku powstające twory jakimi są spółdzielnie. Następnie urząd pracy – każdy jeden, w tym przypadku konecki z taką spółdzielnią będzie współpracował na takich samych zasadach jak z innym podmiotem. Będziemy oferowali wszelką pomoc jaką możemy dać pracodawcy i mam nadzieję, że spółdzielnie się o nią do nas zwrócą.” – opowiada wicedyrektor Powiatowego Urzędu Pracy Wojciech Owczarek.
Wiadomo, że środki jakie spółdzielnia może uzyskać z zewnątrz w dużej mierze zależą od liczby osób, które zatrudni.