Lekarze pracujący w koneckim szpitalu zapowiedzieli, że jeżeli nie zostanie podpisane porozumienie dotyczące podwyżek dla nich to w piątek o godzinie 16.00 odejdą od łóżek pacjentów. Medycy domagają się pensji zasadniczej na poziomie 9 tysięcy złotych. W przeciwnym razie przestaną pełnić dodatkowe dyżury, ponad 48 godzin pracy w tygodniu. Do tej sytuacji najprawdopodobniej nie dojdzie, bo dyrektor Przybylski zapowiedział, że podpisze dokument. Jest to jednak działanie wbrew Zarządowi i Radzie Powiatu Koneckiego. Niewykluczone, że dyrektor lecznicy w przypadku podpisania porozumienia poniesie konsekwencje personalne związane z tą decyzją.
REKLAMAW czwartek o godzinie 14.00 nad podwyżkami dla lekarzy specjalistów debatowali radni. Nadzwyczajną Sesję zwołał Zarząd Powiatu, który tego samego dnia rano podjął uchwałę w sprawie zajęcia stanowiska w kwestii podwyżek. Zarząd ze starostą koneckim Bogdanem Soboniem na czele oraz Dorotą Dudą i Czesławem Kurcbartem, ale bez wicestarosty Andrzeja Lenarta w składzie zaproponował by dyrektor Przybylski podjął się negocjacji z lekarzami. W swoim stanowisku Zarząd wskazuje kwotę podwyżki na 7 tysięcy złotych. Natomiast medycy domagają się ustalenia ich pensji zasadniczej na poziomie 9 tysięcy złotych. Podczas sesji radni mieli zdecydować czy są przychylni do stanowiska Zarządu Powiatu. Od początku kilku z nich sugerowało, że obrady nie mają sensu, bo jedyną osobą, która może podjąć decyzję w sprawie podwyżek jest dyrektor koneckiej lecznicy Wojciech Przybylski. Natomiast jakakolwiek opinia Zarządu, czy Rady Powiatu jest niewiążąca. Takie stanowisko zaprezentowali między innymi Wiesław Skowron z SLD i Michał Cichocki z PO. –„Jednoznacznie z przepisów prawa wynika, że całość kompetencji i decyzyjności leży po stronie dyrektora. Ja się cieszę, że żeśmy wysłuchali mnóstwa argumentów, które mówią o dzisiejszej sytuacji koneckiego szpitala. Cieszę się, że jest on jednym z wiodących szpitali na terenie województwa świętokrzyskiego.” – powiedział nam Michał Cichocki, radny Platformy Obywatelskiej.
REKLAMAPo stronie dyrektora Przybylskiego leży decyzja dotycząca podwyżek, ale i odpowiedzialność za funkcjonowanie placówki. Jak mówił podczas sesji ma on tylko dwa wyjścia: albo podpisać porozumienie i sprawić, że szpital dalej będzie funkcjonował normalnie, albo nie podpisać, co oznaczałoby, że od piątku od godziny 16:00 w lecznicy nie miałby kto dyżurować. Między innymi zawieszony byłby oddział ratunkowy, zaprzestano by także dializować pacjentów. Na pytanie radnej Magdaleny Prasał, czy zamierza podpisać porozumienie i ustalić pensje zasadnicze lekarzy na poziomie 9 tysięcy złotych dyrektor Przybylski odpowiedział twierdząco. Skąd na to pieniądze? –„Zamierzam pozyskać pieniądze po pierwsze ze zwiększonego kontraktu poprzez realizację większej ilości świadczeń tych nielimitowanych i po drugie, ewentualnie, doprowadzając niestety do zadłużenia szpitala… Stratę powinien pokryć powiat, ale tak jak mówiłem, na posiedzeniu dopiero o tym będzie można debatować po złożeniu sprawozdania finansowego za rok 2018, czyli w czerwcu 2019 roku i powiat ma 9 miesięcy czasu na pokrycie straty pomiędzy amortyzacją, a stratą netto.” – tłumaczył dyrektor Wojciech Przybylski.
Strata szpitala po podwyżkach wynosiłaby około 16 milionów złotych na koniec 2018 roku, w tym około 10 milionów wynikałoby z podwyżek dla lekarzy. Dyrektor Przybylski sugeruje jednak, że poprzez oszczędności w ponoszonych kosztach, czy wyrabianie większej ilości zabiegów ponad normy NFZ-u udałoby się ją jeszcze znacznie zmniejszyć. Jednocześnie dyrektor zapowiada też podwyżki dla innych grup zawodowych pracujących w lecznicy, między innymi dla fizjoterapeutów.
Taka strata finansowa szpitala oznacza dla Zarządu Powiatu prawdopodobnie stanięcie przed bardzo trudnymi decyzjami już w końcu tego roku. Jak tłumaczyła skarbnik Powiatu Koneckiego Edyta Drążkiewicz wpisanie takich liczb do Wieloletniej Prognozy Finansowej, czy Budżetu mogłoby oznaczać brak pozytywnej opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej, a w efekcie paraliż dla finansów powiatu. Co więcej stratę szpitala zgodnie z prawem musi pokryć założyciel, czyli powiat. Nie może on jednak na działania bieżące zaciągać kredytów. To oznacza, że przy tak wysokiej stracie Rada Powiatu w końcu i tak stanie przed dylematem w jaki sposób ją pokryć. Możliwe będą różne scenariusze: szukanie inwestora, zmienienie formy własności, czy nawet likwidacja szpitala.
Na spłacenie straty i w efekcie na duże zadłużenie powiatu nie zgadza się jego Zarząd ze starostą Soboniem na czele. Włodarz sugeruje, że podwyżki dla lekarzy powinny być mniejsze. –„Przed chwilą rada podzieliła pogląd, że te ramy, które wyznaczył Zarząd do 7 tysięcy złotych płacy zasadniczej zostały przegłosowane przez radnych Rady Powiatu. Pan Dyrektor ma teraz dylemat. To znaczy, że ani uchwała Zarządu, ani uchwała Rady Powiatu nie wiąże mu rąk do końca. Te wyjaśnienia ku temu zmierzały by to wszystkim uzmysłowić. Rada Powiatu jako organ stanowiący, założycielski wyraził swoją opinię jasno. Tak samo jak wyraził to Zarząd Powiatu wcześniej. Czy odwołamy dyrektora? To jest pytanie przedwczesne i zobaczymy co zrobi dyrektor. Powiatu nie stać na spłacenie tej straty, wyraźnie jest to w uchwale zaznaczone, że nie stać nas na płacę 9 tysięcy dla specjalistów.” – mówi starosta Bogdan Soboń.
I choć dyrektor szpitala Wojciech Przybylski zapowiedział już, że podpisze porozumienie to starosta Soboń uważa, że wciąż ta sprawa może się różnie zakończyć. –„Dyrektor już w poniedziałek, czyli pięć dni temu stwierdził, że podpisze to porozumienie w tej wysokości. Nie uczynił tego, poprosił o czas do dziś. W związku z tym nie wyrokujmy.” – kończy Soboń.
Podczas sesji za stanowiskiem, że podwyżki powinny zamknąć się w kwocie 7 tysięcy, a nie 9 tysięcy pensji zasadniczej jak chcą lekarze głosowali radni: Dorota Duda, Bogdan Soboń, Marianna Michalska, Marian Król, Czesław Kurcbart, Barbara Cieplińska, Dariusz Młodawski, Danuta Leśniewicz, Kazimierz Pasterczyk, Stefan Szambelan i Łukasz Świerczyński. Od głosu wstrzymali się: Michał Cichocki, Marian Domagała, Paweł Pękala. Przeciwni temu stanowisku byli: Jarosław Lasota, Magdalena Prasał, Wiesław Skowron, Marian Gąszcz. Natomiast nieobecni podczas sesji byli radni: Andrzej Lenart, Grzegorz Piec. W trakcie sesji salę obrad opuścił i nie wziął udziału w głosowaniu: Stanisław Haraziński.
Stuprocentową pewność, że lekarze nie odejdą od łóżek, a dyrektor Przybylski podpisze z nimi porozumienie ustalające ich pensję zasadniczą na poziomie 9 tysięcy złotych będziemy mieli tak naprawdę dopiero jutro. Jednak to działanie nie oznacza bezproblemowej przyszłości dla szpitala w Końskich. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że wszystkie strony wspólnie znajdą wyjście z tej sytuacji korzystne głównie dla pacjentów.
Już jutro znajdziecie Państwo u nas obszerny skrót z burzliwej Nadzwyczajnej Sesji Rady Powiatu Koneckiego.