Teoretycznie im więcej ludzi regularnie odwiedza dane miejsce, tym lepszy będzie to punkt do umieszczenia materiałów promujących działalność firmy. Niestety rzeczywistość jest nieco bardziej skomplikowana: „średnia frekwencja” to tylko jeden z czynników, jakie wpływają na skuteczność reklamy. Żaden baner wielkoformatowy nie przyniesie pożądanego odzewu potencjalnych klientów, jeżeli zawiśnie w źle wytypowanym miejscu. Co powinni zrobić przedsiębiorcy, aby ryzyko takiej kosztownej pomyłki ograniczyć do minimum?
REKLAMAZanim ruszysz z całą kampanię outdoorową, zorientuj się jakie wymogi muszą spełnić nośniki reklamowe
REKLAMAW pierwszej kolejności warto zagłębić się w… lokalne prawo. A zwłaszcza przepisy odnoszące się do zgłoszeń i pozwoleń na budowę, a także uchwał na temat stref ochrony krajobrazu. Eksperci z firmy Ambient Marketing, specjalizującej się w projektowaniu oraz stawianiu wszelkiego rodzaju konstrukcji reklamowych, podkreślają znaczenie prawnych regulacji. Z definicji banery wielkoformatowe przeznaczone są do montowania na ścianach budynków. Nawet jeżeli prosta, aluminiowa rama z rozpiętym materiałem nie ingeruje mocno w strukturę ściany, to już z uwagi na spory rozmiar reklama zasadniczo zmienia wygląd otoczenia. A trudno spodziewać się, żeby włodarze entuzjastycznie podchodzili do wielkich billboardów w pobliżu zabytkowego centrum. Dlatego najpierw należy dokładnie poznać wszystkie rozporządzenia, uzyskać precyzyjne odpowiedzi i niezbędne zgody. Mając szczegółowe wytyczne łatwiej przystąpić do projektowania oraz realizacji bez żadnych poprawek.
Zamawiając banery wielkoformatowe zadbaj o trwałość materiału, a także atrakcyjną formę graficzną
Skoro niezbędne formalności zostały zarysowane, pora na parę użytecznych spostrzeżeń. Centra miast są pełne potencjalnych odbiorców, jednak ze względu na dużą liczbę bodźców przebicie się ze swoim komunikatem bywa bardzo trudno. W tym przypadku jedyną słuszną drogą będzie opracowanie przykuwającego wzrok baneru wielkoformatowego. Stonowana, wyrazista forma zwykle sprawdza się znacznie lepiej od pstrokatych kolorów i dużego zagęszczenia diametralnie różnych elementów. Można również zaryzykować z odważniejszą reklamą, jednak umiejętne wywoływanie kontrowersji to już wyższa szkoła jazdy. Trzeba pamiętać też o tym, że konsumenci zwykle patrzą na billboardy przez bardzo krótką chwilę. Krótki, zwięzły i zrozumiały przekaz to rozsądniejsza opcja niż upychanie maksymalnej liczby sloganów na mocno przecież ograniczonej powierzchni nośnika. I jeszcze jedno: zewnętrzne materiały promocyjne znacznie skuteczniej budują świadomość marki niż napędzają sprzedaż. Warto o tym pamiętać przy analizie wyników działań marketingowych.