Jedna z czytelniczek zwróciła się do nas z prośbą o interwencję odnośnie zanieczyszczonego powietrza w centrum Końskich, przy ulicy Piłsudskiego. Jak się okazuje, to sprawka jednego z mieszkańców, a służby w jego sprawie są bezsilne.
REKLAMA-„Codziennie wieczorem po godzinie 19.00 tak wygląda centrum miasta. W ciągu dnia niekiedy również. Telefony do straży miejskiej nie przyniosły skutku. Ten proceder trwa dalej . Nie można na to pozwolić, żeby tak było zatruwane powietrze. Dym wydobywa się cały czas z jednego komina na ulicy Marszałka Józefa Piłsudskiego” – informuje nas pani Sylwia.
Faktycznie na załączonym materiale wideo widzimy kłęby szarego dymu, które wydobywają się z kamienic. O komentarz do sprawy poprosiliśmy Aleksandrę Wilk, naczelnik Wydziału Urbanistyki Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta i Gminy w Końskich –„Znamy tę sprawę. Wielokrotnie interweniowaliśmy u tego mieszkańca. Najpierw z prośbami, potem były też mandaty. Było kilka kontroli straży miejskiej, mieszkaniec dostawał mandaty. Niestety nic z tego sobie nie robi, nie czuje, że zatruwa siebie i innych” – mówi nam Wilk.
REKLAMAJednocześnie przedstawiciele gminy zapowiadają, że dalej będą interweniować w tej sprawie na ile tylko pozwalają zapisy polskiego prawa. Niewykluczone więc, że sprawa trafi w końcu do sądu.
Artykuł 191 ustawy o odpadach określa, że za spalanie śmieci jest wykroczeniem, za które grozi grzywna od 20 do 5000 złotych. Jeżeli ukaranie następuje w drodze postępowania mandatowego, kara może wynosić do 500 złotych mandatu. Jeżeli uprawiony do ukarania uzna, że mandat jest niewystarczający, może złożyć wniosek o ukaranie do sądu.
,,Służby są bezsilne””?Ktoś pali stare gumiaki,plastiki i wsxystko co da się włożyć do pieca i spalić a służby są bezsilne?To niech nad truje i wędzi dalej bo tak musi być.A może kilku mieszkańców powinno zapukać do typa i mocno go poprosić skoro ,,służby są bezsilne”?
Podobna sytuacja jest na ul. 1-go Maja,ale nasze służby tego nie widzą. NASZE SŁUŻBY, mam na myśli STRAŻ MIEJSKĄ są jednostką kompletnie niewydolną i zbędną w naszym mieście.
Potrafią tylko jeździć po mieście, nie reagując na żadne wykroczenia. To jest taka „służba” od miejskich wycieczek pochłaniająca wysoką część rocznego budżetu miasta. Powinna zostać już dawno zlikwidowana.
500 złotych za zatruwanie połowy miasta. Jeżeli straż miejska może takie mandaty wystawiać, to niech to robi codziennie. Może w końcu pajac zmięknie.
Ale czego oczekiwać od naszych pracowitych służb. 🙂
Niech samorząd mu naprawi piec (wydatek jednorazowy ) , a może nie trzeba i kupi 2 tony wegla na zimę (wydatek raz do roku) , myślę że się opłaci wszystkim
Nie tylko w miescie takie sytuacje , na wsi tez tak jest wąsosz przymiarki
A za co te uponienia i mandaty? Za dym?
Hmmm Sam widok straży miejskiej daje do myślenia po co oni są jak są nieudolni w swojej pracy.
Kiedy płonęło składowisko w Fałkowie, zatruwając powietrze setkom okolicznych mieszkańców, jedynym winnym był właściciel, przyczyna była bez znaczenia. Tu przyczynę ustalono od razu – palenie „śmieci”. Wyłącznie na podstawie wyglądu dymu. W Fałkowie palił się chleb, kiełbasa, ser, warzywa i owoce. Plastik nie zapala się ssm, w przeciwieństwie do odpadów organicznych, za których ilość w odpadach komunalnych odpowiada ta grupa społeczna, która z zajadłością piętnuje ludzi biednych, w najmniejszym stopniu odpowiedzialnych za obciążenie środowiska. Poziom etyczny tych pierwszych nie pozwala na obiektywną ocenę kwestii. Jest on zatem wyjściową przyczyną, od której zależy rozwiązanie problemu.
Tak samo jest w Stadnickiej Woli. Już nawet nie zgłaszamy, bo straż miejska po zgłoszeniu udzieliła upomnienia a sąsiadka nic sobie z tego nie robi i dalej pali wszystko co jej wpadnie w ręce. Wieczorem okna nie można otworzyć. Taki smród palonego plastiku, szmat i nie wiadomo czego jeszcze. Straż miejska miała podobno sprawdzać nawet popiół w piecu. Miała … . Szkoda gadać.
W Polsce z powodu palenia tytoniu umiera rocznie 67 tysięcy osób, co stanowi najwyższy wskaźnik w Europie. Umiera co drugi palacz. Pali ponad 30% mężczyzn i ok.20% kobiet, zatruwając rodzinę i otoczenie.
Wstrętny jest ci dym z komina sąsiada, a we własnym domu ci on nie śmierdzi? Obłudniku…
Węgiel śmierdzi. Jek się pali. Przy określonych warunkach pogodowych tak, że nie można okna otworzyć. A za nękanie sąsiadki może do ciebie przyjść mundurowy. I nie ze straży miejskiej.
Ja jestem ze Spacerowej i sytuacja taka sama wieczorem nie można wytrzymać a jak na chwilę uchyli się okno to można się poddusić.
Należy zabronić opalania paliwem stałym w Końskich. W Krakowie dali radę. Mamy gaz, mamy ciepłownię Też damy radę. Niestety obecnie kilkanaście domów zatruwa całe centrum miasta. Panie Burmistrzu, czas zacząć działać. Liczymy na Pana.
Zapraszam w okolice KZO rano 6-7 jak są rozpalane piece. To dopiero jest smród i dym. I oczywiście nikt się tym niezaiteresuje.