W ostatnich dniach zajrzeliśmy na budowę zbiornika wodnego koło Radoszyc. Tam cały czas trwają prace, a burmistrz Michał Pękala uspokaja – niezależnie od tego czy przyznana dotacja zostanie cofnięta zbiornik i tak powstanie.
REKLAMA–„Jesteśmy w trakcie realizacji bardzo ważnego dla nas zadania, którym jest zbiornik w Radoszycach. Od 1992 roku gmina Radoszyce dążyła do tego by ten zbiornik był. To była droga przez mękę i teraz też nie mamy łatwo. Z informacji medialnych słyszymy, że Komisja Europejska może cofnąć dotację dla Polski na zbiorniki wodny, a to kwota 3 miliardów złotych. My też zbiornik z tych pieniędzy wykonujemy. Dążymy do tego by Komisja Europejska zmieniła zdanie, mamy nadzieję że to nastąpi i że jeszcze w czerwcu będziemy mieli informacje, że dostaniemy dotację na nasz zbiornik.” – mówił nam Michał Pękala, burmistrz miasta i gminy Radoszyce.
I faktycznie prace przy zbiorniku cały czas trwają, maszyny kręcą się po przyszłej czaszy tego zalewu, a włodarz zapewnia, że wszystko idzie zgodnie z planem. –„Mamy tak wspaniały zespół w naszej gminie, że uważam, iż mimo trudności zrealizujmy tę inwestycję. To tak naprawdę za mną widać – my ją już realizujemy, do końca 2018 roku będziemy robić czaszę zbiornika, a następnym elementem jest ciąg pieszo-rowerowy.” – tłumaczy burmistrz Pękala.
REKLAMAJeżeli jednak Komisja Europejska zabierze Polsce środki na działania związane z gospodarką wodną to gmina Radoszyce i tak zbuduje zbiornik z własnych środków starając się o dotacje z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Natomiast burmistrz Pękala do końca chce starać się o zachowanie dużej, bo wynoszącej 13,5 miliona złotych unijnej dotacji. –„Jest to dosyć duże dofinansowanie, dlatego należy o nie zabiegać. Pamiętajmy o tym, że podpisaliśmy preumowę i razem z p. starostą, p. marszałkiem wbijaliśmy tutaj pierwszą łopatę. Wiemy, że jest o co walczyć, wiemy doskonale, że jeśli uzyskamy to dofinansowanie potwierdzone w czerwcu to wtedy również trzeci i czwarty etap naszego zbiornika szybciej zrealizujemy.” – mówi Michał Pękala.
Zbiornik wodny koło Radoszyc ma spełniać funkcje nie tylko rekreacyjne. Przypomnijmy, że w 1997 roku podczas wielkiej powodzi ta gmina także ucierpiała, a było to skutkiem właśnie braku posiadania zbiornika retencyjnego. Natomiast podczas dłuższej suszy niemal zawsze w tej gminie pojawiają się problemy z wodą. O tym, że zalew pod Radoszycami jest potrzebny doskonale wiedzą mieszkańcy. Już teraz około 1500 z nich podpisało się pod listem do Komisji Europejskiej w sprawie utrzymania przyznanych wcześniej Polsce dotacji na gospodarkę wodną.
Zdjęcia: