Zarówno Neptun Końskie, jak i Partyzant Radoszyce wygrały swoje mecze w 26. kolejce IV Ligi. Dużo ważniejsze było zwycięstwo tej drugiej drużyny, która mocno walczy o utrzymanie się w rozgrywkach.
REKLAMAZacznijmy jednak od Neptuna Końskie. Podopieczni Waldemara Szpiegi pojechali do Łagowa by zmierzyć się z tamtejszym ŁKS-em Georytem. Po golu Michała Prusa-Niewiadomskiego zdobytym już w 7. minucie, zwyciężyli w całym spotkaniu 1:0. Po tej kolejce MKS jest czwarty w lidze, ale do drugiej Lubrzanki traci tylko cztery oczka. A już w najbliższy czwartek Armata i spółka u siebie podejmą Klimontowiankę Klimontów.
ŁKS Georyt Łagów – MKS Neptun Końskie 0:1
Gol: Michał Prus-Niewiadomski.
Przedostatni w lidze Partyzant Radoszyce na stadionie przy ulicy Krakowskiej podejmował będącego w czołówce Hetmana Włoszczowa. To był tak naprawdę mecz o życie. Gospodarze przegrywając wylecieliby z IV Ligi, dodatkowo dla wszystkich w Radoszycach pojedynki z Włoszczową są wyjątkowe ze względu na bliskość geograficzną z tą miejscowością.
Radoszyczanie do przerwy prowadzili 1:0 po bramce Kuby Jaśkiewicza z rzutu karnego. Trzeba podkreślić, że przez całe spotkanie byli oni stroną agresywniejszą i waleczniejszą. Hetman może i lepiej grał piłką, ale koniec końców nie był w stanie zagrozić bramce strzeżonej przez Mazura. W drugiej odsłonie przyjezdni wyrównali. W 66. minucie gola zdobył Łukasz Orzeł. Jednak już dwie minuty później ekipa z powiatu koneckiego wyszła z szybką kontrą i piłkę do bramki rywali ponownie wepchnął Kuba Jaśkiewicz. Do końca tego pojedynku wynikł nie uległ już zmianie. Za tydzień Partyzant zagra na wyjeździe w tak zwanym meczu o sześć punktów z Kamienną Brody, czyli drużyną znajdującą się w tabeli bezpośrednio przed radoszyczanami.
Po starciu Partyzant – Hetman porozmawialiśmy z trenerem Jarosławem Komisarskim, który tego dnia rozegrał pełne 90. minut na obronie swojego zespołu.
Redakcja: Graliście z drużyną z czołówki. To chyba była niespodziewana wygrana?
Jarosław Komisarski: Walczymy do końca o utrzymanie i każdy mecz, każde trzy punkty są dla nas na wagę złota. Dodatkowo kadrowo nie wyglądamy najlepiej, tak naprawdę mamy w szatni tak zwany szpital. Musiałem więc wejść na boisko. Mam nadzieję, że trochę pomogłem, a dużo nie przeszkodziłem. Od iluś kolejek nie wygrywamy, mam nadzieję, że dzisiejszy mecz jest na przełamanie i będzie lepiej. Czy będzie to czas pokaże i boisko zweryfikuje.
Redakcja: Dla Radoszyc to chyba bardzo ważne spotkania, mam na myśli pojedynki z Włoszczową. To są prawie derby?
Jarosław Komisarski: Tak, to takie niby derby. Zawsze jest spinka na te mecze. Nikt jednak nikomu nie chce zrobić krzywdy, wszyscy się znamy. Jesteśmy kolegami, jak ktoś kogoś kopnie to przeprasza. Cieszymy się jednak z tych trzech punktów, tym bardziej, że to takie małe derby. Gratuluję chłopakom tej wygranej w tak ciężkim momencie dla nas. Dzisiaj przegrana czy remis praktycznie skreślałyby nas w walce o utrzymanie.
Redakcja: Do końca ligi kilka kolejek i to będzie kilka trudnych kolejek…
Jarosław Komisarski: Kilka bardzo trudnych meczów przed nami. Najpierw mamy Kamienną – to bezpośredni rywal w walce o utrzymanie i musimy wygrać. Następnie Busko u siebie, które w tej rundzie gra kapitalnie. Później Wierna, która jest liderem i tu mam nadzieję, że dziś wygrają w Jędrzejowie, będą mistrzami i na lajcie zagrają z nami. Jestem pełen optymizmu, modlę się żebyśmy się utrzymali. Nie ukrywam, że dla tych ludzi, tych chłopaków, dla prezesa, dla zarządu to się należy.
Redakcja: Dzięki wielkie i tego życzymy!
Partyzant Radoszyce – Hetman Włoszczowa 2:1
Gole: Jaśkiewicz x 2 – Partyzant; Orzeł – Hetman.
Galeria zdjęć: