W sobotę 22 stycznia minie kolejna rocznica wybuchu Powstania Styczniowego. To już 159 lat od czasu jednego z większych zrywów niepodległościowych w Polsce. Z tej okazji, dzień wcześniej, władze Końskich w sposób symboliczny uczciły ten ważny dla Polaków moment, a burmistrz miasta wygłosił krótką przemowę.
REKLAMAREKLAMA
Wyróżniający się pomnik upamiętniający powstanie znajduje się u zbiegu ulic Partyzantów i Sportowej. To właśnie tam miała miejsce egzekucja dwóch schwytanych powstańców – Franciszka Makulskiego oraz Lucjana Łączkowskiego, których imiona i nazwiska znajdują się na postumencie.
Burmistrz miasta i gminy Końskie Krzysztof Obratański przedstawił dlaczego ważne jest, aby przekazywać młodym pokoleniom historię tego typu wydarzeń oraz kultywować podobne uroczystości.
„Powstanie Styczniowe było największym wydarzeniem zbrojnym na ziemiach polskich przed I wojną światową. Było najbardziej romantycznym powstaniem, przyniosło ogromne straty, ale też uświadomiło w całej Europie, że problem Polski istnieje i, że on jest nierozwiązywalny bez Niepodległego Państwa Polskiego, ale przede wszystkim w drugim pokoleniu po powstaniu utrwaliło się przekonanie, że walka jest nie tylko realna, ale też jest potrzebna […] Natomiast w Końskich mieliśmy swoją historię, swój skromny udział. To ochotnicy z Końskich zasilali partie powstańcze, tu w okolicy Końskich działały oddziały Zawadzkiego […] Jest też kilka pamiątek po powstańcach, choć nie wszystkie mamy zinwentaryzowane” – opowiada burmistrz.
W piątek znicze w tym miejscu złożyli przedstawiciele miasta i gminy Końskie: Krzysztof Obratański, burmistrz miasta i gminy Końskie oraz wiceburmistrzowie Krzysztof Jasiński i Marcin Zieliński.
Zdjęcia: